Po dwóch dniach przerwy wraca rywalizacja na Euro 2024. Czekają nas teraz ćwierćfinały – po dwa w piątek i sobotę. Już na samym początku tej fazy rozgrywek otrzymamy pasjonujący pojedynek. Hiszpania bowiem zmierzy się z reprezentacją Niemiec, czyli gospodarzem turnieju.
Hiszpania – Niemcy. Przedwczesny finał
Wielu kibiców i ekspertów żałuje, że Hiszpania i Niemcy trafiają na siebie już w ćwierćfinale. To bowiem dwie najlepiej grające stylowo drużyny na Euro 2024. Hiszpania jest jedynym zespołem, który wygrał wszystkie spotkania turniejowe. Fazę grupową podopieczni Luisa de la Fuente zakończyli z bilansem bramek 5-0, a w 1/8 finału rozbili Gruzję 4:1, która wcześniej była w stanie ograć Portugalię.
Niemcy natomiast mieli większe lub mniejsze kłopoty, ale także na ich grę można patrzyć z podziwem zważywszy też na to, w jakim dołku byli w poprzednich latach. W fazie grupowej podopieczni Juliana Nagelsmanna pokonali Szkotów (5:1) i Węgrów (2:0) oraz zremisowali ze Szwajcarią 1:1, ratując korzystny rezultat w ostatnich minutach meczu. W 1/8 finału ograli Danię 2:0.
Jak widać, obie ekipy potrafią grać ofensywnie, a jednocześnie tracą mało bramek. Miejmy nadzieję, że wielki hit spełni oczekiwania, a kibice otrzymają kapitalny spektakl właśnie na miarę przedwczesnego finału. Ten mecz rozpocznie się o godzinie 18:00.
Portugalia – Francja. „Znudzone” potęgi
Po starciu Hiszpanów z Niemcami przyjdzie czas na rywalizację Portugalii i Francji (godz. 21:00). W teorii to także wielki hit ćwierćfinałów, ale praktyka pokazuje, iż obie drużyny męczą się na Euro 2024. Wystarczy powiedzieć, że Portugalia awans do tej fazy rozgrywek wyszarpała po rzutach karnych w meczu ze Słowenią, a Francja w czterech meczach ma trzy zdobyte bramki. Dwie z nich są samobójcze, a jedna padła po rzucie karnym.
Można powiedzieć, że Portugalia i Francja zawodzą, ale i tak znalazły się w gronie ośmiu najlepszych drużyn Europy. Być może to ćwierćfinał będzie czasem, kiedy potentaci się obudzą. Dziwić może szczególnie taka opieszałość Francji w ofensywie, gdzie jej potencjał jest pod tym względem ogromny. Portugalia czeka natomiast na pierwszego gola Cristiano Ronaldo na niemieckich boiskach. 39-latek w starciu ze Słowenią nie wykorzystał „jedenastki”. Zobaczymy, kogo blask wieczorem będzie świecił jaśniej – Cristiano Ronaldo, czy też Kyliana Mbappe.