Na krótko przed półfinałem Mistrzostw Świata siatkarzy, Bartosz Kurek nabawił się urazu, który wykluczył kapitana polskiej kadry narodowej z dalszej rywalizacji. Co aktualnie z kondycją ikony siatkówki?
O kłopotach Bartosza Kurka i doniesieniach dotyczących stanu zdrowia gracza, napływających wprost z terenu Japonii, pisaliśmy na początku października. Atakujący po sezonie spędzonym w PlusLidze, postanowił bowiem ponownie spróbować sił w azjatyckiej lidze. To bez wątpienia znaczna strata dla lokalnych rozgrywek, ponieważ „Kuraś” jest legendą, która z pewnością mogłaby jeszcze wiele wnieść do rezultatów któregoś z naszych klubów.
Bartosz Kurek i jego forma. Jak wygląda sytuacja z kontuzją kapitana reprezentacji?
W rozgrywkach 2025/26 Kurek zasili szeregi Tokio Great Bears. Właśnie taki obrót spraw wybrał „Kuraś” po pożegnaniu się z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle. W zespole, w którym występował w przeszłości, kapitan polskiej reprezentacji zdołał awansować do fazy play-off. Finalnie ZAKSA nie zdołała jednak przejść przez ćwierćfinał, przegrywając po wyrównanym boju z późniejszymi triumfatorami – Bogdanką LUK Lublin.
Ponadto Kurek doznał wówczas urazu w decydującej chwili, co uniemożliwiło mu wsparcie kolegów z ekipy. Jego stan zdrowia dał o sobie znać także na starcie sezonu reprezentacyjnego, przez co „Kuraś” nie mógł zagrać w Lidze Narodów, a później w rzeczonym, najważniejszym momencie Mistrzostw Świata na Filipinach.
Jak wygląda obecna sytuacja? Kurek jest już w Japonii. Zawodnik zjawił się na miejscu i wygląda na to, że proces leczenia przebiega zgodnie z planem.
– Jestem podekscytowany możliwością ponownej gry w Japonii – stwierdził Polak, cytowany przez media klubowe, z dołączonym zdjęciem, na którym siatkarz jest bardzo radosny.
MŚ siatkarzy: Szósty medal dla polskiej drużyny narodowej w dziejach
Brązowe medale wywalczone w turnieju MŚ 2025 na Filipinach stanowią szósty przypadek, gdy polscy siatkarze stanęli na podium tego typu imprezy. Co interesujące, polska siatkówka odnotowała najwięcej sukcesów w XXI wieku. W nowych czasach Polacy zdobyli bowiem aż pięć z sześciu medali, jeśli weźmiemy pod uwagę całą historię.
Jednak wszystko rozpoczęło się od legendarnego składu trenera Huberta Wagnera, który w trakcie MŚ 1974 roku w Meksyku, został mistrzem świata. Złota drużyna „Kata” ponowiła swój sukces dwa lata później (1976), w trakcie turnieju olimpijskiego w Montrealu. Ale to historia na odrębną, znacznie dłuższą opowieść.
Kolejne trofea MŚ w wykonaniu polskich siatkarzy, to już okres od 2006 roku. Wówczas, w trakcie turnieju organizowanego w Japonii, Polacy sięgnęli po srebrne krążki. Od tamtego czasu tylko raz(!) się zdarzyło, by Polska nie wywalczyła miejsca na podium MŚ w siatkówce mężczyzn. Miało to miejsce w 2010 roku, podczas turnieju we Włoszech.
W latach 2014 i 2018 Polacy stawali się mistrzami świata, najpierw w fenomenalnym stylu triumfując na imprezie u siebie – przez Stadion Narodowy w Warszawie, Halę Stulecia we Wrocławiu, Atlas Arenę w Łodzi, aż do katowickiego Spodka – z zwycięskim finałem o złoto przeciwko Brazylii. Cztery lata później (2018) kadra obroniła tytuł w turnieju organizowanym we Włoszech i Bułgarii, po raz kolejny wygrywając w finale z Brazylijczykami.
Ponadto rok 2022, tym razem srebrny medal. Brazylia pokonana po raz trzeci, tym razem w półfinale, jednak w potyczce o złoto w katowickim Spodku (gospodarzami MŚ Polska i Słowenia), porażka i tytuł wicemistrzowski. No i aktualne wydarzenia, czyli brązowy medal – po raz pierwszy w dziejach występów na MŚ – po zwycięstwie nad Czechami.



