Trwająca od ponad dwóch lat wojna za naszą wschodnią granicą, a także pojawiające się w przestrzeni publicznej doniesienia o potencjalnym zagrożeniu ze strony Rosji wpłynęły nie tylko na rynki energii i żywności, ale także nieruchomości. Eksperci przyznają, że właściciele gospodarstw agroturystycznych położonych we wschodniej części Polski, w obawie przed „osłabieniem potencjału turystycznego regionu”, sprzedają swoje nieruchomości. Z kolei osoby zainteresowane zakupem domu coraz częściej pytają m.in. o odległości od obiektów wojskowych.
/123RF/PICSEL
Jak podaje money.pl, na rynku nieruchomości wyróżniają się posiadłości z dużym potencjałem turystycznym, zlokalizowane m.in. w okolicach przesmyku suwalskiego i w południowo-wschodniej Polsce, które można kupić już za ok. 300 tys. zł.
Serwis podkreśla, że na internetowych forach nie brakuje opinii użytkowników, zdaniem których część tych gospodarstw jest sprzedawana ze względu na bliskość granicy z Rosją. Na ten temat wypowiedział się agent nieruchomości z okolicy Suwałk.
Polacy wyprzedają nieruchomości na wschodzie? Tego się obawiają
Anonimowy agent nieruchomości z okolic Suwałk przyznał w rozmowie z money.pl, że tamtejsi właściciele jako powód sprzedaży najczęściej wskazują względy zdrowotne lub chęć przeprowadzki do innej części Polski czy nawet poza kraj. Jego zdaniem osoby prowadzące gospodarstwa agroturystyczne martwią się również o przyszłość swoich biznesów.
Reklama
– Osoby, które opierały swój biznes na turystyce, uważają, że może mieć to wpływ na osłabienie potencjału turystycznego w tym regionie. Dlatego coraz częściej decydują się na sprzedaż swoich nieruchomości – dodał agent, którego słowa przytacza portal.
Nowe zjawisko na rynku nieruchomości. Coraz więcej kupujących pyta o odległość obiektów wojskowych
Z kolei Rafał Bieńkowski, ekspert serwisu Nieruchomości-online.pl, podkreśla, że „raczej nie można mówić o fali wyprzedaży„. Zauważa, że liczba ofert sprzedaży nieruchomości nie rośnie w woj. podlaskim, podkarpackim, lubelskim czy w przesmyku suwalskim.
Ekspert zwraca uwagę na pytanie, które coraz częściej zadają osoby zainteresowane kupnem nieruchomości. – Kupujący coraz częściej pytają o odległości od najbliższych jednostek wojskowych, lotnisk i innych punktów strategicznych. Zwróciliśmy na to uwagę już w ubiegłym roku – mówi Bieńkowski w rozmowie z money.pl.
Z danych Otodom, które przytacza serwis, wynika, że sprzedaż domów w całej Polsce rośnie od wybuchy wojny w Ukrainie. – W lutym tego roku liczba ogłoszeń domów na sprzedaż wyniosła w Polsce 65 tys. i była o 5 proc. wyższa niż przed rokiem – podkreśla Karolina Klimaszewska, starsza analityczka Otodom.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL