Zamożni Rosjanie w dalszym ciągu bez przeszkód trzymają swoje pieniądze w szwajcarskich bankach. Problemów nie napotykają nawet członkowie wysokich oficjeli publicznie popierających wojnę. Tak wykazało prowadzone przez wiele tygodni medialne śledztwo. „W tym samym czasie gdy ONZ w Genewie potępiało okrucieństwa a Mariupolu, córka ważnego moskiewskiego urzędnika otwierała milionowy depozyt w Zurychu” – opisują zagraniczne media.
/123RF/PICSEL
Reklama
Rosjanie w dalszym ciągu wyprowadzają gotówkę z kraju i deponują ją na kontach w Szwajcarii. Wszystko pomimo trwającej inwazji i mimo tego, że Szwajcaria zrezygnowała z neutralności i przyłączyła się do zachodniego bloku w potępieniu rosyjskiego ataku. To ustalenia szwajcarskiej grupy medialnej Tamedia, która przeprowadziła wielotygodniowe śledztwo dziennikarskie.
Z analizowanych przez grupę Tamedia dokumentów wynika między innymi, że pieniądze w Szwajcarii trzymają członkowie rodziny Aleksandra Ponomarenki, szefa moskiewskiego przedsiębiorstwa wodociągowego Moswodokanal. Jego bliscy „umieścili miliony w Szwajcarii nawet po rozpoczęciu wojny” – podaje Tamedia.
Miliony dolarów na kontach w Szwajcarii
Dziennikarze spędzili wiele tygodni analizując dokumenty, który wyciekły z firmy zarządzającej aktywami i krótko po tym zostały opublikowane w darknecie przez rosyjską grupę hakerów.
Jak podaje grupa, w czerwcu 2022 roku, gdy Organizacja Narodów Zjednoczonych w Genewie potępiała rosyjskie okrucieństwa w zdobytym ukraińskim mieście portowym Mariupol, córka Ponomarenki „niemal jednocześnie” otwierała konto w banku Reyl w Zurychu. Na koncie tym miała zdeponować 9,5 mln dolarów.
Z ujawnionych dokumentów wynika też, że w listopadzie 2022 roku partnerka moskiewskiego urzędnika trzymała prawie 26 mln dolarów w banku Julius Baer i 4,5 mln dolarów w banku Pictet.
CHF/PLN
4,8541 -0,0060 -0,12% akt.: 15.09.2023, 22:54
- 4,8520
- 4,8561
- 4,8645
- 4,8394
- 4,8541
- 4,8601
Zobacz również: USD/GBP SEK/PLN NZD/PLN Wyszukaj inne
- Aby wyszukać rozpocznij wpisywanie nazwy waloru
Szwajcaria rezygnuje z neutralności. Nie dość skutecznie
Tradycyjnie neutralna Szwajcaria cztery dni po inwazji Rosji na Ukrainę 24 lutego 2022 roku zdecydowała się jednak dostosować do sankcji nałożonych na Moskwę przez Unię Europejską. Kraj zakazał bankom przyjmowania depozytów na kwotę przekraczającą 100 tys. franków od obywateli Rosji i podmiotów mających siedzibę w tym państwie.
Kilka banków, w tym Julius Baer, ogłosiło, że zerwie kontakty ze swoimi rosyjskimi klientami. Obostrzenia można jednak łatwo obejść, między innymi dzięki łatwości, z jaką zamożni Rosjanie mogą uzyskać „złoty paszport”. Szwajcaria regularnie spotykała się zresztą z krytyką ze strony Stanów Zjednoczonych i innych krajów. Chodzi o zarzuty, że państwo nie robi wystarczająco dużo, aby wyśledzić rosyjskie aktywa.
Grupa Tamedia podaje, że zarówno partnerka, jak i córka Ponomarenki posiadają paszporty krajów UE i zezwolenie na pobyt w państwach Unii. To oznacza że nie są uznawane w Szwajcarii za rosyjskie klientki.
Niemniej jednak bankom powinna była zapalić się lampka ostrzegawcza – uważają dziennikarze grupy Tamedia. Chociażby dlatego, że Ponomarenko co prawda nie figuruje na liście sankcyjnej, ale znajduje się na niej rosyjsko-cypryjski miliarder o tym samym nazwisku.
„Córka i towarzyszka szefa spółki publicznej są na eksponowanym stanowisku politycznym”, a co za tym idzie – nie są „klientami wysokiego ryzyka” – komentuje jednak Gretta Fenner, szefowa Basel Institute on Governance.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL