Aktywiści z Green Rev Institute postanowili sprawdzić, czy najpopularniejsze i największe sieci marketów w Polsce podejmują działania w celu zredukowania emisji gazów cieplarnianych. Działacze przesłali listę 21 pytań m.in. do Biedronki, Dino, Lidla czy Żabki. Niestety, nie doczekali się żadnej odpowiedzi i tym samym zarzucają przedsiębiorstwom stosowanie „ekościemy”.
/Wojtek Laski /East News
W dzisiejszych czasach coraz więcej osób rezygnuje z jedzenia mięsa na rzecz roślinnych alternatyw. Głównym argumentem przemawiającym za podjęciem tak radykalnych dla niektórych działań jest fakt, iż globalna produkcja tego produktu generuje ogromne ilości dwutlenku węgla.
Czy jesteśmy gotowi na wyrzeczenia na rzecz klimatu?
Powołując się na wyniki badań opublikowanych w czasopiśmie „Nature Communications”, national-geographic.pl podaje, że zastąpienie połowy obecnego na rynku mięsa i nabiału roślinnymi zamiennikami do 2050 r., doprowadziłoby do zmniejszenia globalnych emisji gazów cieplarnianych w rolnictwie o ponad 30 proc. Według Organizacji Narodów Zjednoczonych ds. Wyżywienia i Rolnictwa (FAO) mięso i nabiał odpowiadają za niemal 15 proc. światowych emisji gazów cieplarnianych.
Reklama
„Żadna z sieci nie odpisała na nasze ponawiane maile i wiadomości”
Jak podaje serwis wiadomoscihandlowe.pl, aktywiści z Green Rev Institute przygotowali zestaw 21 pytań, który został przesłany do największych sieci handlowych w Polsce. Wśród odbiorców znalazła się Biedronka, Lidl, Żabka, Dino oraz Kaufland. Przedsiębiorstwa zostały zapytane m.in. o to, czy zbierają i publikują dane w zakresie emisji środowiskowych spowodowanych przez sprzedaż mięsa i nabiału.
Instytut poruszył również kwestię tego, jaką część produktów wprowadzanych do sprzedaży stanowią roślinne zamienniki, a jaką produkty pochodzenia zwierzęcego. Na liście znalazło się również zapytanie o to, jakie działania podejmują przedsiębiorstwa, by zmniejszać udział sprzedaży mięsa i nabiału, a także czy wykorzystują zamienniki mięsa oraz nabiału w kampaniach reklamowych.
– Żadna z sieci nie odpisała na nasze ponawiane maile i wiadomości – mówi Anna Spurek, współautorka badania i raportu, COO w Green Rev Institute. – Sieci milczały, zero odpowiedzi, zero kontaktu. Dlatego przeanalizowałyśmy strony internetowe, przepisy, reklamy i aplikacje – dodała.
Jak sieci handlowe walczą z emisją trujących gazów?
Współautorka badania podkreśla, że Biedronka, Lidl, Żabka, Kaufland i Dino nie udzieliły odpowiedzi na pytania aktywistów. – Ponieważ sieci milczą, to sprawdzamy ich strony internetowe i odwiedzamy ich sklepy – tłumaczą aktywiści. Pomysłodawcy projektu wskazują, że „mimo iż wszystkie sieci posiadają strategie zrównoważonego rozwoju, żadna nie wskazuje działań związanych z ograniczaniem sprzedaży i promocji mięsa i nabiału jako celu działania dla klimatu”. Co więcej, ich zdaniem wszelkie działania sieci handlowych związane są z kształtowaniem zachowań konsumenckich, a nie podejmowaniem konkretnych działań.
– Przecież kupujemy portfelem, szczególnie teraz, w czasie inflacji, rosnących kosztów życia. A sieci kierują nas za pomocą promocji i ceny do zakupu tego, co nam szkodzi – mówi Anna Spurek.
Dlaczego sieci nie promują roślinnych zamienników?
Przeprowadzający projekt wskazali również, że sieci hipermarketów nie wykazują danych o sprzedaży mięsa i nabiału, a także ich roślinnych zamienników. Co więcej, pomimo iż sieci stawiają na rozwój i wykorzystanie odnawialnych źródeł energii oraz zmniejszenie zużycia plastikowych opakowań, nie wspominają o emisjach pochodzących z rolnictwa zwierzęcego.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Deutsche Welle