Polska Grupa Zbrojeniowa sfinalizowała kontrakty o łącznej wartości około 120 mld zł tylko w ciągu ostatniego roku. Najważniejsze umowy dotyczą systemów obrony powietrznej i przeciwrakietowej (takich jak program Narew) oraz produkcji pojazdów bojowych (takich jak bojowe wozy piechoty Borsuk i haubice Krab).
/ Matthew Foster / Wikimedia
Polska Grupa Zbrojeniowa zawarła 50 znaczących kontraktów w ciągu ostatniego roku, na kwotę około 120 mld zł. Organizacja ma na celu zwiększenie swoich możliwości produkcyjnych, szczególnie w sektorze pojazdów. Obejmuje to utworzenie nowej fabryki w Jelczu i ożywienie produkcji pojazdów gąsienicowych w Bumar Łabędy.
Łącznie 50 dużych kontraktów PGZ
Według Arkadiusza Bąka, pełniącego obowiązki prezesa zarządu po niedawnej rezygnacji prezesa Krzysztofa Trofiniaka, w ciągu ostatniego roku Grupa podpisała łącznie 50 „dużych” (czyli wielomilionowych) kontraktów, których łączna szacowana wartość wynosi około 120 mld zł.
Reklama
Najpoważniejsze kontrakty dotyczyły obrony powietrznej, w szczególności programu Narew, którego celem jest opracowanie systemu obrony przeciwlotniczej i przeciwrakietowej krótkiego zasięgu (do około 25 km) dla Wojska Polskiego we współpracy z brytyjskimi firmami. Celem jest pozyskanie łącznie 23 baterii obrony powietrznej, każda wyposażona w 6 wyrzutni, które wystrzeliwują brytyjskie pociski CAMM i CAMM-ER, które odegrają kluczową rolę w polskich ramach obrony powietrznej.
W programie uczestniczą polskie firmy z konsorcjum PGZ-Narew, takie jak PIT-RADWAR, Jelcz i Wojskowe Zakłady Łączności nr 1, które budują systemy rozpoznania i kierowania ogniem dla całego zestawu.
Produkcja pojazdów wojskowych jest istotnym aspektem działalności PGZ
Innym kluczowym obszarem działań PGZ, omawianym przez członków zarządu podczas niedawnego spotkania, jest produkcja różnych pojazdów wojskowych, od bojowych wozów piechoty Borsuk po haubice Krab i setki ciężarówek produkowanych przez Jelcz. Arkadiusz Bąk zwrócił uwagę na niedawno podpisany kontrakt na dostawę 116 pojazdów Borsuk do wojska i wyraził optymizm co do rychłego zabezpieczenia kolejnego kontraktu, ponieważ wojsko podobno potrzebuje prawie 1500 jednostek w różnych konfiguracjach.
Jeśli chodzi o możliwości produkcyjne PGZ, kierownictwo Grupy podkreśla znaczenie dywersyfikacji produkcji pojazdów w różnych zakładach i spółkach PGZ. Obecnie Huta Stalowa Wola jest najbardziej „obładowana” zamówieniami, produkując Borsuka, Kraba i wiele innych rodzajów sprzętu, w tym samobieżne moździerze RAK, wozy dowodzenia i amunicji oraz bezzałogowe wieże ZSSW-30 do kołowych pojazdów opancerzonych Borsuk i Rosomak, z planami wdrożenia ich w nowym sprzęcie w przyszłości.
PGZ zamierza więc rozpocząć produkcję pojazdów opancerzonych, m.in. w Bumar Łabędy, firmie, która wcześniej produkowała czołgi T-72 i PT-91, ale obecnie mierzy się z wyzwaniami. Wcześniej planowano utworzenie drugiej linii produkcyjnej dla Krabów, obecnie rozważa się produkcję Uniwersalnej Modułowej Platformy Gąsienicowej, która stanowi podstawę dla pojazdu Borsuk.
Ponadto kierownictwo PGZ podkreśliło przyszłe programy uzbrojenia związane z trwającą modernizacją polskiej armii. Obejmuje to zgłoszone przez wojsko zapotrzebowanie na NKTO (New Wheeled Armored Personnel Carrier), który ma ostatecznie zastąpić Rosomaki i Heavy Infantry Fighting Vehicle, które zostaną wprowadzone wraz z lżejszymi pojazdami Borsuk.
Jak powtórzyło Ministerstwo Obrony Narodowej, chodzi o bojowy wóz piechoty (IFV), który jest cięższy od Borsuka i został zaprojektowany do efektywnej współpracy z ciężkimi czołgami Abrams. Lżejsze Borsuki, które można dostosować do pokonywania przeszkód wodnych, mają działać obok czołgów K2 i Leopard.
Według prezesa Bąka, w grze są jeszcze dwa scenariusze. Pierwszy obejmuje przeprowadzenie kompleksowego programu badawczo-rozwojowego wykorzystującego obecne możliwości PGZ; drugi obejmuje współpracę z zagranicznym partnerem i potencjalną produkcję pojazdów na licencji. Harmonogram może okazać się czynnikiem krytycznym — Bąk podkreślił, że opracowanie, wyprodukowanie i wdrożenie nowego pojazdu zajmuje około dekady, podczas gdy partnerstwa z podmiotami zagranicznymi mogą przynieść szybsze rezultaty.
Jelcz i Autosan zaangażowane w działalność PGZ
Wśród potencjalnych inwestycji Arkadiusz Bąk zauważył również plany znacznego zwiększenia zdolności produkcyjnych Jelcza, który obecnie prowadzi zakłady w Jelczu-Laskowicach na Dolnym Śląsku, a także HSW Autosan w Sanoku, położonym na Podkarpaciu. Firma zamierza zbudować nowy zakład produkcyjny od podstaw w nieujawnionej lokalizacji, aby zwiększyć swoje zdolności produkcyjne i sprostać wymaganiom armii.
Jak zapewnił Bąk, obecnie zespół fabryki w Jelczu-Laskowicach robi wszystko, co możliwe, aby zoptymalizować produkcję, choć napotyka na liczne ograniczenia wynikające z przestarzałych zakładów produkcyjnych, które są zbyt ciasne, aby wytwarzać duże ciężarówki o wymiarach 8×8 lub 10×10