Posłowie wydali znaczną ilość publicznych pieniędzy na wysyłkę listów. Poniedziałkowe wydanie „Rzeczpospolitej” zwraca uwagę na znaczny wzrost wydatków związanych z korespondencją i ogłoszeniami finansowanymi przez biura poselskie w roku wyborczym, a konkretnie w 2023 r. Wyróżniającą się postacią jest Grzegorz Piechowiak z Prawa i Sprawiedliwości, który przeznaczył na ten cel imponujące 204,3 tys. zł. Na liście znajduje się również Mateusz Morawiecki.
/ Adam Burakowski/East News / East News
Posłowie otrzymują co miesiąc dofinansowanie na swoje biura. Kwota, do której politycy mają prawo, jest regularnie korygowana. Obecnie otrzymują 23 300 zł miesięcznie, podczas gdy w 2023 r. było to 19 000 zł. Poniedziałkowa „Rzeczpospolita” omawia wydatki biur w roku wyborczym. Środki przeznaczone na korespondencję znacznie wzrosły w tym okresie .
Posłowie ponieśli znaczne wydatki na korespondencję
„Rzeczpospolita” poinformowała w poniedziałek (17.03), że w roku wyborczym – a mianowicie 2023 – nastąpił znaczący wzrost wydatków na korespondencję i reklamy ze środków przeznaczonych na biura poselskie. Dziennikarze jako przykład wskazali Mateusza Morawieckiego.
Reklama
Były premier przeznaczył na te cele 108,3 tys. zł w poprzedniej kadencji Sejmu. Jednak większość tej kwoty – aż 98% – została wykorzystana w 2023 r. Oznacza to, że w roku wyborczym Mateusz Morawiecki wydał na korespondencję i ogłoszenia 106,1 tys. zł.
„ W 2022 r. nie przeznaczył żadnych środków na korespondencję i ogłoszenia, podczas gdy w 2021 r. wydał 2,2 tys. zł . To obrazuje, jak bardzo wzrosły wydatki na korespondencję i ogłoszenia finansowane przez posłów z publicznych pieniędzy w 2023 r.” – czytamy w „Rz”.
Inni, oprócz Mateusza Morawieckiego, również mieli wysokie wydatki na korespondencję
„Rz” zauważa, że wydatki polityków na listy wysyłane przez biura parlamentarne stały się szerzej rozpoznawalne dzięki wysiłkom analityka danych i twórcy newslettera Wideris News, Radosława Karbowskiego. Obliczył on, a następnie przeanalizował wydatki z biur wszystkich posłów, aby ustalić, czy w 2023 r. pojawił się szerszy trend parlamentarny. Wyniki były jasne i potwierdziły wstępne hipotezy.
„ W roku wyborczym wszyscy posłowie łącznie wydali na korespondencję i ogłoszenia 10,4 mln zł, co mniej więcej odpowiada kwocie 11,9 mln zł w latach 2019-2022. Przykładowo w 2022 r. na ogłoszenia i korespondencję przeznaczono 5,1 mln zł, co stanowi połowę kwoty wydanej w roku następnym” – zauważa „Rz”.
Mimo że Mateusz Morawiecki wydaje na korespondencję znaczne kwoty, nie plasuje się w czołówce polityków pod tym względem, bo inni przeznaczyli na ten aspekt działalności swojego urzędu jeszcze więcej środków. Według dziennika liderem pod tym względem był Grzegorz Piechowiak z Prawa i Sprawiedliwości. Partyjni koledzy byłego premiera wydali – tylko w 2023 r. – 204,3 tys. zł na korespondencję i reklamy. To kwota dziesięciokrotnie większa niż w 2022 r.
Na końcu niefortunnego rankingu znaleźli się jeszcze dwaj posłowie PiS : Jacek Żalek i Waldemar Andzel, którzy podobnie zwiększyli wydatki w roku wyborczym w porównaniu z rokiem poprzednim. Pierwszy przeznaczył na ten cel 203,7 tys. zł, drugi zaś 190,1 tys. zł.
„Pod koniec rządów PiS Piechowiak był wiceministrem rozwoju, a Żalek – funduszy i polityki regionalnej. Liderami wydatków na korespondencję i ogłoszenia są też inni znani politycy PiS. Oprócz Mateusza Morawieckiego przykładem jest była minister rodziny Marlena Maląg, która w 2023 r. przeznaczyła na ten cel 158,6 tys. zł, czyli dwa i pół raza więcej niż w roku poprzednim. Generalnie posłowie PiS zajmują przeważnie górne szczeble listy, choć zdarzają się też osoby z innych partii. Przykładowo Adam Cyrański z KO wydał na ogłoszenia i korespondencję w 2023 r. 151,5 tys. zł , a jego partyjny współpracownik Tomasz Nowak – 127,5 tys. zł ” – dodaje „Rz” w poniedziałkowym wydaniu.
Finansowanie biur posłów
Jak wspomniano wcześniej, politycy mają prawo do finansowania swoich biur parlamentarnych. Państwo zapewnia te fundusze, aby umożliwić posłom wykonywanie ich obowiązków i pokryć koszty utrzymania przestrzeni, w której obywatele mogą szukać pomocy.
Z obecnej kwoty 23,3 tys. zł posłowie muszą pokryć m.in. koszty wynajmu lokali i wypłaty wynagrodzeń dla pracowników biurowych.