Dłużej niż 100 lat w dobrym zdrowiu. Znani ludzie walczą ze starością i śmiercią

Aktor Matt Damon zainwestował w firmę Function Health, która zajmuje się technologiami medycznymi i

Aktor Matt Damon zainwestował w firmę Function Health, która zajmuje się technologiami medycznymi i dba o wydłużenie życia klientów

Foto: John MACDOUGALL/AFP

Michał Duszczyk

Start-up zajmujący się technologiami medycznymi, proponuje użytkownikom dbanie o stan zdrowia w subskrypcji – za niemal 500 dol. rocznie oferuje ponad 100 różnorakich testów (pod uwagę bierze m.in. biomarkery dla serca, tarczycy, analizuje wskaźniki dotyczące alergii, licznych chorób, a także bada wiek biologiczny). Projekt okazał się na tyle perspektywiczny, że wejść w niego postanowił jeden z największych funduszy w Dolinie Krzemowej – Andreessen Horowitz. Jako inwestorzy dołączyło do niego mnóstwo celebrytów. W sumie w spółkę wpompowano właśnie 53 mln dol.

Jak pokonać starość?

Dbanie o stan zdrowia dzięki technologii skusiło w tym wypadku m.in. znanych aktorów: Matta Damona, Kevina Harta, Zaca Efrona czy Pedro Pascala, koszykarza NBA Joela Embiidę, siatkarza Blake’a Griffina, baseballistę Jimmy’ego Rollinsa czy zawodnika futbolu amerykańskiego Colina Kaepernicka. Do grona inwestorów dołączyli ponadto Harpreet Singh Rai, szef spółki Oura, która stoi za inteligentnymi pierścieniami, oraz prezes Equinox Harvey Spevak.

Jonathan Swerdlin, założyciel start-upu Function Health, o swoim projekcie mówi wprost: „Wprowadzamy rewolucyjne podejście do zdrowia, zaczynając od najbardziej kompleksowych testów laboratoryjnych, które pomogą rozumieć, co faktycznie dzieje się w twoim organizmie”. Spółka chce w ten sposób pomóc „wyprzedzić choroby” i poprawić samopoczucie klientów. – Jesteśmy pierwszą firmą, której misją jest umożliwienie przeżycia 100 lat w zdrowiu – przekonuje Swerdlin.

Wśród współzałożycieli Function są również dr Mark Hyman, popularny za oceanem lekarz i autor książek o zdrowiu, a także Mike Nemke, były medyk oddziałów specjalnych (służył w Zielonych Beretach) i zapalony tzw. biohaker.

Start-up wskazuje, że niegdyś testy biomarkerów były zarezerwowane głównie dla sportowców, ale dziś – w obliczu rosnącego ruchu na rzecz długowieczności – mają szansę dotrzeć do mas.

Czy wieczne życie jest możliwe?

Przewiduje się, że w ciągu najbliższych 30 lat długość życia człowieka wydłuży się, i to znacznie. Badanie przeprowadzone na Uniwersytecie Waszyngtońskim pokazuje, że istnieje 89 proc. szans, że w XXI w. rekordziści dożyją co najmniej 126 lat. I właśnie badania nad długowiecznością coraz mocniej kuszą inwestorów. Jak podaje Sifted, tylko w Europie w ub.r. do start-upów pracujących nad tego typu innowacjami, mającymi wydłużyć ludzkie życie, popłynęło 126 mln dol. W USA to kwoty wielokrotnie większe. Tylko Northwestern University otrzymał w ciągu pięciu lat od Fundacji Hevolution ponad 32 mln dol. na badanie procesów, dzięki którym komórki utrzymują „zdrowe białka”, zapewniając w ten sposób dobry ogólny stan zdrowia i zapobiegając chorobom.

Jeszcze dalej idzie spółka Biotech Explorers. Za cel obrała sobie przedłużenie ludzkiego życia i zbadanie „ostatecznej granicy starzenia się”, a do komitetu nadzorującego prace firmy dołączył ostatnio William Shatner, aktor znany z serii „Star Trek”. Start-up ma ambicję, by – dzięki najnowocześniejszym technikom przeszczepiania mitochondriów – wydłużyć życie człowieka do 130 lat.

Warto odnotować, że o długowieczności myślą również Alphabet i Sam Altman. Amerykański gigant technologiczny – za pośrednictwem spółki Calico Labs – pracuje nad „lepszym zrozumieniem biologii kontrolującej starzenie się”, z kolei założyciel OpenAI zainwestował 180 mln dol. w firmę biotechnologiczną Retro Biosciences. Naukowcy z tego start-upu obiecują przedłużyć życie człowieka o kolejne dziesięć lat.

Marzenie ludzkości: odwrócić procesy starzenia

Ale prawdziwym Świętym Graalem tej branży jest całkowite odwrócenie procesów starzenia. Właśnie nieśmiertelność to projekt, na którym skupić się chciał Jesse Karmazin. Jego projekt wzbudził jednak wiele kontrowersji i firma, która ruszyła w 2017 r., już dwa lata później musiała go zamknąć. A wszystko przez ostry sprzeciw amerykańskiej Agencji ds. Żywności i Leków (FDA). Dlaczego FDA zablokowała prace start-upu Ambrosia? Otóż Karmazin proponował komercyjną infuzję osocza krwi pobieranego od dawców w wieku zaledwie 16 lat. I to za „jedyne” 8 tys. dol. Reklamował swoją usługę jako „chirurgię plastyczną od środka”. Przekonywał, że ta procedura może odwrócić procesy starzenia, poprawić samopoczucie, a nawet leczyć chorobę Alzheimera.

Czy Karmazin był szarlatanem? Zeszłego lata grupa badaczy z Harvard Medical School stwierdziła, że udało się jej przedłużyć życie starych myszy, łącząc je z układami krążenia młodych osobników. Jak informuje serwis Popular Mechanics, po trzech miesiącach takiej „terapii” stare myszy żyły średnio o 6–9 proc. dłużej niż ich rówieśnicy z grupy kontrolnej.

„Transfuzje” krwi dla odmłodzenia czy powstrzymania procesów starzenia w historii ludzkości były stosowane wielokrotnie. To dlatego już w starożytnym Rzymie zdarzały się ataki na gladiatorów, by ich zdrową krwią leczyć chorych. Ponad 1000 lat później krążyła plotka, że papież Innocenty VIII pił krew dziesięcioletnich chłopców, próbując oszukać nieuchronną śmierć. Legendy krążyły również o pijącej krew dziewic Elżbiecie Batory. Według nich węgierska arystokratka, siostrzenica króla Polski Stefana Batorego, miała dopuścić do śmierci setek kobiet, by pić i kąpać się w ich krwi, co miało zapewnić jej wieczną młodość.

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *