Wstrzymana deportacja trójki obcokrajowców zatrzymanych za wybryki na występie Maksa Korża na Stadionie Narodowym. Starają się o azyl w Polsce. Dochodzenia w sprawie wniesienia flagi UPA nie będzie.
Koncert Maksa Korża na PGE Narodowym zakończył się rozróbami
Izabela Kacprzak
Reklama
Z niniejszego tekstu poznasz:
- Z jakiej przyczyny trzech cudzoziemców, którzy mieli zostać wydaleni po koncercie Maksa Korża, złożyło podania o azyl?
- Jak przebiega proces sprawdzania wniosków o protekcję międzynarodową w Polsce?
- Dlaczego nie rozpoczęto śledztwa w kwestii wniesienia flagi UPA na stadion?
Punktem kulminacyjnym sierpniowego występu białoruskiego rapera Maksa Korża na PGE Narodowym w Warszawie było zatrzymanie 109 osób za rozmaite przewinienia i przestępstwa, takie jak: posiadanie substancji odurzających, naruszenie nietykalności cielesnej pracowników ochrony, posiadanie oraz wnoszenie materiałów pirotechnicznych, a także wtargnięcie na teren imprezy masowej. Prokuratura zajęła się również przypadkiem jednego z uczestników, który wniósł czerwono-czarny sztandar banderowski, symbol Organizacji Ukraińskich Nacjonalistów i Ukraińskiej Powstańczej Armii. Funkcjonariusze stołecznej policji poinformowali, że ukarali grzywnami 50 obcokrajowców, na łączną sumę ok. 11,5 tys. zł. Do sądu wpłynęło 38 wniosków o wymierzenie kary. Dwa dni później premier Donald Tusk obwieścił, że podjęto decyzję o wydaleniu 63 cudzoziemców: 57 Ukraińców i sześciu Białorusinów.
Reklama Reklama
Nie wszyscy opuścili Polskę. Z jakiego powodu?
„Osoby niechciane w Polsce” pragną pozostać w kraju jako azylanci. Ich deportacja została wstrzymana
Jak ustaliła „Rzeczpospolita” trójka obcokrajowców, dwóch obywateli Ukrainy oraz obywatel Białorusi, powstrzymała swoją deportację, składając podania o protekcję międzynarodową w Polsce. – W stosunku do trójki cudzoziemców postępowanie w przedmiocie przyznania ochrony międzynarodowej prowadzi Szef Urzędu do Spraw Cudzoziemców. Postępowanie o zobowiązanie do powrotu zostało w związku z tym zawieszone – oznajmia „Rzeczpospolitej” ppłk. SG Andrzej Juźwiak, rzecznik Komendy Głównej Straży Granicznej.
Reklama Reklama Reklama
Czy dwaj Ukraińcy i Białorusin mają szansę na uzyskanie azylu w Polsce pomimo postanowienia o deportacji za wykroczenia, których się dopuścili w naszym kraju? – Każde postępowanie w sprawie przyznania ochrony międzynarodowej realizowane jest w sposób, który ma na celu zweryfikowanie, czy wnioskodawca odczuwa konkretne, indywidualne i w sposób obiektywny uzasadnione obawy przed powrotem do kraju pochodzenia z powodu zagrażających w nim prześladowań lub czy występuje wobec niego realne i bezpośrednie niebezpieczeństwo doświadczenia poważnego uszczerbku w kraju pochodzenia. Wszyscy starający się o przyznanie ochrony międzynarodowej cudzoziemcy są poddawani przesłuchaniu w Urzędzie do Spraw Cudzoziemców, podczas którego są zobowiązani do szczegółowego zaprezentowania motywów ubiegania się o jej przyznanie. Aby otrzymać protekcję międzynarodową, wobec danej osoby nie mogą występować okoliczności sugerujące, że może np. stanowić niebezpieczeństwo dla bezpieczeństwa – odpowiada „Rz” Jakub Dudziak, rzecznik Urzędu.
33 osoby wytypowane do deportacji nie znajdują się na terenie Polski. Śledztwa w sprawie flagi UPA nie będzie
Co z pozostałymi? Do przymusowego powrotu zobligowanych zostało 14 cudzoziemców stanowiących zagrożenie dla bezpieczeństwa oraz porządku publicznego – 12 obywateli Ukrainy oraz dwóch obywateli Białorusi. Dobrowolnie Polskę opuściło 13 cudzoziemców (11 obywateli Ukrainy oraz dwóch obywateli Białorusi).
Okazuje się, że z grupy 63 osób, aż 33 to cudzoziemcy, którzy nie posiadają uprawnień pobytowych w naszym kraju (przyjechali na koncert rapera), więc nie mogli zostać deportowani. Ppłk. Juźwiak: – Zgodnie z ustaleniami Straży Granicznej osoby te nie przebywają na obszarze Polski. Wobec 32 obywateli Ukrainy oraz obywatela Białorusi dokonano zatem wpisów do Wykazu cudzoziemców niepożądanych na terytorium RP oraz do Systemu Informacyjnego Schengen (SIS) celem odmowy wjazdu i pobytu z uwagi na ochronę bezpieczeństwa i porządku publicznego.
Decyzją o odmowie wszczęcia postępowania zakończyła się również sprawa (przesłano aż osiem zawiadomień, w tym przez samego operatora stadionu) wniesienia na koncert flagi UPA. Przyczyna? „Działania te nie zawierają znamion czynu zabronionego”.
Cudzoziemcy Deportacja po koncercie oraz za lot dronem. Adwokaci mają poważne zastrzeżenia
Adwokaci mają poważne zastrzeżenia dotyczące tego, czy młodzi ludzie powinni być deportowani do Ukra…
Prokuratura w uzasadnieniu podkreśliła, że zakazane w Polsce propagowanie ideologii „dotyczy nie tylko ideologii nazistowskiej, komunistycznej i faszystowskiej, ale również innej ideologii nawołującej do używania przemocy w celu wpływania na życie polityczne lub społeczne”. Jak tłumaczy prok. Karolina Staros, rzecznik Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga: „W zdarzeniu, które miało miejsce 9 sierpnia 2025 r. zabrakło elementu apelowania do odbiorców o cokolwiek – co za tym idzie, nie ma w zachowaniu tych osób elementu »propagowania« stanowiącego w istocie działanie zakazane. Zgromadzony materiał dowodowy nie wykazał, iż osoby, które posiadały flagę, jak i przedmioty o których mowa powyżej, postępowały w zamiarze propagowania ideologii nazistowskiej czy też faszystowskiej”. Od tej decyzji nikt się nie odwołał. Postanowienie o umorzeniu stało się prawomocne.
Reklama Reklama Reklama
Publicznie wyrażał skruchę również sam „bohater” tego incydentu.
Koncert Maksa Korża pozostawił po sobie również szkody w obiekcie. Uszkodzenia na kilkadziesiąt tysięcy złotych
Uczestnicy występu białoruskiego rapera pozostawili po sobie także rozliczne uszkodzenia w obiekcie. Małgorzata Bajer, rzeczniczka spółki PL.2012+, operatora PGE Narodowego w Warszawie informuje, że organizatorem koncertu Maksa Korża, który odbył się 9 sierpnia 2025 r. na PGE Narodowym, była spółka Live Nation.
„Umowy dotyczące wynajmu stadionu na potrzeby imprez masowych każdorazowo regulują prawa oraz obowiązki stron i precyzyjnie wskazują zakres ich odpowiedzialności. Zawierają one również zasady postępowania w sytuacji wystąpienia ewentualnych uszkodzeń w infrastrukturze obiektu. Zgodnie z zapisami umowy każdy organizator wydarzenia jest zobowiązany pokryć koszty ich naprawy” – wyjaśnia Małgorzata Bajer. I dodaje: „Po koncercie Maxa Korża przeprowadzono weryfikację stanu technicznego stadionu, w efekcie której oszacowano straty na kwotę 32 tys. zł Operator PGE Narodowego podjął w tej kwestii standardowe kroki przewidziane w sytuacji, gdy po zdarzeniu stwierdza się uszkodzenia infrastruktury obiektu”.


