Ewa Swoboda dostarczyła wielu emocji polskim kibicom, ale dopięła swego. Zdobyła medal mistrzostw Europy, który ma też historyczną wartość.
Niedziela była bardzo dobrym dniem dla reprezentacji Polski podczas lekkoatletycznych mistrzostw Europy w Rzymie. Wojciech Nowicki w ostatniej kolejce wyszarpał złoty medal w rzucie młotem, a na koniec wieczoru Ewa Swoboda po kapitalnym finiszu została wicemistrzynią Europy w biegu na 100 metrów z czasem 11.03 s. Po rywalizacji nie ukrywała wielkiej radości.
Ewa Swoboda pierwszą medalistką od czasu Szewińskiej
– Jestem bardzo szczęśliwa. Niezmiernie się cieszę, że mimo tak trudnego dnia, długiego oczekiwania, bo nie wszystko było po mojej myśli dzisiaj, zostałam wicemistrzynią Europy. Ten srebrny medal jest dla mnie dużym wynagrodzeniem. Niesamowicie się cieszę. I jest to naprawdę duże osiągnięcie, bo nie pamiętam kiedy w sprincie był medal dla Polski – zwróciła uwagę Ewa Swoboda w rozmowie z TVP Sport.
26-letnia biegaczka doskonale orientuje się w historii sportu. Na medal mistrzostw Europy w biegu na 100 metrów czekaliśmy aż 50 lat. Ostatni raz zdobyła go dla Polski legendarna Irena Szewińska w 1974 roku. Można powiedzieć, że Swoboda zdjęła swego rodzaju klątwę, bo trudno inaczej nazwać tak długą posuchę wśród sprinterek. Zresztą nasza zawodniczka już dwa lata temu była bliska podium, lecz wtedy musiała zadowolić się czwartym miejscem.
Mistrzostwa Europy. Sześć medali dla Polski
Srebro Swobody jest szóstym w historii krążkiem dla reprezentacji Polski w biegach sprinterskich kobiet. Wszystko zaczęło się od złota Stanisławy Walasiewicz w 1938 roku.
Później brąz w 1962 roku zdobyła Teresa Wieczorek-Ciepły. Cztery lata później mieliśmy podwójne powody do radości, bo mistrzynią Europy została Ewa Kłobukowska, a tuż za nią do mety przybiegła Irena Szewińska. W 1974 roku Szewińska natomiast już nie miała sobie równych i wywalczyła złoto.
