Wielka ofensywa legislacyjna PiS. Klub zalał Sejm projektami ustaw

W ciągu kilku tygodni największa partia opozycyjna złożyła projekty zmian ponad 40 ustaw. To wyraz troski o państwo czy tylko zagranie pod publiczkę?
Wielka ofensywa legislacyjna PiS. Klub zalał Sejm projektami ustaw - INFBusiness

Posłowie PiS: Jarosław Sachajko, Robert Telus, Zbigniew Dolata, Anna Gembicka i Krzysztof Ciecióra podczas konferencji prasowej w Sejmie

Foto: PAP/Leszek Szymański

Minimum dwie trzecie sprzedawanych w ofercie marketów owoców, warzyw, produktów mlecznych i mięsnych oraz pieczywa musiałoby pochodzić od lokalnych dostawców – przewiduje projekt PiS, znany jako Lokalna Półka. Jego zapowiedź była jednym z elementów kampanii wyborczej, a sam projekt właśnie wpłynął do Sejmu. Nie on jeden. Klub Prawa i Sprawiedliwości w ostatnich tygodniach po prostu zalał Sejm projektami ustaw.

Partia Kaczyńskiego zauważyła rolników

Zaczęło się na początku stycznia, gdy Anna Gembicka, była minister rolnictwa w dwutygodniowym rządzie Mateusza Morawieckiego, złożyła projekt, przewidujący włączenie spółdzielni rolników do beneficjentów ustawy o Funduszu Ochrony Rolnictwa. Potem posłowie PiS złożyli projekt, mający chronić prezesa NBP Adama Glapińskiego przed skutkami postępowania w Trybunale Stanu, a następnie wrócili do tematyki rolnej.

Pojedyncze projekty w tej tematyce złożyli posłowie PiS Zbigniew Dolata i Krzysztof Ciecióra, a wyjątkowymi potentatami są byli ministrowie rolnictwa Anna Gembicka i Robert Telus. Pierwsza z nich złożyła sześć projektów, a drugi – trzy. Kolejne trzy dołożył poseł Kukiz’15 Jarosław Sachajko, który wniósł je z podpisami posłów PiS.

Projekty w zdecydowanej większości dotyczą rolnictwa i przewidują punktowe zmiany w prawie, jak uniemożliwienie karania rolników za prowadzenie prac w godzinach nocnych, podwyższenie kwoty w podatku dochodowym, płaconym przez rolników, czy umożliwienie wypłaty rekompensat z budżetu za szkody wyrządzone przez ptaki.

PiS chce zmian w ponad 40 ustawach

Podsumowaniem ofensywy legislacyjnej klubu PiS jest projekt o ograniczeniu biurokracji i barier prawnych, złożony 9 lutego przez posła Bartłomieja Wróblewskiego. Przewiduje zmiany aż w 27 ustawach, w tym obniżenie VAT na odzież i obuwie dziecięce z 23 do 5 proc., uelastycznienie przepisów dotyczących działalności nieewidencjonowanej, a nawet ułatwienie w zdobyciu pozwolenia na broń do ochrony osobistej przez funkcjonariuszy służb mundurowych.

W sumie posłowie PiS w ciągu sześciu tygodni wnieśli 16 projektów, zmieniających ponad 40 ustaw, co jest wyjątkowym wynikiem na tle innych klubów. Od początku stycznia KO złożyła tylko trzy projekty, Lewica i PSL po jednym, a jeszcze jeden posłowie z kilku klubów koalicyjnych. Nawet biorąc pod uwagę to, że większość projektów rządzącej większości wpływa jako rządowe, aktywność PiS może zaskakiwać.

Z czego wynika ta wyjątkowa płodność? – Zapowiedź projektów rolniczych, które niedawno wpłynęły do Sejmu, padła podczas dwóch tygodni pełnienia przeze mnie funkcji ministra rolnictwa – mówi Anna Gembicka. – Część z nich została zresztą przygotowana i złożona już wcześniej. Projekty przygotowywaliśmy wspólnie z posłem Jarosławem Sachajko. To wywiązywanie się z obietnic wyborczych oraz kontynuacja naszych działań z poprzedniej kadencji – dodaje.

Opozycja uważa, że PiS gra pod publikę

– Obietnic trzeba dotrzymywać. Umówiłem się z wyborcami, że złożę 12 projektów ustaw, więc po prostu to robię – mówi z kolei Jarosław Sachajko.

Posłowie PiS w ciągu sześciu tygodni wnieśli 16 projektów, zmieniających ponad 40 ustaw, co jest wyjątkowym wynikiem na tle innych klubów.

Problem w tym, że PiS dziś nie ma decydującego wpływu na stanowienie prawa, w odróżnieniu od ośmiu ostatnich lat, gdy było u władzy. Dlatego poseł KO Kazimierz Plocke, wiceszef Komisji Rolnictwa i Rozwoju Wsi, uważa, że działania PiS są propagandową zagrywką. – Chodzi o to, by na siłę pokazać swoją aktywność i troskę o rolnictwo – podejrzewa.

Zapowiada, że projekty zostaną z pełną starannością rozpatrzone przez komisje sejmowe, a poseł Bartłomiej Wróblewski ma nadzieję, że zwycięży podejście merytoryczne, a nie polityczne. – Zasadność rozwiązań zawartych w pakiecie deregulacyjnym nie powinno budzić większych wątpliwości. To chyba dobrze, że opozycja jest merytoryczna i podnosi ważne dla Polaków sprawy – podkreśla.

Источник

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *