Sejm przyjął tzw. ustawę incydentalną Szymona Hołowni, która ma spowodować, że o ważności tegorocznych wyborów prezydenckich nie będzie decydować kwestionowana Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych Sądu Najwyższego.
Szymon Hołownia (East News, Filip Naumienko/REPORTER)
Projekt tzw. ustawy incydentalnej autorstwa Polski 2050-TD dotyczy rozpoznawania przez Sąd Najwyższy spraw dotyczących majowych wyborów na prezydenta i marcowych wyborów uzupełniających do Senatu. O ważności wyborów ma orzekać 15 sędziów najstarszych stażem w Sądzie Najwyższym.
Ustawa incydentalna. Sejm zagłosował za
W przypadku, gdy dwóch lub więcej sędziów posiada taki sam okres służby na stanowisku sędziego Sądu Najwyższego, to pierwszeństwo do zasiadania w składzie będzie miał ten sędzia, który ma dłuższy staż całej jego służby sędziowskiej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: USA mogą wpłynąć na wybory w Polsce? "Należy się modlić, żeby Musk nie zainteresował się Polską"
Przewodniczącym trzyosobowego składu, który ma rozstrzygać protesty wyborcze od uchwał PKW, będzie sędzia najstarszy służbą na stanowisku sędziego SN. Przepisy wprowadzone ustawą incydentalną stosuje się także do spraw wszczętych i niezakończonych dotyczących wyborów zarządzonych przed dniem wejścia w życie ustawy.
Obecna ustawa o Sądzie Najwyższym stanowi, że kwestię ważności wyboru prezydenta rozstrzyga Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN. Jej status jest jednak kwestionowany m.in. przez obecne władze, które powołują się w tej sprawie na orzecznictwo TSUE i ETPC, dlatego tzw. ustawa incydentalna ma ten problem rozwiązać, by stwierdzenie ważności wyboru prezydenta nie budziło wątpliwości.
Zobacz także: