Tuż przed rozpoczęciem sezonu urlopowego Turcja – najczęściej wybierany przez Polaków cel letnich wyjazdów – stoi przed poważnym wyzwaniem. Ponad 4000 hoteli, które działały bez wymaganej krajowej licencji turystycznej, zostało zamkniętych. Turecki sektor turystyczny apeluje do podróżnych, którzy już zorganizowali wakacje, aby przed wyjazdem sprawdzili status operacyjny swojego hotelu. Tureccy urzędnicy radzą skontaktować się z agencjami turystycznymi.
/ 123RF/PICSEL
W odpowiedzi na tragiczny pożar w Grand Kartal Hotel w ośrodku narciarskim Kartalkaya, który pochłonął 78 ofiar, władze zintensyfikowały kontrole. Kontrole te mają na celu wzmocnienie zaufania do sektora turystycznego Turcji i zapobieżenie przyszłym tragediom. Skupili się przede wszystkim na bezpieczeństwie przeciwpożarowym w obiektach , ale odkryli poważny problem z powszechnym brakiem licencji biznesowych.
Türkiye. Hotele bez licencji
Odkryto, że wiele hoteli działa na podstawie lokalnych „licencji miejskich”. Zgodnie z przepisami, aby pozostać w działalności, obiekty te muszą uzyskać drugą – krajową „licencję turystyczną” w ciągu sześciu miesięcy od uzyskania lokalnej. Kierownicy hoteli przypisują niedociągnięcia biurokratycznym opóźnieniom i wydłużonym okresom oczekiwania na decyzje administracyjne.
Reklama
Mimo zbliżającego się sezonu urzędnicy ustalili, że obiekty, które nie mają wymaganych licencji, zostaną zamknięte. Ta procedura dotyczy ponad 4000 (17%) tureckich hoteli, głównie w Stambule i Antalyi. Główne platformy rezerwacyjne usunęły już te obiekty ze swoich ofert. Stało się to jednak zaledwie kilka dni temu, po tym, jak wielu turystów dokonało już rezerwacji.
Według branżowej strony internetowej travelradar, „liczni podróżni przybyli do Turcji tylko po to, by odkryć, że ich zarezerwowany hotel został zamknięty”. Apeluje do osób podróżujących do Turcji tego lata , aby przed wyjazdem potwierdziły, czy ich hotel jest nadal otwarty. „W przypadku zamknięcia hotelu tureccy urzędnicy zalecają skontaktowanie się z agencjami turystycznymi lub organizatorami wycieczek” – podaje strona.
Zamknięte hotele w Turcji, przemysł wskazuje na biurokrację
Stowarzyszenie Dyrektorów Hoteli Tureckich (BOYD) zareagowało na działania administracji centralnej, przypisując winę Ministerstwu Kultury i Turystyki za bezczynność i brak przygotowania. Ostrzegło, że powszechne zamykanie obiektów będzie miało katastrofalne skutki dla tureckiego sektora turystycznego, „ponieważ hotele albo zaprzestaną działalności, albo będą ją kontynuować nielegalnie”. Wskazano również na niedociągnięcia administracyjne. Ze względu na wakaty na stanowiskach inspektorów władze centralne nie są w stanie szybko zakończyć inspekcji.
W oświadczeniu BOYD wskazał, że tylko około 200 z 4000 zamkniętych hoteli może uzyskać licencje i ponownie otworzyć się tego lata. „Pozostałe placówki pozostaną zamknięte lub będą działać niezgodnie z prawem. Ta sytuacja będzie miała negatywny wpływ nie tylko na hotelarzy, ale także na turystów i lokalne gospodarki” – stwierdził. W 2024 r. turystyka wniosła 61,1 mld USD do gospodarki Turcji, co stanowi 12% PKB.
Zamknięcie hoteli bez licencji nie jest jedynym czynnikiem, który może podważyć tegoroczny sezon urlopowy w Turcji. Innym czynnikiem przyczyniającym się do tego są rosnące ceny. Podkreślono to podczas corocznej konferencji współpracy agencji turystycznych, która odbyła się w znanym kurorcie Bodrum. Zauważono, że w 2022 r. 13-dniowy urlop all-inclusive w luksusowym hotelu kosztował średnio 1330 euro (5677 zł). W sierpniu 2024 r. ten sam pakiet przekroczył 1800 euro (7684).
Odtwarzacz wideo wymaga obsługi JavaScript w Twojej przeglądarce. INTERIA.PL