Ministerstwo Sprawiedliwości planuje podwyżkę opłat za czynności adwokackie o 100 proc. Resort tłumaczy jednak, że nie podniesie to kosztów usług prawnych. „Regulacja stawek będzie korzystna zarówno dla prawników, jak i dla osób dochodzących sprawiedliwości w sądzie” – zapewnia ministerstwo.
Stawki adwokackie w górę. Ministerstwo Sprawiedliwości tłumaczy, co to oznacza (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)
Ministerstwo Sprawiedliwości przygotowało projekt rozporządzenia, który zakłada podwyżkę opłat za usługi prawne o 100 proc. Zmiany mają objąć 11 rodzajów spraw, z którymi udajemy się do prawnika, w tym alimenty, spadki i świadczenia emerytalne.
W opublikowanym w czwartek komunikacie resort zapewnia, że „regulacja stawek będzie korzystna zarówno dla prawników, jak i dla osób dochodzących sprawiedliwości w sądzie”. I tłumaczy, że nowelizacja rozporządzeń dotyczy opłat za niektóre usługi adwokatów i radców prawnych, którzy reprezentują swoich klientów przed sądem. „Chodzi zarówno o pełnomocników z wyboru, jak i z urzędu. Proponowane zmiany poprawiają funkcjonowanie wymiaru sprawiedliwości. Są również odpowiedzią na postulaty środowiska prawniczego i realia ekonomiczne” – czytamy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Nowa Škoda Kodiaq PHEV na trasie do Wisły
„Choć w sprawach z wyboru rozporządzenie podwyższa stawki, to jednak rzeczywiste honorarium dla prawnika niezmiennie określane jest – według cen rynkowych – w umowie o prowadzenie sprawy” – zapewnia ministerstwo. „Stawki z rozporządzenia mają natomiast znaczenie, gdy sąd ustala jaki zwrot kosztów poniesionych na pełnomocnika należy się osobie, która wygrywa sprawę. Im wyższe minimum, tym wyższa kwota zwrotu, bardziej zbliżona do faktycznie poniesionych kosztów” – dodaje resort.
Co naprawdę oznaczają podwyżki opłat
Dla zobrazowania tych zmian, ministerstwo opisuje hipotetyczną sprawę kobiety, która zamierza wnieść do sądu sprawę alimentacyjną i korzysta z usług pełnomocnika. Jej mąż wyprowadził się z domu i – choć pracuje – nie przekazuje ani złotówki na utrzymanie dziecka. W takiej sytuacji sąd może wydać nakaz, by część wynagrodzenia męża była wypłacana na ręce żony.
Gdy kobieta wygra przed sądem, będzie jej się należał zwrot kosztów. „Zazwyczaj kwota jest znacznie niższa niż ta, którą rzeczywiście poniósł pełnomocnik. Sąd przy wycenie bierze pod uwagę m.in. wysokość minimalnej opłaty za daną usługę prawną określoną w rozporządzeniu. W tym przypadku wynosi ona dziś 120 zł. Biorąc to po uwagę, sąd może określić wysokość zwrotu kosztów maksymalnie na 720 zł. Po zmianie przepisów stawka minimalna wzrośnie do 240 zł. Tym samym kobieta, zamiast 720 zł, może uzyskać 1440 zł” – wylicza resort sprawiedliwości.
Zobacz także:
Odwołała darowiznę. Fiskus chciał 240 tys. zł. Sąd zabrał głos
Jak dodaje, stawki minimalne dla pełnomocników z wyboru są tożsame z tzw. urzędówkami, czyli należnościami dla pełnomocnika z urzędu. „Pełnomocnikom występującym w takiej roli płaci albo Skarb Państwa, albo strona przegrywająca postępowanie, a więc również w tym przypadku nie można mówić o niesłusznym obciążeniu finansowym obywateli” – zapewnia.
„Podwyższenie urzędówek spełnia natomiast wyrażany od dawna postulat prawników. Powinni być oni odpowiednio wynagradzani również za sprawy prowadzone z urzędu. Stawki, które mają zostać zmienione, pochodzą z 2015 roku i kompletnie nie odpowiadają obecnym realiom ekonomicznym. Warto zwrócić uwagę, że od tego czasu wzrósł wskaźnik inflacji, minimalne wynagrodzenie zwiększyło się z 1750 zł do 4300 zł, a przeciętne z 3900 zł do 7155 zł” – zaznacza ministerstwo.
I wyjaśnia, że podwyżki opłat dla pełnomocników procesowych dotyczy 11 z ogółem 100 kategorii spraw, a nowelizacja była szeroko uzgadniania i konsultowana. „Warto też pamiętać, że osoba w trudnej sytuacji życiowej, np. nisko uposażony emeryt, którego nie stać na adwokata, może skorzystać z nieodpłatnej pomocy prawnej. Uzyska ją w każdym z blisko 1500 punktów, które działają w każdym powiecie. Prawnik zaproponuje działania dostosowane do konkretnej sytuacji” – przypomina resort.
Jeśli sprawa trafi do sądu, sporządzi pismo o zwolnienie z kosztów sądowych lub ustanowienie pełnomocnika z urzędu. Proponowana nowelizacja rozporządzeń nie oznaczają więc wzrostu kosztów dla obywatela, który występuje na drogę sądową z uzasadnionymi roszczeniami.
Zobacz także:
Tak chcą zmienić sądy i przyspieszyć sprawy frankowiczów. Adam Bodnar ma plan
Które opłaty mają się zmienić
Podwyżka o 100 proc., według projektu rozporządzenia, ma dotyczyć opłat za:
• sprawę o alimenty, nakazanie wypłacenia wynagrodzenia za pracę do rąk drugiego małżonka – ze 120 na 240 zł,
• stwierdzenie nabycia spadku – ze 120 na 240 zł, a w przypadku ważności testamentu – na 720 zł,
• opróżnienie lokalu mieszkalnego – z 240 na 480 zł,
• skargę na czynności komornika – z 80 na 160 zł,
• sprawę o czyn karalny – z 360 zł na 720 zł,
• sprawę o demoralizację – ze 120 na 240 zł,
• sprawę o świadczenie pieniężne z ubezpieczenia społecznego i zaopatrzenia emerytalnego oraz sprawę dotycząca podlegania ubezpieczeniom społecznym – ze 180 na 360 zł,
• nawiązanie umowy o pracę, uznanie wypowiedzenia umowy o pracę za bezskuteczne, przywrócenie do pracy lub ustalenie sposobu ustania stosunku pracy – ze 180 zł na 360 zł.