100 milionów złotych z budżetu państwa wydano na powstanie 33 lokali. To bilans działalności spółki Polskie Domy Drewniane powołanej przez poprzedni rząd. Nowe kierownictwo spółki zarządziło w niej szczegółowy audyt. Skończy się on zawiadomieniem do prokuratury – poinformowali na konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta oraz prezes Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej Dorota Zawadzka-Stępniak.
/123RF/PICSEL
„Najdroższe domy w Polsce” – tak lokale wybudowane przez spółkę Polskie Domy Drewniane określają przedstawiciele obecnego rządu. Na działalność spółki, której efektem jest budowa zaledwie kilkudziesięciu lokali, do tej pory budżet państwa wydał 100 mln zł.
Zamysł był taki, żeby wybudować kilkanaście tysięcy tanich i ekologicznych drewnianych nieruchomości na wynajem dla mniej zamożnych Polaków. „Domy nie są ani ogólnodostępne, ani tanie, ani energooszczędne, nie są nawet w pełni drewniane” – podaje teraz główny udziałowiec spółki, czyli Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej (NFOŚiGW).
Reklama
Polskie Domy Drewniane. Miały być tysiące, są 33 lokale
O nieprawidłowościach dotyczących Polskich Domów Drewnianych mówili na konferencji prasowej wiceminister klimatu i środowiska Krzysztof Bolesta oraz prezeska NFOŚiGW Dorota Zawadzka-Stępniak.
Przypomnijmy, że chodzi o sprawę, o której pisaliśmy w Interii w ubiegłym roku. Powołana przed poprzedni rząd w 2019 roku spółka Polskie Domy Drewniane do końca 2022 roku miała wybudować 11 tys. domów z drewna. Budynki miały być przeznaczone na wynajmem dla mniej zamożnych osób.
Z planów niewiele wynikło. Do 2023 roku powstały jedynie 33 lokale. Część z nich do chwili obecnej nie została sprzedana – podano na środowej konferencji prasowej. Krytyczny raport o działalności Polskich Domów Drewnianych wydała rok temu Najwyższa Izba Kontroli. – Mam wrażenie, że tutaj nie chodziło o budowanie, tylko o zatrudnianie osób – komentował wtedy w rozmowie z Interią ówczesny senator Krzysztof Brejza.
Działalnością powołanej przez poprzedników spółki zainteresował się obecny rząd. – Po szczegółowej analizie funkcjonalni tej spółki podjęliśmy decyzję o przeprowadzeniu szczegółowego audytu. Zlecił go już nowy zarząd – wskazała na konferencji szefowa NFOŚiGW.
Jak podała Dorota Zawadzka-Stępniak, audyt wykazał szereg nieprawidłowości. Dotyczyły one braku realizacji celów, nabywania nieruchomości, zakupu towarów i usług, zatrudniania pracowników i ponoszenia ogromnych kosztów na wynagrodzenia.
Po audycie zdecydowano o przygotowaniu wniosku do prokuratury. – Zawiadomienie jest gotowe i zostanie złożone w najbliższych dniach do tego organu – podała szefowa NFOŚiGW.
Cele były ambitne, pieniądze poszły na wypłaty
Jak wskazywała na konferencji, spółka została dokapitalizowana kwotą 120 mln zł ze środków NFOŚiGW i Banku Ochrony Środowiska i „miała bardzo ambitne cele”.
Tymczasem pieniądze z budżetu państwa przeznaczano przede wszystkim na wynagrodzenia. Stanowiły one w 2022 roku blisko połowę (49 proc.) kosztów działalności spółki. 50 mln wydano na zakup działek, a ponad 3 mln zł to wydatki niezwiązane z funkcjonowaniem spółki, w tym sfinansowanie studiów MBA w Collegium Humanum dla pracowników.
W każdym z lat działalności spółka generowała straty finansowe. – Kiedyś Kazik Staszewski, śpiewając, poszukiwał 100 mln zł. Dzisiaj ja mógłbym wyśpiewywać tę piosenkę. Od 2019 roku na działalność spółki z budżetu państwa zostało zmarnowanych 100 mln zł – komentował na konferencji wiceminister Bolesta.
Jak zaznaczył, za pieniądze te udało się zrealizować jedynie 0,33 proc. założeń Polskich Domów Drewnianych.
Martyna Maciuch
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News