Urlopy ojcowskie i rodzicielskie dla ojców to już nie tylko przywilej, ale wręcz oczekiwany standard. Jak pokazuje raport „Urlopy dla taty po urodzeniu się dziecka wynikające z Kodeksu pracy” przygotowany przez ZUS i Fundację Share the Care, coraz więcej ojców korzysta z przysługujących im uprawnień. Jak ta zmiana wpływa na pracodawców?
Rola ojca istotna w życiu dziecka (Licencjodawca, Pexels, Vitaly Gariev)
W Polsce zdecydowana mniejszość ojców, którzy są uprawnieni do urlopu tuż po narodzinach dziecka, korzysta ze swoich praw. Co stoi na przeszkodzie ojcom? Jak wynika z badania Polskiego Instytutu Ekonomicznego, aż 60 proc. ojców uważa, że ich pracodawcy nieprzychylnie podeszliby do ich decyzji o skorzystaniu z urlopu rodzicielskiego.
Pomóc w zmianie nastawienia pracodawców może pomóc raport przygotowany przez ZUS i Fundację Share the Care. „Dostrzegamy dużą potrzebę wyraźnej i intensywnej edukacji pracodawców na temat budowania kultury organizacyjnej sprzyjającej równości rodzicielskiej i korzyści z tego wynikających” – podkreślają autorzy opracowania.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Zupę germuszkę robiła moja babcia. Ostatnio cała rodzina odkryła ten przepis na nowo
Dobre traktowanie przyciąga talenty
Podkreślają, że korzyści dla firm są wymierne. „Organizacje, które priorytetowo traktują polityki przyjazne rodzinie, zwykle przyciągają najlepsze talenty i mają przewagę konkurencyjną w rekrutacji. Pracownicy są bardziej skłonni pozostać lojalni wobec firmy, która stawia na ich dobrostan i oferuje wsparcie w ważnych wydarzeniach życiowych, takich jak narodziny czy adopcja dziecka” – czytamy w opracowaniu Fundacji Share the Care dołączonym do raportu.
Jak przekonują eksperci Fundacji, „wykorzystywanie urlopów rodzicielskich przez mężczyzn wspiera zawodowy rozwój kobiet, wpisuje się w politykę budowania równości płci na rynku pracy oraz strategię różnorodności i inkluzywności”. A to z kolei przekłada się na „lepsze pomysły, bo uwzględniają perspektywę wielu stron, trafniejsze decyzje biznesowe, mniejsze ryzyko i większe zyski”.
Co ważne, ojcowie wracający z „tacierzyńskiego” to pracownicy z nowymi kompetencjami. „Umiejętności, które są rozwijane i wspierane w tym czasie, począwszy od wielozadaniowości i zwiększonych umiejętności negocjacyjnych, a skończywszy na komunikacji i rozwiązywaniu problemów, mogą być bardzo korzystne dla pracodawców” – podkreślają autorzy opracowania. Urlop rodzicielski to dla ojca „najlepsze szkolenie z umiejętności miękkich jakie możesz sobie wyobrazić”.
Nie bez znaczenia jest też fakt, że zaangażowany tata to szczęśliwy i spełniony pracownik. „Dbanie o dobrostan pracowników wymaga zrozumienia ich potrzeb. A czego potrzebują młodzi ojcowie? Czasu na bycie ze swoim dzieckiem i przestrzeni na budowanie bezpiecznej relacji. Do tego służy urlop rodzicielski” – tłumaczą eksperci Fundacji Share the Care.
Wreszcie, jak zauważają autorzy opracowania, „w dzisiejszych czasach, kiedy równouprawnienie i zrównoważenie życia zawodowego i prywatnego stają się coraz bardziej cenione, firmy, które promują urlopy rodzicielskie dla ojców, mogą być postrzegane jako postępowe i odpowiedzialne społecznie”. A to z kolei „może przyciągać uwagę klientów, inwestorów i mediów, co również może przyczynić się do wzmocnienia wizerunku firmy”.
Zobacz także:
Jak wygląda gospodarka Rosji? Inflacja powyżej 30 procent
Równość się opłaca
Jak podkreślają organizatorzy kampanii „Równi w domu – równi w pracy. To się wszystkim opłaca„, „dyrektywa work-life balance dała nam narzędzie do budowania równości kobiet i mężczyzn oraz do budowania świata równych szans”. Teraz „wszyscy – mamy, ojcowie, pracodawcy, instytucje kształtujące politykę społeczną – musimy się nauczyć jak skutecznie z tego narzędzia korzystać i co dzięki temu możemy osiągnąć”.
A możemy zyskać naprawdę wiele. Nie tylko jako pojedyncze firmy czy pracownicy, ale jako całe społeczeństwo. „Partnerstwo przynosi korzyści całej rodzinie, dlatego poprzez nasze inicjatywy chcemy zachęcać rodziców, pracodawców i rząd do tego, aby uwzględniali ten nowy paradygmat społeczny w swoich działaniach” – deklaruje Fundacja Share the Care. I apeluje: „Promujemy partnerski model rodziny, który pozwala rodzicom realizować się we wszystkich sferach życia, a dzieciom daje szansę na zbudowanie bliskich więzi z obojgiem rodziców. Podkreślamy potrzebę budowania relacji nie tylko między rodzicami a dziećmi, ale również między samymi rodzicami”.
Czas więc odczarować ojcowskie urlopy i przestać postrzegać je jako przeszkodę na drodze do sukcesu firmy. Jak podkreślają autorzy raportu ZUS i Fundacji Share the Care, „jeśli dziś powyższe argumenty nie trafiają do pracodawców, to nowe pokolenie na rynku pracy zweryfikuje te opinie”. Bo dziś już nie wystarczy dać pracownikowi etat i biurko. Dziś trzeba dać mu też przestrzeń do bycia rodzicem. I to bez względu na płeć.
Pracodawcy nie mają powodów do obaw. Promując „urlopy tacierzyńskie” mogą zyskać w zespole ojca zajmującego się dzieckiem. Pracownika szczęśliwego i spełnionego a nie sfrustrowanego i przepracowanego. Odpowiedź jest oczywista. Wspieranie ojcostwa to nie fanaberia, to konieczność. I przywilej.