Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii

W ubiegłą niedzielę ze względu na słaby popyt i dużą podaż energii krajowy operator sieci zarządził czasowe zmniejszenie produkcji z OZE. Polskie Sieci Elektroenergetyczne wyjaśniają, że redukcja nie dotknęła prosumentów i tłumaczą, na czym polega bilansowanie krajowego systemu, aby nie doszło do przerw w dostawach energii. 

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii

fot. Thongsuk7824 / / Shutterstock

W pewnym momencie kolejna aktualizacja komunikatu PSE z 10 marca mówiła o redukcji ponad 2,8 GW między godz. 12.00 a 13.00. To więcej niż połowa mocy zainstalowanych w Bełchatowie (5,1 GW) – największej elektrowni węglowej w Europie i szóstej pod tym względem na świecie.

Polskie Sieci Elektroenergetyczne już po raz drugi w tym roku zdecydowały o nierynkowym redysponowaniu jednostek wytwórczych w Krajowym Systemie Elektroenergetycznym (KSE). Wcześniej miało to miejsce 3 marca, także w niedzielę.

To wypadkowa nie tylko zbyt dużej produkcji z coraz większych mocy OZE przy sprzyjającej pogodzie, ale także niskiego zużycia, które w niedzielę w okolicach południa jest szczególnie widoczne. PSE odpowiada za bilansowanie systemu, czyli zapewnienie, by w każdej milisekundzie zapotrzebowanie na energię było równoważone przez produkcję.

„Jeżeli energii jest za mało lub za dużo, może dojść do awarii i wyłączeń elementów systemu elektroenergetycznego, co w ekstremalnym przypadku może doprowadzić do blackoutu lub zakłóceń w całym europejskim, połączonym systemie elektroenergetycznym” – tłumaczy Bankier.pl Beata Jarosz-Dziekanowska, rzeczniczka PSE.

Jak wynika z wyjaśnień PSE, ograniczenie produkcji energii z OZE w niedzielę wynikało z braku możliwości zagospodarowania nadwyżki. „Nie było odbiorców na całą produkowaną energię”, tłumaczy PSE i dodaje, że do takich sytuacji dochodzi, gdy jednocześnie występuje stosunkowo niskie zapotrzebowanie (np. w weekendy przy umiarkowanej temperaturze) oraz gdy są dobre warunki dla pracy odnawialnych źródeł energii (wysoka wietrzności i duże nasłonecznienie).

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii - INFBusiness

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii - INFBusiness

pse.pl

Procedura bilansowania

„W pierwszej kolejności, żeby zagospodarować nadmiar energii, wykorzystywane są elektrownie szczytowo-pompowe, które działają jak magazyny energii. Jeżeli nadal jest jej za dużo w krajowym systemie, PSE wydają polecenie zmniejszenia  produkcji energii elektrycznej w elektrowniach węglowych i gazowych” – tłumaczy PSE.

Nie jest to jednak takie proste, ponieważ nie można ich całkowicie wyłączyć ze względu między innymi na tzw. minima techniczne konwencjonalnych elektrowni. „Poniżej tego poziomu musi się je wyłączyć, a jej ponowne uruchomienie trwa dość długo. Jednocześnie te elektrownie są potrzebne w czasie wieczornego szczytu zapotrzebowania, gdy nie ma już generacji PV.

„Elektrownie na gaz czy węgiel muszą także pracować, by utrzymać odpowiednie parametry pracy systemu, w tym częstotliwość czy napięcia w sieci. To nie jest polska specyfika – tak jest w każdym systemie” – wyjaśnia PSE.

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii - INFBusiness

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii - INFBusiness

pse.pl

Innym wyjściem jest eksport energii, czyli jej sprzedaż za granicę. W ramach uzgodnień z operatorami innych państw pomoc interwencyjnie sprzedawane są nadwyżki. W niedzielę taka sprzedaż następowała do naszych sąsiadów – najwięcej odebrali Czesi. „Ten środek nie zawsze jest jednak dostępny, bowiem pogoda jest podobna w krajach sąsiednich i także tam występują nadwyżki energii ponad zapotrzebowanie” – tłumaczy PSE.

„Dopiero, gdy te środki okażą się niewystarczające, polecana jest redukcja generacji OZE. Należy dodać, że dotychczas żadna z poleconych przez PSE redukcji nie dotyczyła prosumentów. W niedzielę 10 marca dotyczyła instalacji PV o mocy powyżej 50 kV przyłączonych do sieci 110 kV – wyjaśniło PSE.

Poziom polecanej redukcji może różnić się w zależności od godziny czy obszaru w kraju, co pokazują także liczne aktualizacje komunikatu PSE, który zmieniał redukcję mocy z godziny na godzinę. Mały popyt i duża podaż to także czynnik, który wpływa na cenę rozliczanego prądu.

Na Towarowej Giełdzie Energii cena gwałtownie spadła, a ona ma znaczenie w systemie rekompensat za nierynkową redukcję generacji mocy. Indeks TGeBase dotyczący rynku dnia następnego, czyli z dostawą kolejnego dnia spadł 10 marca do 174 zł, a to średnia z całego dnia. Rynkowe ceny energii obliczane przez PSE między godz. 12.00 a 13.00 pokazywały cenę spot na poziomie 18,20 zł za MWh.

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii - INFBusiness

Ogromna redukcja nie dotyczyła prosumentów. PSE tłumaczą czasowe wyłączenia zielonych źródeł energii - INFBusiness

TGE.pl

„Obecnie nie można oszacować wysokości rekompensat za zrealizowane polecenia redukcji. Wymaga to bowiem pozyskania od właścicieli instalacji danych niezbędnych do rozliczeń” – informuje PSE.

OZE znaczy coraz więcej w Polsce

„Trzeba mieć na uwadze, że takie działanie nie jest obecnie niczym niezwykłym w systemach o dużym udziale źródeł wiatrowych i fotowoltaicznych – redukcję generacji OZE stosują również operatorzy w innych krajach, zwłaszcza w tych z systemami o dużym udziale OZE” – tłumaczy Beata Jarosz-Dziekanowska.

Jak informuje PSE obecnie w Polsce moc zainstalowana OZE to już ok. 27 GW, z czego ponad 17 GW to PV. W ciągu ostatniego roku moc PV wzrosła o ok. 5 GW. Powoduje to, że okresy z nadwyżkami energii mogą zdarzać się częściej.

„Dalsza integracja OZE w systemie wymaga zwiększenia elastyczności po stronie popytu i podaży, w tym zachęt do zwiększenia lub zmniejszenia zapotrzebowania w zależności od sytuacji w systemie. Bardzo istotne są także inwestycje w różne formy magazynowania energii, jak również odmrożenie cen, co mogłoby wpłynąć na rynkowe reagowanie na podaż i popyt energii elektrycznej” – zauważa PSE.

Do końca czerwca 2024 roku gospodarstwa domowe będą płacić stawki obowiązujące jeszcze przed wybuchem wojny w Ukrainie, czyli z początków 2022 roku. Utrzymana została więc maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia.

Niedocenianym dotąd aktywem polskiej energetyki będącym głównym potencjalnym odbiorcą nadmiaru energii z OZE są sieci ciepłownicze. Upowszechnienie magazynów ciepła i pomp ciepła w tych sieciach pozwoliłoby nam oszczędzać gaz i węgiel, a jednocześnie tanio ogrzewać nasze domy i dostarczać do nich ciepłą wodę – komentuje PSE.

Operator wymienia inne sposoby na zagospodarowanie nadwyżek, jak m.in. magazynowanie energii w bateriach, hydroliza wodoru czy inteligentne systemy ładowania samochodów elektrycznych. PSE ma aktywnie działać na rzecz upowszechnienia tych wszystkich form zagospodarowania nadwyżek energii pochodzących z OZE, ale wymaga to nowych rozwiązań regulacyjnych i rynkowych oraz znacznych inwestycji.

Michał Kubicki

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *