Na pierwszym posiedzeniu w 2024 r. amerykański bank centralny nie zaskoczył inwestorów. Zgodnie z prognozami, Federalny Komitet ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC) pozostawił stopy procentowe na niezmienionym poziomie. Te nadal mieszczą się w przedziale 5,25 a 5,50 proc., czyli najwyższym od 22 lat. Według ekonomistów taki status quo w polityce pieniężnej potrwa co najmniej do późnej wiosny.
/AFP; 123rf.com /
Na styczniowym, pierwszym w 2024 r. posiedzeniu Federalnego Komitetu ds. Operacji Otwartego Rynku (FOMC), władze monetarne USA zdecydowały się na kolejną pauzę w cyklu zacieśniania polityki pieniężnej. Jest to czwarty tego typu ruch z rzędu. Jednocześnie taki scenariusz był oczekiwany przez rynek.
Oznacza to, że na początku 2024 r. stopy procentowe w największej gospodarce świata pozostają niezmiennie w przedziale 5,25-5,50 proc. Jednocześnie styczniowa pauza jest szóstą w cyklu podwyżek stóp procentowych, który rozpoczął się w marcu 2022 r., a ostatnia korekta w górę miała miejsce w lipcu 2023 r. – o 25 punktów bazowych.
Reklama
„Rozważając wszelkie korekty docelowego przedziału stopy funduszy federalnych, Komitet dokładnie oceni napływające dane, zmieniające się perspektywy i bilans ryzyk. Komitet nie spodziewa się, że właściwe będzie zmniejszenie zakresu docelowego, dopóki nie uzyska większej pewności, że inflacja będzie zmierzać w sposób trwały w kierunku 2 procent – napisano w komunikacie FOMC.
Fed utrzymuje stopy bez zmian. Usuwa w oświadczeniu ważne stwierdzenie, ale dodaje jeszcze ważniejsze: 'Fed nie uważa za właściwe, aby obniżać stopy procentowe dopóki nie nabierze pewności, iż inflacja kieruje się w stabilny sposób do 2 proc. celu’. Decyzja jastrzębia, dolar zyskuje” – napisali w swoim komentarzu na platformie X (dawniej Twitter) analitycy XTB.
Rozwiń
Stopy procentowe w USA są najwyższe od 22 lat. A gospodarka i tak daje radę
Z ostatnich danych wynika, że amerykańska gospodarka ma się w rzeczywistości lepiej niż spodziewali się tego eksperci. Według wstępnego szacunku PKB USA w IV kwartale 2023 r. wzrósł w tempie 3,3 proc., choć prognozy wskazywały na odczyt na pułapie 2 proc.
Ważna dla Fed miara tempa wzrostu cen – tzw. wskaźnik PCE core, czyli Personal Consumption Expenditures – obniżył się na koniec grudnia do 2,9 proc. rdr, z 3,2 proc. odnotowanych miesiąc wcześniej. W przypadku popularniejszej w Europie miary, czyli inflacji konsumenckiej, ostatni raport wskazał na nieznaczne przyśpieszenie wskaźnika do 3,4 proc. w grudniu, choć jeszcze w listopadzie badanie wykazało 3,1 proc. w ujęciu rocznym.
Co może jednak przemawiać za stopniowym wycofywaniem się inflacji z amerykańskiej gospodarki, to wyhamowanie wskaźnika bazowego. Ten mierzy tempo wzrostu cen, jednak z wyłączeniem cen żywności i nośników energii, będących najbardziej podatnymi na szoki podażowe. Wspomniana inflacja bazowa w grudniu ponownie spadła – ósmy raz w przeciągu dziewięciu miesięcy – do 3,9 proc.
Jednak najwyższe od 22 lat stopy procentowe będą musiały odcisnąć piętno na gospodarce. Jak w 2023 r. udało się w USA uniknąć spowolnienia, tak o taki wyczyn w bieżącym roku może być trudniej. Według prognoz Międzynarodowego Funduszu Walutowego wzrost PKB Stanów Zjednoczonych w 2024 r. powinien wynieść 2,1 proc. Natomiast nieco niższy odczyt jeszcze pod koniec ubiegłego roku przedstawiali analitycy z Oxford Economics, którzy zakładali spowolnienie tempa rozwoju gospodarki USA do 1 proc.
To właśnie dane o PKB mają przykuwać w najbliższych miesiącach większą uwagę członków Fed. W zależności od tego, z jaką siłą gospodarka naciśnie hamulec, władze monetarne będą decydowały o momencie, w którym zaczną luzowanie.
Według ankiety przeprowadzonej przez agencję Reutera, obecnie eksperci najczęściej wskazują na czerwiec jako na miesiąc, w którym dokona się pierwsza obniżka stóp procentowych. Za takim scenariuszem opowiada się blisko co drugi spośród ponad stu przepytanych ekonomistów. Nieco mniejszy odsetek, bo co czwarty ankietowany, wskazał maj jako początek cyklu poluzowywania polityki pieniężnej.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL