Białorusin zatrzymany w Warszawie przez ABW próbował podpalić skład malarski w Gdańsku. W Polsce przebywał od czterech lat – dowiedziała się „Rzeczpospolita”.
Białorusin zatrzymany w Warszawie przez ABW próbował podpalić skład malarski w Gdańsku
Mężczyzna to niejaki Jaraslau S. Ma 30 lat, w Polsce przebywał już od dłuższego czasu legalnie, dzięki Karcie Polaka – wynika z informacji „Rzeczpospolitej”. Jak ustaliły służby w maju tego roku usiłował podłożyć ogień w Gdańsku w tamtejszym składzie malarskim – centrum farb i tynków.
30-latek jest kolejnym zatrzymanym działającym w ramach zorganizowanej grupy przestępczej, która – na zlecenie obcych służb specjalnych, rosyjskiego GRU – dokonywała w Polsce aktów dywersji i sabotażu, w szczególności podpaleń.
– W toku przeprowadzonych czynności ujawniono i zabezpieczono u mężczyzny m.in. przedmioty mogące służyć do realizacji kolejnych tego rodzaju działań sabotażowych – mówi nam Jacek Dobrzyński, rzecznik MSWiA oraz ministra koordynatora służb specjalnych.
„Prokurator Dolnośląskiego Wydziału do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji we Wrocławiu przedstawił podejrzanemu zarzuty udziału w zorganizowanej grupie przestępczej o charakterze międzynarodowym oraz dokonywania aktów dywersji i sabotażu, lub przestępstw o charakterze terrorystycznym na zlecenie obcego wywiadu” – podaje Prokuratura Krajowa.
Służby zatrzymały wcześniej więcej obcokrajowców działających na szkodę Polski
Jaraslau S. to kolejny zatrzymany w śledztwie dolnośląskiego pionu Prokuratury Krajowej dotyczącym działania zorganizowanej grupy przestępczej „mającej na celu popełnianie przestępstw przeciwko Rzeczpospolitej Polskiej w postaci uczestniczenia w działalności obcego wywiadu oraz czynienia przygotowań do podjęcia działań dywersyjnych polegających na podpaleniu obiektów budowlanych”.
Wcześniej – w styczniu i maju tego roku – Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała Polaka oraz obywateli Ukrainy i Białorusi, odpowiedzialnych za podpalenia obiektów na terenie Gdańska, Gdyni (w tym podpalenie włoskiej restauracji koktajlem Mołotowa), oraz magazynu europalet w Markach pod Warszawą. Zatrzymani wówczas czynili także przygotowania do podłożenia ognia pod różne obiekty we Wrocławiu.
33-latek – jak się dowiedziała „Rzeczpospolita” – przebywał w Polsce od ponad czterech lat, od października 2020 roku, legalnie, dzięki Karcie Polaka. Czy otrzymał ją ze względu na polskie korzenie, czy też zdobył w inny sposób – nie wiadomo (przy przyznawaniu Kart Polaka, dochodzi często do nadużyć – o czym pisała „Rzeczpospolita”).
Na wniosek prokuratora, wobec podejrzanego wrocławski sąd zastosował tymczasowe aresztowanie na trzy miesiące. Grozi mu dożywocie.