Budżet izby refleksji w przyszłym roku ma wzrosnąć aż o połowę. Większość z tej kwoty nie będzie służyć jednak samemu Senatowi, lecz Polonii i Polakom za granicą.
Małgorzata Kidawa-Błońska, marszałek Senatu
268,2 mln zł – to kwota wydatków, jaką w przyszłorocznym budżecie zaplanowała Kancelaria Senatu podległa marszałek Małgorzacie Kidawie-Błońskiej z KO. Kancelaria należy do tzw. świętych krów, które same planują swoje budżety, choć potem oczywiście musi je zaakceptować Sejm, a przyszłoroczna kwota jest rekordowa. Jeszcze nigdy Kancelaria Senatu nie chciała takich pieniędzy.
Nie jest wyjątkiem, bo rekordowej kwoty żąda też Kancelaria Sejmu. W projekcie budżetu, przygotowanym przez służby podległe marszałkowi Szymonowi Hołowni z Polski 2050–Trzeciej Drogi, zapisano 849,6 mln zł, o 84,3 mln, czyli o 11 proc. więcej, niż przewiduje plan wydatków na rok bieżący.
Kancelaria Sejmu chce kupić autobus za ponad 2 mln zł
Kancelaria Sejmu chce zrealizować m.in. zaplanowane dla całej budżetówki urealnienie płac o 4,1 proc. Nie ma dotyczyć ono posłów, lecz pracowników kancelarii, za to w górę o 4,1 proc. ma pójść ryczałt na biura poselskie. Kancelaria zaplanowała też m.in. kontynuację remontu attyk i elewacji za 12,3 mln, zakup sprzętu i uzbrojenia dla straży marszałkowskiej za 1,2 mln zł, nabycie samochodów, w tym autobusu, za 2,1 mln zł, czy przeznaczenie 6,5 mln zł na wciąż odkładaną budowę nowego budynku do kontroli biochemicznej przesyłek.
W Senacie budżet ma wzrosnąć jeszcze bardziej niż w Sejmie, bo aż o 46,7 proc., czyli o 85,3 mln zł w stosunku do roku obecnego. Paradoksalnie zaplanowano go jednak dużo oszczędniej.
Kancelaria Senatu zaplanowała 2,2 mln zł z tytułu sprawowania przez Polskę prezydencji w Radzie Unii Europejskiej.
Gdyby nie większe wydatki na Polonię, budżet Kancelarii Senatu wzrósłby o 10 mln zł
Powód? Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, Kancelaria Senatu zaplanowała m.in. 2,2 mln zł z tytułu sprawowania przez Polskę w pierwszym półroczu 2025 roku prezydencji w Radzie Unii Europejskiej. Ponadto, tak jak w całej budżetówce, w górę ma pójść fundusz wynagrodzeń pracowników o 4,1 proc. Tak jak w Sejmie zwiększy się ryczałt na biura. Kancelaria Senatu chce też m.in. kontynuować prace nad wymianą systemów kamer oraz głosowania na sali obrad plenarnych.
Jednak tego typu powody wzrostu budżetu sumują się tylko na kwotę około 10 mln zł. Całościowo budżet pójdzie w górę o 85 mln zł z powodu jednej pozycji: wzrostu o 75 mln zł poziomu wsparcia dla Polonii i Polaków za granicą.
Zajmowanie się przez Senat sprawami Polonii to tradycja sięgająca okresu międzywojennego. To wtedy powołano Radę Organizacyjną ds. polonijnych oraz powstał Światowy Związek Polaków z Zagranicy „Światpol”, kierowany przez ówczesnego marszałka tej izby Władysława Raczkiewicza. Dlatego gdy w 1989 roku odrodził się Senat, znów zajął się pomocą organizacjom polonijnym.
Trwało to do 2012 roku, gdy ówczesny szef dyplomacji Radosław Sikorski z PO zabrał środki na Polonię z Senatu do MSZ. W kolejnych latach środki wędrowały to w jedną, to w drugą stronę w zależności od tego, kto rządził krajem, a kto miał większość w Senacie. Na przykład w drugiej kadencji rządów PiS izba refleksji nie dostawała ani grosza na opiekę nad Polonią.
Uważamy, że należy zwiększyć budżet na Polonię, bo potrzeby naszych rodaków za granicą są coraz większe.
Robert Tyszkiewicz
Niedługo po wygranych wyborach przez opozycję informowaliśmy, że środki na rzecz Polonii mogą wrócić do Senatu. I rzeczywiście, w budżecie na 2024 rok izba refleksji wywalczyła na ten cel 10 mln zł. Teraz mają one wzrosnąć o 75 mln, do kwoty 85 mln zł.
Większy budżet Kancelarii Senatu oznacza, że środki na rzecz Polonii może stracić któraś z instytucji rządowych
– Uważamy, że należy zwiększyć budżet na Polonię, bo potrzeby naszych rodaków za granicą są coraz większe. Rośnie nam wielotysięczne młode pokolenie, dla którego musimy przeznaczyć nowe działania, dotyczące edukacji, integracji i łączność z krajem. Pokazał to tegoroczny konkurs w Senacie, w ramach którego wpłynęły wnioski na ponad 64 mln zł, choć dysponowaliśmy kwotą 10 mln. To pokazuje skalę zainteresowania – mówi Robert Tyszkiewicz, senacki koordynator do spraw Polonii i Polaków za granicą.
Obecnie łączny budżet polonijny wynosi ponad 600 mln zł i jest w dyspozycji wielu instytucji, nie tylko MSZ, ale też m.in. resortów edukacji, nauki, kultury, sportu, IPN oraz Urzędu do Spraw Kombatantów i Osób Represjonowanych. Czy zwiększenie środków w Senacie oznacza, że ktoś inny straci? Nieoficjalnie wiadomo, że jest to prawdopodobne, bo Senat podczas planowania budżetu konsultował się z Ministerstwem Finansów.