Wynagrodzenia nauczycieli do zmiany? Oto propozycje ZNP

W Sejmie rozpoczęło się pierwsze czytanie obywatelskiego projektu nowelizacji ustawy Karta nauczyciela, który zakłada powiązanie wysokości wynagrodzeń nauczycieli z wysokością przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce. Projekt wniósł do Sejmu Związek Nauczycielstwa Polskiego (ZNP).

Wynagrodzenia nauczycieli do zmiany? Oto propozycje ZNP

fot. Adam Chełstowski / / FORUM

W imieniu wnioskodawców projekt przedstawia prezes ZNP Sławomir Broniarz.

Zgodnie z obywatelskim projektem nowelizacji Karty nauczyciela wysokości kwot średniego i zasadniczego wynagrodzenia nauczycieli na poszczególnych stopniach awansu zawodowego mają stanowić określony procent kwoty przeciętnego wynagrodzenia obowiązującej w III kwartale poprzedzającego roku budżetowego. Chodzi o kwotę przeciętnego wynagrodzenia ustalaną na podstawie ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych.

Zachowana ma być formuła średniego wynagrodzenia nauczyciela na poszczególnych stopniach awansu zawodowego. Średnie wynagrodzenie nauczyciela stażysty ma wynieść 90 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciela kontraktowego – 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, nauczyciela mianowanego – 125 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a nauczyciela dyplomowanego – 155 proc. przeciętnego wynagrodzenia.

Jednocześnie kwota wynagrodzenia zasadniczego nauczyciela dyplomowanego miałoby wynosić co najmniej 100 proc. przeciętnego wynagrodzenia, a nauczyciela stażysty – co najmniej 73 proc. przeciętnego wynagrodzenia. Na pozostałych stopniach awansu minister edukacji ma ustalić wysokość wynagrodzenia zasadniczego proporcjonalnie.

Projekt odmrożony przez Sejm

Projekt został złożony w Sejmie w listopadzie 2021 r. Pierwsze czytanie projektu przeprowadzono w lutym 2022 r. Następnie projekt został skierowany do dalszych prac w sejmowej Komisji Edukacji, Nauki i Młodzieży. W przypadku projektów obywatelskich nie obowiązuje zasada dyskontynuacji wraz z zakończeniem kadencji parlamentu, procedowanie projektu rozpoczyna od początku Sejm kolejnej kadencji.

Ponieważ projekt ZNP złożony został w Sejmie w 2021 r. odnosi się do ówczesnego stanu prawnego – wówczas były cztery stopnie awansu zawodowego nauczycieli. Obecny stan prawny jest inny. Od września 2022 r. uległy likwidacji dwa stopnie awansu: nauczyciel stażysta i nauczyciel kontraktowy – w ich miejsce pojawił się nauczyciel początkujący (nauczyciel bez stopnia awansu zawodowego).

Wiceszef MEN: będziemy mocno uczestniczyć w pracach nad obywatelskim projektem nowelizacji Karty nauczyciela

Podczas debaty sejmowej głos zabrał wiceminister edukacji narodowej Henryk Kiepura. Zaznaczył, że wynagradzanie nauczycieli z budżetu państwa to "temat otwarty". "Będziemy zapewne dużo o nim rozmawiać w tej kadencji" – dodał.

"Na pewno będziemy poważnie traktować naszych partnerów społecznych" – zapewnił wiceszef resortu. Wskazał, że "pozytywnym przykładem otwartości na rozmowę, dialog" jest "dzisiejsza ustawa, która była przez PiS zamrożona w tzw. zamrażarce sejmowej".

Dodał, że projekt został przywrócony bardzo szybko na forum Sejmu. Zapewnił, że Ministerstwo Edukacji Narodowej będzie "mocno uczestniczyć" w pracach nad projektem "przygotowując wszelkie wyliczenia, prognozy, informując posłów". Zaznaczył jednocześnie, że "ostateczna decyzja należy do polskiego Sejmu".

Kilka słów o obiecanych podwyżkach płac

"Od kilku dni toczy się ożywiona dyskusja dotycząca płac nauczycieli. Pokazuje ona z jednej strony jak niewielkie są zarobki środowiska edukacyjnego, skoro nawet 33-procentowy wzrost płac nie zapewnia podwyżki wynagrodzenia zasadniczego o 1500 zł. Z drugiej strony, dyskusja ta obrazuje jak skomplikowany jest obecny system wynagradzania, nakreślony jeszcze w XX w. przez min. (Mirosława-PAP) Handkego" – powiedział Broniarz.

"Jest to system nieprzejrzysty, niezrozumiały nie tylko dla opinii publicznej niezwiązanej z edukacją, ale także wielu nauczycieli ma z tym problem (…), ale przede wszystkim jest to system nieskuteczny" – podkreślił prezes ZNP. Dlatego – jak mówił – obecny system wynagradzania nauczycieli nie uchronił ich przed gwałtowaną pauperyzacją w czasach rekordowej inflacji w ostatnich latach, nie zapobiegł też dramatycznemu ich spłaszczeniu wynagrodzeń, niemalże zrównaniu ich z płacą minimalną. "Dziś zarobki nauczycieli są niekonkurencyjne wobec innych grup zawodowych, a ich poziom lokuje nas na samym końcu Unii Europejskiej, jak pokazują dane OECD czy Komisji Europejskiej, a także raporty fundacji Evidence Institute razem z ZNP" – powiedział. Według niego, obecny system wynagradzania sprawił, że zawód nauczyciela jest po prostu nieatrakcyjny.

Broniarz wskazał, że dla wszystkich nauczycieli najważniejsze jest wynagrodzenie zasadnicze. "To ono stanowi podstawę ich pensji, niezależnie od zamożności gminy, w której przychodzi im pracować" – wyjaśnił. Przypomniał, że wynagrodzenie zasadnicze jest określane w tzw. rozporządzeniu płacowym ministra edukacji. Oprócz tego wynagrodzenia nauczyciel może otrzymać różne dodatki w różnej wysokości.

Prezes ZNP przypomniał też, że wynagrodzenie zasadnicze oraz wszystkie dodatki i świadczenia, takie jak np. dodatek funkcyjny, za warunki pracy, odprawa emerytalna i kilka innych, tworzą tzw. średnie wynagrodzenie nauczyciela, opisane w Karcie Nauczyciela. Jego wysokość jest ustalana na podstawie kwoty bazowej określanej corocznie w ustawie budżetowej.

"Średnie wynagrodzenie to nie jest średnia znana z lekcji matematyki, lecz konstrukcja prawna do rozliczeń księgowych. Żaden nauczyciel nie otrzymuje pensji w wysokości średniego wynagrodzenia, ponieważ nie jest możliwe, by pracując otrzymał wszystkie dodatki oraz odprawę emerytalną, która też jest przecież zaliczana do średniego wynagrodzenia" – powiedział. "Czy jest chociaż jeden nauczyciel, który otrzymuje co miesiąc nagrodę jubileuszową, dodatek za pracę w nocy, świadczenie na start i odprawę emerytalną? Oczywiście, że nie" – zauważył. Jednocześnie zaznaczył, że znaczący udział w wynagrodzeniu szczególnie w dwóch ostatnich latach mają godziny ponadwymiarowe, które wpływają na wysokość średniej, ale które są wynagrodzeniem za pracę dodatkową.

"Widzimy więc jak absurdalny jest obecny model wynagradzania. Tego księgowego potwora powołano do życia, by gminy i powiaty mogły rozliczyć MEN i Ministerstwo Finansów z subwencji oświatowej. Nic zatem dziwnego, że ten konstrukt prawny wywołuje tyle emocji i nieporozumień. Minister pokazuje średnią płacę obliczaną na podstawie art. 30 Karty nauczyciela, a nauczyciele paski płacowe" – zauważył Broniarz

"System wynagrodzeń nauczycielskich w obecnym kształcie ma charakter skrajnie arbitralny, jest nietransparentny i niezobiektywizowany" – powiedział. Wskazał, że to od polityków zależy, czy wynagrodzenia nauczycieli wzrosną, czy pozostaną niezmienione. "My chcemy system uprościć, uczynić bardziej czytelnym i przejrzystym. Chcemy, by system określał realne zarobki nauczycieli, a nie odwoływał się do skomplikowanych konstrukcji prawnych, które są potrzebne księgowym do wypełnienia tabelek w Excelu. Chcemy jednocześnie, by system wynagradzania gwarantował nauczycielom zarobki porównywalne do zarobków w gospodarce" – dodał.

Dlatego – jak mówił – punktem odniesienia przy kształtowaniu wysokości płac nauczycieli powinien być obiektywny wskaźnik, niezależny od decyzji polityków z rządzącej w danym momencie ekipy.

"W naszej inicjatywie odchodzimy od corocznie określanej kwoty bazowej na rzecz kształtowania wynagrodzeń nauczycielskich w oparciu o kwotę przeciętnego wynagrodzenia w gospodarce narodowej w III kwartale roku poprzedzającego. Jest to wskaźnik publikowany przez GUS. Odejście od kwoty bazowej uwolni płace nauczycieli od wpływu polityków" – wskazał prezes ZNP. Przypomniał, że wysokość kwoty bazowej była zamrożona w latach 2012-2016 i od września 2020 do maja 2022 r.

Broniarz zauważył, że debata o płacach nauczycielskich trwa od lat. "Dzisiaj procedowana ustawa, jest nie tylko kolejną próbą zmiany systemu, ale wręcz moim zdaniem ostatnią deską ratunku dla polskiej edukacji" – powiedział. Wskazał, że średnia wieku nauczycieli sięga niemal 50 lat, wytworzyła się luka pokoleniowa. Jak mówił, nie ma młodych nauczycieli, zarówno w szkołach jak i przedszkolach. "Nie przyciągniemy młodych, których szkoła potrzebuje, nie dając im szansy na godziwą płacę zasadniczą, odwołując się do mitycznego średniego wynagrodzenia z jego obecnie skomplikowanym i nieczytelnym wymiarem. Tutaj musi nastąpić radykalna zmiana i inicjatywa, którą prezentuję i wychodzi temu naprzeciw" – podkreślił. (PAP)

Autorka: Danuta Starzyńska-Rosiecka, Paulina Kurek

pak/ dsr/ mhr/

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *