Funkcjonariusze Centralnego Biura Śledczego Policji zatrzymali 47-letniego Tomasza P., podejrzanego o wytwarzanie podrobionych środków płatniczych. W jego miejscu zamieszkania zabezpieczono zaawansowany sprzęt poligraficzny oraz ponad 1200 sztuk imitacji banknotów w różnych walutach. Mężczyzna dystrybuował je głównie przez internet, część z nich trafiła m.in. na rynek czeski.
Z tego materiału poznasz:
- Jakie waluty podrabiał zatrzymany mieszkaniec Małopolski?
- Co wyróżniało metody działania Tomasza P. w nielegalnej produkcji?
- Jakie cechy posiadały zabezpieczone przez służby fałszywe banknoty?
- W jaki sposób wykryto i zatrzymano samotnie działającego fałszerza?
- Jakie sankcje prawne grożą Tomaszowi P. za popełnione czyny?
Dochodzenie w tej sprawie trwało od kilku miesięcy, początkowo zakładając rozbicie zorganizowanej grupy przestępczej. Tego typu działalność zwykle wymaga bowiem struktury organizacyjnej, m.in. ze względu na potrzebę stworzenia sieci dystrybucji. Okazało się jednak, że w tym precedensowym przypadku mężczyzna operował całkowicie samodzielnie.
– Wszystko wskazuje na to, że był samoukiem, który opanował techniki poligraficzne, zgromadził odpowiedni sprzęt i praktycznie doskonalił swoje umiejętności – wyjaśnia jeden ze śledczych CBŚP.
W mieszkaniu znaleziono zaawansowane urządzenia poligraficzne i pokaźny arsenał podróbek
– W trakcie przeszukań odkryto między innymi specjalistyczne drukarki, komputery, papiery zabezpieczone oraz farby wykorzystywane do nielegalnej produkcji – relacjonuje Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.
Śledczym udało się przejąć 1200 gotowych falsyfikatów różnej waluty, których mężczyzna nie zdążył wprowadzić do obiegu. – Zabezpieczone środki obejmowały m.in. pieniądze Polski, Czech, Japonii, Chin, Pakistanu, ZEA, USA, Kanady, Argentyny i Norwegii – precyzuje komisarz Wrześniowski.
Podrobione banknoty imitowały aktualnie obowiązujące wzory. Polskie falsyfikaty występowały w nominałach od 10 zł poprzez 100 zł i 200 zł aż do 500 zł.
Według ustaleń śledczych, mężczyzna wykorzystywał platformy internetowe do sprzedaży imitacji walut wielu państw, w tym Norwegii, Danii, Szwecji, Islandii, Czech, Rosji, Polski oraz krajów euro.
Podróbki odznaczały się precyzją wykonania, zawierały numery seryjne i elementy zabezpieczające naśladujące autentyczne
– Fałszywki charakteryzowały się wysokim stopniem precyzji, zawierały pełną numerację oraz elementy zabezpieczeń przypominające te stosowane w prawdziwych banknotach – podkreśla przedstawiciel CBŚP.
Śledczy wciąż ustalają skalę działalności oraz wysokość nielegalnych zysków. Dzięki współpracy międzynarodowej potwierdzono dotąd obecność podrobionych środków płatniczych na terenie Czech.
Tomasz P. stanął przed wymiarem sprawiedliwości. Grozi mu kara do 25 lat pozbawienia wolności
47-letni mieszkaniec Małopolski nie figurował wcześniej w policyjnych rejestrach.
Prokuratura Okręgowa w Szczecinie przedstawiła mężczyźnie zarzuty fałszowania środków płatniczych. Sąd zastosował wobec niego środek zapobiegawczy w postaci tymczasowego aresztu. CBŚP kontynuuje prace nad pełnym wyjaśnieniem zakresu przestępczej działalności.
Zgodnie z art. 310 k.k., fałszowanie pieniędzy lub innych dokumentów płatniczych podlega karze pozbawienia wolności od 5 do 25 lat. Za ich wprowadzanie do obiegu grozi sankcja do 10 lat więzienia.