– Bez pieniędzy nie ma polityki – mówi prof. Szymon Ossowski, politolog z Uniwersytetu im. Adama Mickiewicza w Poznaniu.
prof. Szymon Ossowski
Czy możliwe, że partia Jarosława Kaczyńskiego decyzją PKW straci finansowanie?
Trudno mi to sobie wyobrazić, ale gdyby PKW chciała podjąć decyzję korzystną dla PiS, to by ją podjęła. Ten dodatkowy miesiąc zapewne poświęcony jest takiej dogłębnej analizie i dlatego sądzę, że decyzja o obniżeniu subwencji prawdopodobnie jest brana pod uwagę, PKW po zmianach dokonanych przez PiS dziś składa się z osób z szeroko rozumianej polityki. Członkowie PKW zdają sobie sprawę z wagi tej decyzji, bo gdyby doszło do obniżenia tej subwencji, to PiS miałby bardzo mocny argument potwierdzający ich przekaz, że po wyborach szykanuje się opozycję. A taka retoryka może być problemem dla rządzących.
Czy decyzja PKW jest ostateczna?
Nie. Potem będzie Sąd Najwyższy, który może odmienić negatywną dla PiS decyzję.
Czy PiS, zmieniając przepisy dotyczące członków PKW, strzelił sobie w stopę?
PiS chciał mieć większy wpływ na różne instytucje, w tym na PKW. Myślę, że zmiana tej formuły na bardziej polityczną może się PiS odbić czkawką.
W przeszłości sędziowie, gdy odbierali subwencje PSL i Nowoczesnej za błędy księgowe, patrzyli na literę prawa. Dziś członkowie PKW patrzą także na polityczne skutki takiej decyzji.
PiS chciał mieć większy wpływ na różne instytucje, w tym na PKW. Myślę, że zmiana tej formuły na bardziej polityczną może się PiS odbić czkawką
Co dla partii oznacza utrata pieniędzy tuż przed kampanią wyborczą?
Brak pieniędzy z subwencji to brak środków na normalne funkcjonowanie partii. PSL w podobnej sytuacji ledwie przetrwało, musiało sprzedać siedzibę. Nowoczesna w zasadzie przestała być partią samodzielną, musiała „przykleić się” do Platformy. Bez pieniędzy nie ma polityki, a możliwości pozyskiwania pieniędzy przez partie są bardzo ograniczone. Chociaż zdaję sobie sprawę z tego, że PiS jest na tyle silnym ugrupowaniem, że nawet gdyby stracił część subwencji, to zwróciłby się do swoich zwolenników z prośbą o wsparcie. PiS nie upadnie, ale będzie miał problemy z bieżącym funkcjonowaniem.
Brak pieniędzy z subwencji to brak środków na normalne funkcjonowanie partii. PSL w podobnej sytuacji ledwie przetrwało, musiało sprzedać siedzibę
Czy brak pieniędzy może spowodować odpływ części posłów do innych ugrupowań?
Nie wydaje mi się, żeby do tego mogło dojść z powodów finansowych. Gdyby tak się stało, byłoby to efektem konfliktów wewnętrznych.
Taki konflikt obserwujemy w w strukturach małopolskich. Najpierw problem z wyborem marszałka, teraz szefową została była kurator oświaty Barbara Nowak.
W Małopolsce radni nie uszanowali decyzji Jarosława Kaczyńskiego i pan Łukasz Kmita nie został wybrany marszałkiem. Teraz, jak się okazuje, są tego reperkusje, a prezes partii musi pokazać, że jednak on nią rządzi. To na pewno jest odpowiedź na tę porażkę, którą Jarosław Kaczyński poniósł.
Czy jeśli PiS się osłabi, Donald Tusk będzie dążył do przedterminowych wyborów?
To byłoby bardzo ryzykowne posunięcie. Myślę, że teraz ma to charakter bardziej dyscyplinujący „przystawki”, bo z tym ma problem partia Donalda Tuska. Wiadomo, że nie będzie rządzić bez PSL, Polski 2050 czy Lewicy, ale konflikt między nimi jest wyraźnie widoczny. Takim przykładem była aborcja, ale też np. wypowiedzi polityków Lewicy o politykach PSL i na odwrót. To nie robi dobrze koalicji. Być może jest to lekka groźba Donalda Tuska, że jak się nie dogadają, to pójdziemy do wyborów.
Jeżeli jednak miałoby dojść do wcześniejszych wyborów, to wówczas, gdyby kandydat KO zwyciężył w wyborach prezydenckich. Wtedy na fali dużego poparcia Donald Tusk by zaryzykował. Ale dużych pieniędzy bym na to nie postawił.