– Przeznaczymy ok. 100 mln zł na niskooprocentowane pożyczki na poziomie 1,5 proc. do 2,5 proc. na likwidację skutków powodzi – przekazała w poniedziałek Paulina Hennig-Kloska. minister klimatu i środowiska. Po burzy, jaka przetoczyła się w internecie po jej wypowiedzi, do sprawy odniósł się premier Donald Tusk.
Premier RP Donald Tusk
W poniedziałek, podczas konferencji prasowej w Opolu, minister Paulina Hennig-Kloska przekazała, że jej resort zamierza przeznaczyć 21 mln zł na wsparcie dla regionów poszkodowanych przez powódź. Środki w formie dotacji będą pochodziły z Wojewódzkich Funduszy Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej.
– W dotacjach to 21 mln zł, ale chcemy do tego dołożyć pulę ok. 100 mln zł w nisko oprocentowanych pożyczkach – mówiła minister, tłumacząc, że oprocentowanie tych pożyczek ma wynosić 1,5-2 proc. Jej słowa wywołały dyskusję w mediach społecznościowych. Propozycję krytykowali m.in. politycy PiS. „Uff, Pani minister Hennig-Kloska uspokoiła wszystkich, … będą pożyczki i kredyty” – ironizował np. Waldemar Buda, były minister rozwoju i technologii w rządzie Mateusza Morawieckiego.
Pożyczki na odbudowę po powodzi. Piotr Zgorzelski komentuje
Krytyka na minister spadła jednak również ze strony przedstawiciela koalicji rządowej. – Nie wierzę w to, nie mieści mi się w głowie, żeby w obliczu tragedii narodowej proponować ludziom, którzy utracili dobytek życia pożyczkę – mówił we wtorek w Radiu ZET Piotr Zgorzelski z PSL. – Nie wyobrażam sobie, że ktokolwiek śmiał zaproponować rodakom, którzy utracili dobytek życia pożyczki! A może jeszcze żyrantów mają przyprowadzić? Skandal! – dodał wicemarszałek Sejmu.
We wtorek po południu głos w tej sprawie zabrał w mediach społecznościowych premier Donald Tusk. „Jeszcze raz o pomocy: każdy poszkodowany przez powódź ma prawo do natychmiastowej pomocy doraźnej 10 tys. (zł), na remont do 100 tys., na odbudowę domu do 200 tys.” – napisał na Twitterze szef rządu, podkreślając, że pomoc ta jest bezzwrotna. „Możliwe będą także inne formy pomocy. Kto kłamie w tej sprawie, szkodzi powodzianom, nie rządowi” – dodał Tusk.
Do swojej wypowiedzi i dyskusji, jaka przetoczyła się następnie w sieci, odniosła się również sama Paulina Hennig-Kloska. „Środki przygotowane przez WFOŚiGW to pieniądze dla samorządów poszkodowanych przez powódź oraz ochotniczych straży pożarnych” – napisała na Twitterze. „Rząd przygotował pomoc dla ludzi, w ramach rozporządzenia o klęsce żywiołowej oraz uruchomionej rezerwy w budżecie państwa w wysokości 1 mld zł. Ministerstwo Klimatu i Środowiska skupia się na pomocy dla gmin oraz ochotniczych straży pożarnych, które walczą z żywiołem. Przygotowaliśmy cały wachlarz różnych form pomocy, czymś takim są właśnie bezzwrotne dotacje i niskooprocentowane pożyczki z możliwością umorzenia. Jeszcze raz – dla gmin!” – tłumaczyła minister.
Paulina Hennig-Kloska: Działamy by pula bezzwrotnych dotacji została istotnie zwiększona
Szefowa resortu klimatu i środowiska wyjaśniła, że w tej chwili uruchamianych jest 21 mln zł dotacji z WFOŚiGW „na najpotrzebniejsze działania, takie jak zakup niezbędnego sprzętu czy pierwsze, najpilniejsze naprawy”. „Działamy by pula bezzwrotnych dotacji została istotnie zwiększona. Jutro rano zbiera się w tej sprawie zarząd NFOŚiGW” – dodała.
„Jestem pewna, że zaoferowana przez nas pomoc będzie odczuwalnym wsparciem dla samorządów, zwłaszcza tych, których sytuacja budżetowa jest napięta. Jeśli będzie potrzeba NFOŚiGW będzie w stanie zwiększyć wachlarz pomocy. Teraz najważniejsze jest dla nas pilne uruchomienie dotacji. Każda pomoc jest potrzebna” – zakończyła swój wpis Paulina Hennig-Kloska.