To zmiana o charakterze rewolucyjnym. Pozytywnie rewolucyjnym – stwierdziła o czterodniowym tygodniu pracy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk, ministra rodziny, pracy i polityki społecznej, w wywiadzie dla „Business Insidera”. Powiedziała też, kiedy zmiany mogłyby wejść w życie w Polsce.
Ministra rodziny, pracy i polityki społecznej Agnieszka Dziemianowicz-Bąk (PAP, PAP/Radek Pietruszka)
– Wcale nie jest tak, że gospodarce czy przedsiębiorcom opłaca się zachowanie pięciodniowego tygodnia pracy. Opłaca im się, aby ich pracownicy byli efektywni, produktywni, zmotywowani. Przemęczenie działa odwrotnie – stwierdziła Dziemianowicz-Bąk.
Dlatego jej zdaniem skrócenie czasu pracy do czterech dni w tygodniu opłaci się nie tylko Polakom, ale również ich pracodawcom i całej gospodarce. – Polacy pracują prawie najdłużej w Europie. Brakuje czasu na rodzinę, na jej założenie, a potem na opiekowanie się nią. To z kolei powoduje frustrację i wypalenie zawodowe, wpływa na efektywność i produktywność – powiedziała.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Kelnerzy szczerze o klientach. "Najbardziej denerwujący typ osoby"
„Zmiana o charakterze rewolucyjnym”. Co z czterodniowym tygodniem pracy?
Przypomniała, że sto lat temu ustalono, że tydzień pracy będzie pięciodniowy. Jej zdaniem nadszedł czas na kolejną zmianę. – To oczywiście wymaga dyskusji, bo jest to zmiana o charakterze rewolucyjnym. Pozytywnie rewolucyjnym – stwierdziła. Ministra podkreśliła jednak, że ta rewolucja nie wydarzy się ani z miesiąca na miesiąc, ani nawet w ciągu roku.
Chciałabym bardzo, żeby ta kadencja rządu mogła wykonać ten cywilizacyjny skok i skrócić czas pracy. To nie jest kwestia miesiąca, to nie jest kwestia roku, ale tych kilku najbliższych lat, dlaczego nie spróbować? – dodała szefowa resortu rodziny, pracy i polityki społecznej.
Według Dziemianowicz-Bąk nie ma ucieczki od czterodniowego tygodnia pracy, także za sprawą rozwoju AI i innych nowych technologii, które wpływają na rynek pracy. – W obliczu tej rewolucji technologicznej, która przypomina rewolucję przemysłową, skrócenie czasu pracy i tak będzie nieuchronną koniecznością – podkreśliła.