Pokolenie Z wyznacza nowe trendy na rynku pracy. Młodzi mają oczekiwania względem swojej ścieżki zawodowej i nie boją się zmieniać pracodawcy co kilka miesięcy. Dla nich praca nie jest celem, tylko środkiem do samorozwoju i szczęścia.
Pokolenie Z pracuje na własnych zasadach (East News, Piotr Kamionka/REPORTER)
Portal pracuj.pl zapytał ponad 2 tys. osób o ich nastroje dotyczące wykonywanej przez nich pracy oraz częstotliwość jej zmiany. Wyniki pokazały, że pokolenie Z rzadko pozostaje w jednym miejscu pracy na dłużej – pisze serwis pulshr.
Kto należy do generacji Z?
Większość publikacji wskazuje, że do tej grupy pokolenia Z należą osoby urodzone po 1995 r.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Fala zwolnień w Polsce. Dominują te branże. "Pęka bańka"
Z badania wynika, że pokolenie Z najczęściej zaczyna karierę zawodową w sektorze gastronomii, taką odpowiedź wskazało 21 proc. Z kolei respondenci w wieku 55-65 lat wskazywali na wybór zajęcia związanego z pracą biurową.
– Obserwujemy znaczącą zmianę w podejściu do kariery zawodowej między pokoleniami. Dla wcześniejszych generacji pierwsze miejsce pracy było często postrzegane jako docelowe lub co najmniej jako praca na dłużej. Zaczynali więc nieco później, dokonując przemyślanych wyborów – komentuje Małgorzata Jakubowska-Łęczycka, menedżerka zespołu szkoleń i rozwoju w Pracuj.pl, cytowana przez serwis.
Zobacz także:
Wolą być bezrobotni niż nieszczęśliwi w pracy. Pokolenie Z robi prawdziwą rewolucję
Na jakie jeszcze zajęcia stawiają dziś młodzi? Analiza odpowiedzi grupy wiekowej 18-24 lata wskazuje, że najczęściej ich pierwsza praca, poza gastronomią, znajdowała się w sektorze pracy fizycznej (16 proc.), sprzedaży (9 proc.) oraz bankowości, finansów i ekonomii (8 proc.), a także popularnej wśród starszych pokoleń administracji biurowej (8 proc.).
Respondentów zapytano również, ile czasu spędzili w swojej pierwszej pracy. W najmłodszej grupie badanych najczęściej wskazywano okres od jednego do trzech miesięcy, co zadeklarowało 32 proc. z nich.
Podobne tendencje występują w grupach wiekowych 18-24 lata oraz 25-34 lata, natomiast w starszych grupach zaczyna dominować dłuższy staż pracy w pierwszym miejscu zatrudnienia. W najstarszej grupie wiekowej ten trend jest najbardziej widoczny – niemal połowa badanych (46 proc.) deklaruje, że w swojej pierwszej pracy spędzili ponad 5 lat.
Zobacz także:
"Nie przyjdę do pracy na 8, bo mam siłownię". W sieci zawrzało
Ponad karierę stawiają życie prywatne
Jak podaje serwis, młodzi ludzie nie chcą żyć jak ich rodzice, dla których stres i nadgodziny były normą w pracy. Pokolenie Z ponad karierę i osiąganie sukcesów zawodowych stawia życie prywatne.
Wśród najważniejszych wartości dla zetek są szczęście (62 proc.), rodzina (60 proc.), możliwość realizowania pasji (56 proc.), ekologia (51 proc.) niezależność i wolność (51 proc.). Na rozwój kariery i bezpieczeństwo finansowe, jako wartości najwyżej cenione w życiu, wskazało odpowiednio tylko 11 proc. i 16 proc. respondentów.
– Młodzi ludzie nie żyją po to, by pracować. Nie uważają, tak jak pokolenie ich rodziców, że praca to konieczny trud i znój. Praca stanowi tak dużą część ich życia, że powinna być przyjemna albo chociaż satysfakcjonująca. Powinna odpowiadać ich rzeczywistym potrzebom życiowym – nie tylko w kwestii wynagrodzenia, ale także jeżeli chodzi o samorealizację, zdrowie psychiczne, work-life balance itp. – komentuje Marcin Skotniczny, CEO agencji programistycznej Software Mansion.
Zobacz także:
Młodzi chcą zarabiać ponad 7 tys. zł na rękę. Roszczeniowi? "To jest oznaka postępu"
Inne podejście do pracy nie oznacza jednak, że młodzi ludzie unikają odpowiedzialności za swoje zadania. Z badań ADP wynika, że to właśnie tej grupie pracowników najbardziej zależy na zadowoleniu z dnia pracy (43,73 proc.), rozwoju kariery (34,73 proc.) czy elastycznych godzinach pracy (32,80 proc.).
Rewolucja w rekrutacjach przez pokolenie Z
Rynek widzi, jak bardzo pokolenie Z różni się od starszych pracowników. Jak już informowaliśmy w WP Finanse, rekruterzy próbują się do tego dostosować.
– Z moich obserwacji wynika, że firmy dopiero pomału zaczynają dojrzewać do tego, że wkraczanie na rynek pracy młodych ludzi z pokolenia Z zmusza zaadaptowania się i podjęcia zmian. Ciągle niestety słyszy się o tej mitycznej roszczeniowości „zetek” – wynika to w dużej mierze z braku podjęcia próby zrozumienia i otwarcia głowy na inną perspektywę – oceniła jedna z menedżerek z zespołu zarządzania ludźmi.