Wzrost płac w Polsce wciąż jest wysoki. Jak podał Główny Urząd Statystyczny (GUS), przeciętne miesięczne wynagrodzenie w sektorze przedsiębiorstw wzrosło w czerwcu o 11,0 proc. rok do roku po wzroście o 11,4 proc. w maju – do kwoty 8144,83 zł brutto.
/123RF/PICSEL
Miesiąc do miesiąca, pensje w sektorze przedsiębiorstw wzrosły o 1,8 proc. Jak napisał w opracowaniu GUS, „wzrost ten spowodowany był wypłatą m.in. premii, nagród oraz wypłat z tytułu przepracowanych godzin nadliczbowych”.
Z kolei jeśli chodzi o zatrudnienie w sektorze przedsiębiorstw, to w czerwcu pozostało ono na tym samym poziomie względem maja 2024 r. i w liczbach bezwzględnych wyniosło 6484,5 tys. etatów. Ale już rok do roku zatrudnienie spadło – o 0,4 proc.
Sektor przedsiębiorstw, dla którego dane podał dziś GUS, stanowi część gospodarki narodowej i obejmuje podmioty o liczbie pracujących 10 i więcej osób, prowadzące działalność gospodarczą.
Reklama
Dane z rynku pracy istotne dla RPP
Ekonomiści Banku Pekao we wpisie na swoim profilu w serwisie X zwrócili uwagę, że dane o wciąż mocnym wzroście wynagrodzeń (choć nieco niższym od konsensusu rynkowego na poziomie 11,3 proc.), w połączeniu z solidnym odczytem dotyczącym produkcji przemysłowej w czerwcu, nie wskazują, by Rada Polityki Pieniężnej miała w najbliższym czasie złagodzić nastawienie i dokonać cięcia stóp procentowych.
Rozwiń
„Rynek pracy reaguje na słabszą koniunkturę, ale niskie bezrobocie, czy wysokie podwyżki płacy minimalnej, zmuszają firmy do podwyżek” – skomentowali dane GUS ekonomiści ING Banku Śląskiego. „Mniejszy spadek zatrudnienia niż w maju to głównie efekt bazy z 2023” – zauważyli.
Rozwiń
Ekonomiści: Dynamika wzrostu płac powoli będzie hamować
Ekonomiści zgodnie spodziewali się dwucyfrowego odczytu, jeśli chodzi o wzrost płac w ujęciu rok do roku, typując, że dynamika przekroczy 11 proc. Jak jednak zauważyli w porannym raporcie ekonomiści Banku Millennium, „koszty pracy stanowią coraz większe wyzwanie dla firm i spodziewamy się, że dynamika wynagrodzeń będzie się powoli obniżać”.
Najbliższe miesiące wciąż jednak będą upływać pod znakiem odczytów dwucyfrowych – dodali eksperci.
Ekonomiści PKO BP zwracają z kolei uwagę na fakt, że w połączeniu z niską inflacją wysokie wzrosty wynagrodzeń w ujęciu nominalnym przekładają się na „bardzo wysoki wzrost wynagrodzeń realnych„. To dobra wiadomość z punktu widzenia PKB – większa siła nabywcza Polaków będzie przekładać się na ożywienie konsumpcji prywatnej, dolewając paliwa do wzrostu gospodarczego.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News