Sąd w Nowym Dworze Mazowieckim miał orzec w piątek w sprawie dewelopera oskarżonego o uszkodzenie zabytkowego spichlerza. Zrujnowany, ale malowniczy budynek kojarzy każdy, kto jechał ze stolicy pociągiem na lotnisko w Modlinie. Oskarżony o jego uszkodzenie deweloper na razie nie usłyszał wyroku.
/Albin Marciniak/East News /East News
W piątek w Sądzie Rejonowym w Nowym Dworze Mazowieckim miał zostać ogłoszony wyrok w sprawie zniszczenia zabytkowego spichlerza. O sprawie informuje stacja TVN24. W budynku kręcono sceny do „Pana Tadeusza” Andrzeja Wajdy. Wybudowano go w 1844 roku.
Na wyrok jeszcze jednak poczekamy – piątkową rozprawę odroczono.
Miał być luksusowy hotel. Deweloper oskarżony
Spichlerz z XIX wieku w okresie międzywojennej Polski był wykorzystany jako arsenał Marynarki Wojennej. Tę funkcję pełnił do wybuchu wojny, podczas której został zniszczony w trakcie obrony Modlina w 1939 roku. Po wojnie władze PRL chciały go rozebrać, ale na szczęście udało się zablokować tę decyzję dzięki interwencji naczelnego architekta odbudowy Warszawy. Niestety obecnie budynek powoli popada w ruinę.
Reklama
Jak przypomina TVN24, zabytkowy budynek w 2010 roku w został sprzedany przez miasto nowemu właścicielowi. Deweloper zapowiadał, że powstanie tam między innymi luksusowy, 5-gwiazdkowy hotel. Do zabytkowej części budynku planowano dołączyć nowe zabudowania. Miały się tam znaleźć apartamenty na wynajem, lądowisko dla śmigłowców i przystań żeglarska.
Nowy właściciel obiecywał, że zachowa zabytkową część budynku. „Ale, jak przekazywała nam Katarzyna Skrzeczkowska, ówczesna rzeczniczka Prokuratury Okręgowej Warszawa-Praga nie wszystko poszło zgodnie z planem” – wskazuje TVN24. Nowi właściciele ostatecznie zasiedli na ławie oskarżonych, oskarżeni o uszkodzenie spichlerza.
Agnieszka i Dariusz B. zostali oskarżeni o to, że „w okresie od dnia 22 grudnia 2010 roku do dnia 22 marca 2021 roku w Nowym Dworze Mazowieckim, działając wspólnie i w porozumieniu, jako współużytkownicy wieczyści nieruchomości, na której znajduje się zabytek w postaci budynku Spichrza Banku Polskiego zbudowanego w 1844 roku według projektu architekta Jana Jakuba Gaya, uszkodzili wyżej wymieniony zabytek” – podaje stacja.
Właściciele byli zobowiązani do pełnej odbudowy budynku z wierną rekonstrukcją nieistniejącego skrzydła oraz zabezpieczenia i utrzymania budynku w należytym stanie. W ocenie śledczych nie wywiązali się z tego. „Nie zapewnili stateczności bryle i ścianom, dopuścili do zaniedbań materiałów i zniszczeń zabytkowej budowli” – wskazuje prokuratura.
W procesie wygłoszono już mowy końcowe. Wyrok w sprawie miał zapaść w piątek 21 czerwca. Przewód sądowy został jednak wznowiony. Sąd uznał, że konieczne jest uzupełnienie materiału dowodowego – cytuje rzeczniczkę sądu TVN24. Wyrok ma zapaść we wrześniu.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL