Zakład mleczarski w Ozorkowie po czteroletniej przerwie wznowił produkcję. W miejsce poprzedniej fabryki pojawiła się nowa, który zatrudniła dużą część dawnej załogi. Obecnie zakład, który niegdyś był znany z wyśmienitych produktów mleczarskich i serów dojrzewających, prowadzi rozmowy, aby wprowadzić swój asortyment do większości sieci handlowych.
/Albin Marciniak/East News /East News
Zakład mleczarski w Ozorkowie przestał działać cztery lata temu. W 2022 roku kupiła go od syndyka Ciechanowska Spółdzielnia Mleczarska. Jak mówił wówczas jej prezes – Wiesław Żebrowski – bezpośrednią przyczyną upadłości było przeinwestowanie. Ponadto spółdzielni zabrakło również mleka.
Jak powiedział przed dwoma laty „Portalowi Spożywczemu”, „zakład był w bardzo dobrym stanie i był w pełni wyposażony”. – Początkowo myśleliśmy, aby wywieźć stamtąd linie i urządzenia, ale po głębszej analizie zdecydowaliśmy się wznowić produkcję w Ozorkowie – mówił Żebrowski.
Reklama
Zakład mleczarski w Ozorkowie po 4-letniej przerwie wznowił produkcję
Zakład mleczarski w Ozorkowie – w oparciu o majątek byłej spółdzielni – po czteroletniej przerwie wznowił produkcję. W tym czasie dokonano wielu inwestycji i niezbędnych remontów. Został wyposażony m.in. w nowoczesną linią do produkcji twarogów.
Jak podała TVP3 Łódź, mleko, które przyjeżdża do zakładu, poddawane jest wstępnej obróbce, pasteryzacji i koagulacji oraz jest zaszczepiane.
– Toczymy rozmowy, aby wprowadzić nasz asortyment do większości sieci handlowych. Jest to dość trudne, bo trzeba spełnić wymogi jakościowe jak i cenowe przy obecnym rynku – powiedział publicznemu nadawcy Grzegorz Marciniak, dyrektor handlowy firmy.
Obecnie zakład pracuje na dwie zmiany. Firma chce w przyszłości rozwijać produkcję serów żółtych dojrzewających oraz serów z przeznaczeniem do sałatek i na grilla.
Seria zamknięć zakładów i zwolnień grupowych pracowników
Ponowne uruchomienie zakładu mleczarskiego w Ozorkowie, ponieważ w ostatnim czasie słyszymy głównie o zamknięciach zakładów i zwolnieniach pracowników – zarówno tych polskich, jak i zagranicznych.
Na początku kwietnia Levis poinformował, że produkcja w jego zakładzie w Płocku potrwa do połowy czerwca. Natomiast do końca listopada fabryka zostanie zlikwidowana, co oznacza utratę pracy dla 650 osób.
Również szwajcarski koncern ABB zapowiedział, że do końca roku zamknie fabrykę silników niskich napięć w Aleksandrowie Łódzkim – to jeden z dwóch działających zakładów giganta w mieście. Jak poinformował koncern, w związku z tym do zwolnienia pójdzie ponad 400 osób. Produkcja silników ma przenieść się do Chin.
Zwolnienia dosięgnęły także fabrykę wiązek elektrycznych YAZAKI Mikołów. Pracę ma stracić nawet 230 osób – czyli około 80 proc. załogi.
Zwolnienia ogłosiła również m.in. amerykańska firma Lear Corporation, a także spółka OTCF, właściciel popularnej polskiej marki odzieży i akcesoriów sportowych 4F.
Woodward przenosi produkcję z USA do Polski
W ostatich tygodniach były jednak również dobre informacje. Woodward, producent systemów sterujących dla przemysłu i lotnictwa, ogłosił decyzję o przeniesieniu linii produkcyjnej zaworów i siłowników z Woodward Lincoln Campus w Stanach Zjednoczonych do zakładu w podkrakowskich Niepołomicach. – Zakład w Niepołomicach ma możliwości, żeby zwiększyć swoją produkcję – mówił jeden z managerów w firmie.
Gigant już rozpoczął poszukiwania nowych pracowników – docelowo chce zatrudnić około 100 osób.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL