Władysław Kosiniak-Kamysz ostro skrytykował nowo ustanowiony cel obniżenia emisji dwutlenku węgla w Unii Europejskiej. W mediach społecznościowych wicepremier i minister obrony narodowej podzielił się swoim poglądem, że Unia Europejska powinna teraz nadać priorytet obronie, ożywieniu przemysłu i zwiększeniu konkurencyjności.
/ Michal Zebrowski/East News / East News
„Plan Komisji Europejskiej, aby zmniejszyć emisję CO₂ o 90% do 2040 r., jest według @nowePSL śmieszny” – stwierdził Władysław Kosiniak-Kamysz na platformie społecznościowej „X”. Dodał, że „ Europa musi skierować swoją uwagę na obronę, rewitalizację przemysłu i zwiększenie konkurencyjności, zamiast marnować czas na wyznaczanie nieosiągalnych celów.
Zwiększać
Redukcja emisji CO2. Bruksela planuje złagodzenie
Na prośbę kilku państw członkowskich Komisja Europejska zamierza złagodzić proponowane przepisy klimatyczne. Propozycja ustawodawcza nadal zakłada 90% redukcję emisji gazów cieplarnianych w państwach członkowskich UE do 2040 r. w porównaniu z poziomami z 1990 r. Jednak instytucja z siedzibą w Brukseli stara się zapewnić pewną elastyczność: sugeruje, że począwszy od 2036 r. państwa mogłyby zrównoważyć część swoich emisji, wykorzystując certyfikaty CO2 z zagranicy.
Reklama
Jednym z przykładów są działania na rzecz ponownego zalesiania w Brazylii. Obecne cele klimatyczne UE dotyczą wyłącznie redukcji osiągniętych w Europie. Bruksela proponuje również włączenie krajowych certyfikatów na usuwanie dwutlenku węgla z atmosfery do unijnego systemu handlu emisjami. Na przykład państwa członkowskie, którym udało się poczynić ograniczone postępy w ograniczaniu emisji CO2 z rolnictwa, mogłyby nadrobić to poprzez zmniejszenie emisji dwutlenku węgla z transportu.
Krytycy podejścia Brukseli opisują je jako „sprzedaż odpustów” i przestrzegają przed potencjalnymi oszustwami ze strony państw członkowskich. Zwolennicy natomiast postrzegają decyzję jako oferującą „elastyczność”, która ich zdaniem jest niezbędna do ustalenia wiążących celów na rok 2040.
Kosiniak-Kamysz krytykuje UE. To nie pierwszy raz
To nie pierwszy raz, kiedy minister obrony narodowej potępia działania Komisji Europejskiej i wzywa do zmiany jej priorytetów. W listopadzie ubiegłego roku, po zatwierdzeniu przez Radę Europejską nowego składu KE, szef MON wezwał Brukselę do „przyznania wystarczających środków na obronę”.
Wicepremier wcześniej zwrócił uwagę na niewystarczające stanowisko UE w sprawie polityki zbrojeniowej i przemysłu obronnego. „1,5 mld euro dla przemysłu zbrojeniowego to nic nieznacząca kwota; to hańba dla UE. Jeśli Europa mogła sobie pozwolić na zadłużanie się i emitowanie wspólnego długu po COVID, to dlaczego UE nie jest w stanie dzisiaj wykonać zdecydowanego ruchu, nawet zaciągnąć dług, żeby zapobiec wojnie?” – pytał Kosiniak-Kamysz w Krakowie na ubiegłorocznym kongresie pt. „System obronny RP. Bezpieczna Polska”.
Odtwarzacz wideo wymaga włączonej obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News