Za zakwaterowanie, zmianę ręczników, pościeli a nawet za telewizor w pokoju – to niektóre dopłaty, jakie czekają kuracjuszy turnusu w sanatoriach. Czeka ich też zapłata za zmianę diety lub dodatkowe porcje jedzenia. Ministerstwo Zdrowia informuje, że kwestie te nie są regulowane prawnie. Wstrzymuje się jednak z nowelizacją obowiązującego prawa uzdrowiskowego.
/MAREK DYBAS/REPORTER /East News
Wyżywienie w sanatoriach nie zawsze jest dobre. Pensjonariusze skarżą się też na wielkość serwowanych porcji. Twierdzą, że nie można się nimi najeść. – Na śniadanie dostawałam trzy kromki chleba, jeden plasterek wędliny, masło i trochę dżemu. Na szczęście byłam blisko domu i mąż dowoził mi zapasy. Kilka razy zrobiłam zakupy w sklepie – opowiada Interii kuracjuszka jednego z sanatoriów na południu Polski.
Nowa Lewica pyta o wyżywienie w sanatoriach
Skargi pacjentów dotarły do parlamentu. O normy żywieniowe i jakość posiłków w uzdrowiskach zapytała Ministerstwo Zdrowia posłanka Nowej Lewicy Anita Kucharska-Dziedzic. Była zainteresowana, czy resort weryfikuje poziom świadczonych usług przez sanatoria i czy sprawuje nad nimi kontrolę. “Osoby korzystające z sanatoriów uzdrowiskowych często skarżą się na jakość posiłków i ilość pożywienia. W jaki sposób Ministerstwo planuje rozwiązać problem zbyt małych porcji, ograniczonej ilości warzyw czy monotonii menu?” – pyta w złożonej interpelacji.
Reklama
Okazuje się, że obowiązujące prawo nie porządkuje tych problemów. „Obowiązujące w Polsce przepisy nie określają norm żywieniowych w sanatoriach uzdrowiskowych, a także nie regulują kwestii średnich stawek żywieniowych na jednego pacjenta, które miałyby obowiązywać we wszystkich podmiotach leczniczych” – informuje wiceminister Wojciech Konieczny. I wyjaśnia, że dzienną stawkę żywieniową w ustalają tam osoby uprawnione do kierowania placówką.
Opłaty i jeszcze raz opłaty
Obowiązujące przepisy pozwalają sanatoriom na pobieranie opłat za posiłki nie uznane w świetle prawa za „standardowe”. Dlatego w złożonej interpelacji posłanka Nowej Lewicy zapytała, “czy w ramach zawieranych kontraktów regulowane są maksymalne kwoty, jakimi kuracjusze mogą zostać obciążeni np. za dietę wegetariańską”. Okazuje się, że dopłaty wynoszą od 10 do 25 zł za dzień. Resort zdrowia przypomniał, że placówki “nie muszą dostosowywać się do indywidualnych życzeń i preferencji żywieniowych pacjentów wynikających z obecnie stosowanych popularnych diet”.
Wybierający się na turnus powinni być przygotowani nie tylko na ewentualne dopłaty do wyżywienia. W sanatorium trzeba też zapłacić za zakwaterowanie. W zależności od standardu pokoju kwota za turnus waha się średnio od 200 zł do prawie 900 zł. Jeśli jednak kuracjusz zażyczy sobie pokój jednoosobowy, dopłata za dobę może osiągnąć 40 zł.
Opłat może być więcej. Centra uzdrowiskowe mają obowiązek zapewnić kuracjuszowi komplet ręczników – mały i duży. Każdorazowa wymiana kosztuje średnio 4 złote za mały i 6 zł za duży. Podobnie jest z pościelą. Zmiana poszew i prześcieradła zwykle nie przekracza kwoty 20 zł. “Możliwe jest ponadto wypożyczenie szlafroka – zazwyczaj to koszt kilkudziesięciu złotych na turnus, do tego dochodzi wpłacenie kaucji” – wylicza portal Sanatorium.pl. Dodatkowe opłaty są pobierane za korzystanie w pokoju z telewizora, wypożyczenie roweru czy kijków do nordic walking.
Reforma lecznictwa uzdrowiskowego czeka
Ministerstwo Zdrowia kilkakrotnie przymierzało się do reformy lecznictwa uzdrowiskowego. Po raz ostatni pod koniec minionej kadencji. Jednak jeszcze przed wyborami resort wycofał wniosek o wpisanie projektu nowelizacji przepisów do wykazu prac rządu. Nie przymierza się do niego również obecny gabinet. W resorcie zdrowia na razie cicho o planach kontynuacji prac nad zaproponowanymi przez PiS zmianami. Ministerstwo argumentuje, że „przedstawiciele branży uzdrowiskowej domagają się najpierw ponownego, wspólnego przeanalizowania zaproponowanych wcześniej rozwiązań”.
Nie wszyscy muszą płacić. Zgodnie z obowiązującym prawem, z opłat za pobyt w sanatorium są zwolnione osoby, “których celowość leczenia w sanatorium pozostaje w bezpośrednim związku z chorobą zawodową lub zagrożeniem taką chorobą”. Również kuracjusze leczący się po wypadku przy pracy lub cierpiący na chorobę mającą związek ze szczególnymi właściwościami lub warunkami pracy (służby).
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. RMF