Grupa posłów KO, Polski 2050 i Lewicy złożyła 14 czerwca do Sejmu poselski projekt nowelizacji ustawy o ochronie zwierząt. Dotyczy on wprowadzenia zakazu chowu i hodowli zwierząt na futro. – Projekt ustawy zakłada odszkodowania dla hodowców oraz odprawy dla pracowników ferm futerkowych – poinformowała w Programie Trzecim Polskiego Radia Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO.
/Paweł Wodzyński /Reporter
Posłanka KO Małgorzata Tracz, która jest wnioskodawcą projektu, przedstawiała jego założenia we wtorek 11 czerwca. Jak mówiła, w momencie wejścia w życie ustawy nowe fermy zwierząt na futra nie będą mogły powstawać, a po pięciu latach, czyli w 2029 roku, wszystkie dotąd istniejące zostaną wygaszone. Ponadto – jak dodała – projekt zakłada odszkodowania dla hodowców oraz odprawy dla pracowników ferm zwierząt futerkowych.
Kilka dni później w Trzecim Programie Polskiego Radia posłowie byli pytani o poparcie projektu. Aleksandra Leo z Polski 2050, Wanda Nowicka z Lewicy i Kamila Gasiuk-Pihowicz z KO zapewniły, że ich partie są za zakazem chowu i hodowli zwierząt na futro.
Reklama
Posłowie koalicji proponują odszkodowania dla właścicieli ferm i odprawy dla pracowników
Kamila Gasiuk-Pihowicz zwróciła uwagę, że projekt zakłada pięcioletni okres na wygaszenie ferm. – Staramy się myśleć o wszystkich aspektach wprowadzenia tej znaczącej zmiany.
Kamila Gasiuk-Pihowicz, KO
– W mojej ocenie jest to kompleksowe rozwiązanie – tłumaczyła posłanka KO.
Z kolei Witold Tumanowicz z Konfederacji powiedział, że jego ugrupowanie będzie przeciwne nowelizacji, ponieważ uważa, że jest to duża część polskiej gospodarki, a w przedsiębiorstwach zatrudnionych jest wiele osób. – Jest to po prostu wolność handlowa – dodał.
Zdaniem Anny Gembickiej z PiS, jej partia powinna być przeciwko projektowi ustawy, ponieważ „widać zapędy koalicji rządzącej do tego, że – jak zaczną likwidować jedną branżę rolniczą – to za nią pójdą następne”.
Na uwagę, że prezes PiS Jarosław Kaczyński w 2020 r. ogłosił tzw. piątkę dla zwierząt – projekt ustawy zakładający m.in. zakaz hodowli zwierząt futerkowych, wykorzystywania zwierząt w celach rozrywkowych i widowiskowych czy ograniczenie uboju rytualnego – Gembicka odpowiedziała, że piątka dla zwierząt „była błędem”. – My się do tego przyznaliśmy i przeprosiliśmy za to rolników – dodała.
Przypomnijmy – projekt ten wywołał duże protesty środowisk rolniczych. Ostatecznie ówczesny rząd Mateusza Morawieckiego wycofał się z dalszego procedowania projektu.
Skala hodowli zwierząt futerkowych w Polsce
W 2020 r. w Polsce funkcjonowało 810 ferm zwierząt futerkowych. Najwięcej – 263 fermy – zlokalizowanych było w woj. wielkopolskim.
Ostatnie oficjalne dane polskiego rządu pochodzą z 2021 roku, kiedy to Ministerstwo Rolnictwa i Rozwoju Wsi przeprowadzało testy norek w kierunku zakażenia się wirusem SARS-CoV-2. Wtedy na fermach w Polsce miało urodzić się ok. 5,5 mln norek, 21 tys. lisów i 4,7 tys. jenotów.
Z rejestru ferm zwierząt mięsożernych Głównego Inspektoratu Weterynarii wynika, że na początku 2024 r. ferm zwierząt futerkowych było w Polsce 360, choć działalność części z nich od kilku lat jest zawieszona, a niektóre fermy rejestrują zwierzęta różnego gatunku jako osobne gospodarstwo.
Komisja Europejska w ramach odpowiedzi na Europejską Inicjatywę Obywatelską „Fur Free Europe” publikuje zbiorcze dane, które pochodzą od branżowych organizacji futrzarskich. W 2023 roku KE przekazała, że w Polsce aktywne były 234 fermy norek oraz 35 fermy lisów.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News