W piątek po raz kolejny zebrała się sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa. Zaplanowano przesłuchanie prezesa PiS Jarosława Kaczyńskiego.
Prezes Jarosław Kaczyński jest świadkiem komisji śledczej ds. Pegasusa (PAP, Paweł Supernak)
Przewodnicząca komisji Magdalena Sroka (PSL-TD) uzasadniła wybór Jarosława Kaczyńskiego na pierwszego świadka jego odpowiedzialnością za działania PiS, które rządziło krajem do grudnia 2023 r.
Jarosław Kaczyński przed komisją śledczą
Już na samym początku przesłuchania Jarosław Kaczyński wspomniał o artykule 11e Ustawy o sejmowej komisji śledczej, który mówi o tym, że osoba przesłuchiwana nie może ujawnić informacji niejawnych o klauzuli tajne i ściśle tajne. Polityk powiedział, że jeżeli nie ma odpowiedniej zgody, w tym przypadku taką osobą jest premier, nie można ujawnić takich informacji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz także: Polak stworzył potęgę – Panattoni to największy deweloper przemysłowy w Europie – Biznes Klasa #21
– Cześć mojej wiedzy dotycząca Pegasusa może być traktowana jako tajna lub ściśle tajna, jest minimalna, można powiedzieć marginalna, jeżeli jednak mam powiedzieć wszystko, co wiem, to nie mogę złożyć przyrzeczenia – powiedział Jarosław Kaczyński.
– Nie będziemy pana narażać na ujawnienie tajemnicy. Zostanie pan zwolniony z odpowiedzi, jeśli pojawią się wątki tajne – powiedziała przewodnicząca komisji Magdalena Sroka.
Jarosław Kaczyński podczas ślubowania nie powtórzył zdania, że „nie będzie ukrywał wszystkiego, co jest mu wiadome”, powołując się na wcześniejszą wypowiedź.
Następnie poseł Mariusz Gosek złożył wniosek o wyłączenie z przesłuchania Tomasza Treli i Witolda Zembaczyńskiego.
Zobacz także:
"Ugorowanie nie będzie obowiązkowe". Premier Tusk wyjaśnił od kiedy
Wnioski te jednak nie uzyskały odpowiedniej większości.
– Jako komisja nie odebraliśmy w sposób właściwy przyrzeczenia od świadka. Popieram wniosek, aby skierować wniosek do sądu o zastosowanie kary porządkowej wobec świadka – powiedział poseł KO Marcin Bosacki.
Większość komisji sejmowej przegłosowała wniosek o skierowanie do sądu wniosku o zastosowanie kary porządkowej wobec Jarosława Kaczyńskiego.
” Wiedziałem, że będzie to farsa, ale nie że aż taka” – skomentował początek posiedzenia Komisji jeden z jej członków, poseł Konfederacji Przemysław Wipler.
– Cała sprawa Pegasusa jest przedsięwzięciem politycznym, jest częścią szerszego przedsięwzięcia, którego celem jest stworzenie rzeczywistości urojonej – powiedział prezes PiS podczas swobodnej wypowiedzi.
Następnie prezes Kaczyński przedstawił listę dziennikarzy, którzy mieli być inwigilowani w latach pierwszych rządów PO.
Przewodnicząca komisji zwróciła mu uwagę, że swobodna wypowiedź może dotyczyć tylko zakresu pracy komisji.
Zobacz także:
Gorąco wokół składki dla przedsiębiorców. Mamy zaskakujące wyliczenia
Potem przyszedł czas na pytania.
Jarosław Kaczyński został zapytany, od kogo usłyszał po raz pierwszy o systemie Pegasus? – Nie bardzo sobie przypominam od kogo po raz pierwszy o tym usłyszałem – odpowiedział polityk.
Prezes PiS podkreślił także, że będąc w rządzie, zajmował się przede wszystkim kwestiami dotyczącymi obronności. Dodał, że o Pegasusie miał tylko „ogólne pojęcie” i sprawa była „marginalna”.
Prezes Kaczyński pytany był także czy miał wiedzę, czy osoby z kręgu władzy były inwigilowane systemem Pegasus.
– Według mojej wiedzy nie było sytuacji, żeby osoby zajmujące wysokie funkcje państwowe, były celem inwigilacji przez służby – mówił Jarosław Kaczyński.
Śledztwo ws. Pegasusa
Prokurator Generalny wyznaczył Mazowiecki Wydział Zamiejscowy Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji w Warszawie do prowadzenia wszystkich postępowań dotyczących zbadania legalności, prawidłowości oraz celowości wykorzystania oprogramowania Pegasus. Prace prowadzi także sejmowa komisja śledcza ds. Pegasusa.
Komisja ma też ustalić, kto był odpowiedzialny za zakup Pegasusa i podobnych narzędzi dla polskich władz. Przed komisją jako świadkowie mają stawić się m.in. byli szefowie służb Mariusz Kamiński i Maciej Wąsik, czy były szef MS i prokurator generalny Zbigniew Ziobro.