Agencja ratingowa Fitch obniżyła prognozę dynamiki PKB Polski w 2024 r. do 2,2 proc. z 2,5 proc., a na 2025 r. podtrzymała 3,2 proc. – wynika z najnowszego raportu agencji cytowanego przez Polską Agencję Prasową. „Słaby wzrost w Niemczech będzie ciążył polskiej gospodarce” – napisano w raporcie. Na kluczową dla polskiego wzrostu gospodarczego rolę odbicia w Europie, w tym przede wszystkim u naszych zachodnich sąsiadów, wskazują też w rozmowie z naszym serwisem ekonomiści.
/123RF/PICSEL
„Oczekujemy poprawy konsumpcji prywatnej w roku bieżącym i przyszłym, którą wspierać będą podwyżka płacy minimalnej, transfery socjalne, mocny wzrost płac i spadająca inflacja” – napisali analitycy Fitch. „Polityka fiskalna pozostanie relatywnie rozluźniona w 2024 r., przy czym słaby wzrost w Niemczech będzie ciążył polskiej gospodarce.”
I właśnie druga część ostatniego zdania jest kluczowa. O ile nie ma raczej wątpliwości co do tego, że Polacy zaczną wydawać więcej dzięki wzrostowi minimalnego wynagrodzenia, nowym świadczeniom (takim jak „babciowe”) i podwyżkom płac, a odblokowanie środków z KPO w pewnym stopniu może wesprzeć inwestycje, to właśnie kondycja gospodarki naszego największego partnera handlowego, czyli Niemiec, kładzie się cieniem chociażby na perspektywach polskiego eksportu.
Reklama
Według najnowszych danych GUS, udział Niemiec w polskim eksporcie po styczniu wyniósł 27,3 proc. Dla porównania, druga w tym zestawieniu Francja odpowiada za 6,4 proc. polskiego eksportu, a trzecie w rankingu Czechy – za 6,2 proc. Rola Niemiec w kształtowaniu się trendów gospodarczych w Polsce jest więc nie do przecenienia.
– Gdyby niemiecka gospodarka zaczęła powoli ruszać do przodu, to – zakładając mocne przyspieszenie konsumpcji gospodarstw domowych w Polsce – zaistnieje szansa na to, aby tempo wzrostu gospodarczego tym roku przewyższyło 3,5 proc. – mówiła w rozmowie z naszym serwisem główna ekonomistka Banku Pocztowego Monika Kurtek, komentując ścieżkę PKB w najnowszej projekcji Narodowego Banku Polskiego. Przypomnijmy, NBP założył, iż polska gospodarka będzie rosła o 3,5 proc. właśnie w 2024 r. (w scenariuszu przedłużenia działań osłonowych dla konsumentów). Prognoza Fitch wskazywała na widocznie wolniejsze tempo wzrostu jeszcze przed jej rewizją, a teraz dodatkowo została „ścięta” o 0,3 pkt procentowego.
Gospodarcze problemy Niemiec
Póki co dane za 2023 r. pokazały, że Niemcy są w recesji. PKB naszego zachodniego sąsiada spadło o 0,3 proc. rdr – była to pierwsza ujemna dynamika zanotowana od 2020 roku. Jeszcze w 2022 r. ta wciąż największa gospodarka Europy rosła w tempie 1,8 proc.
Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego
Niemiecka gospodarka cierpi na skutek wyhamowania konsumpcji prywatnej – Niemcy zaciskają pasa w obliczu wysokiej jak na ten kraj dynamiki wzrostu cen – wstępne dane wskazują na średnioroczną stopę inflacji w 2023 r. na poziomie 5,9 proc., co jest drugim najwyższym wynikiem od czasu zjednoczenia Niemiec, po średniorocznym CPI 6,9 proc. odnotowanym w 2022 r. W kraju spowolniły inwestycje.
Spadł też eksport (w całym 2024 r. o 1,4 proc. w ujęciu rocznym), a Niemcy mają wysoki udział tego ostatniego w PKB, odczuły więc boleśnie skutki globalnych negatywnych trendów w eksporcie. Na szczęście dane z początku br. nie wyglądają tak źle – jak podał federalny urząd statystyczny Destatis, w styczniu niemiecki eksport wzrósł o 6,3 proc. w ujęciu miesiąc do miesiąca, czyli w zestawieniu z grudniem’23 (przebijając prognozy ekonomistów) i o 0,3 proc. w ujęciu rok do roku, czyli w porównaniu ze styczniem’23.
A co ze strefą euro? W IV kw. 2023 r. PKB krajów połączonych unią walutową wzrosło zaledwie o 0,1 proc. rok do roku i nie zmieniło się w ujęciu kwartał do kwartału. Zaledwie wczoraj poznaliśmy z kolei dane o produkcji przemysłowej w strefie euro – jak podał Eurostat, wyrównana sezonowo produkcja przemysłowa spadła o 3,2 proc. mdm w styczniu 2024 r. i o 6,7 proc. rdr. (w całej Unii Europejskiej produkcja spadła o 2,1 proc. mdm i o 5,7 proc. rdr).
Polski eksport mocno zależny od kondycji zachodnich sąsiadów
Słaba kondycja gospodarcza zachodnich państw nie może pozostać bez wpływu na eksport polskich przedsiębiorstw, co zresztą NBP uwzględnił w swojej projekcji.
– NBP w marcowej projekcji mocno, bo o kilka kwartałów do przodu, przesunął moment, w którym Europa wróci do solidnego tempa wzrostu gospodarczego – mówi w rozmowie z Interią Biznes Grzegorz Ogonek, ekonomista Santander BP. – Ma to również wpływ na rewizję w dół (w porównaniu z listopadową projekcją) wkładu eksportu do PKB w 2024 r. przy jednoczesnej rewizji w dół wkładu ze strony eksportu do wzrostu w latach 2025-2026. Można w uproszczeniu powiedzieć, że firmy odłożą to, co miało być wyeksportowane, w postaci zapasów; i taka rewizja w górę wzrostu zapasów również została zresztą uwzględniona w tabelach prognostycznych.
Na korzyść polskich eksporterów może natomiast oddziaływać fakt, że polskie produkty na niemieckim rynku „prezentują się” stosunkowo tanio w porównaniu z towarami z innych krajów. Analitycy z Fitch nie wydają się jednak uważać, aby był to przysłowiowy „języczek u wagi”.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. Polsat News