– W ciągu 2-3 tygodni w resorcie klimatu powstaną przepisy dotyczące mrożenia cen energii w drugiej połowie roku – zapowiedziała w środę na antenie Polsat News minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska. Jak wskazała, nowe rozwiązania będą uwzględniały kryterium dochodowe. Przypomnijmy, że obecnie ceny energii w Polsce są zamrożone do końca czerwca 2024 r.
/Jacek Domiński /Reporter
Minister klimatu i środowiska została zapytana o plany dotyczące cen energii na drugą połowę roku. Przypomnijmy, że w grudniu rząd Mateusza Morawieckiego zdecydował o przedłużeniu „zamrożenia” cen maksymalnych energii elektrycznej do końca czerwca 2024.
Nowe przepisy dot. cen energii. Będzie kryterium dochodowe
– W ciągu dwóch-trzech tygodni powstaną w naszym resorcie przepisy dotyczące cen energii na drugą połowę roku. Chcemy się skupić na pomocy osobom dotkniętych ubóstwem energetycznym, o gorszym statusie finansowym; będzie kryterium dochodowe, jego wysokość dopiero ustalimy – zapewniła minister.
Reklama
– Naszym celem jest przeznaczenie większej części pomocy na rozwiązanie problemu, a nie gaszenie skutków, a więc przechodzenie na czystą i tańszą energię – dodała.
We wtorek 6 lutego wiceprezes Prawa i Sprawiedliwości Mateusz Morawiecki, który obecnie jest też przewodniczącym Zespołu Pracy dla Polski, zaapelował do rządu Donalda Tuska, aby ten przedłużył mrożenie cen energii (a także okres obowiązywania zerowego VAT-u na żywność). Były premier zapowiedział też złożenie poselskiego projektu ustawy, który wprowadziłby dłuższy okres obowiązywania tarczy energetycznej.
PiS apeluje do rządu o przedłużenie mrożenia cen energii
– My proponujemy, by przedłużyć to (mrożenie cen – red.) na kolejne pół roku lub na kolejny rok, od 1 lipca 2024 roku do 1 lipca 2025 roku – mówił Morawiecki. Podkreślał przy tym, że odmrożenie cen energii może spowodować wzrost cen sięgający nawet 100 proc.
– Bardzo głośno apelujemy stąd, z Sejmu RP, z Zespołu Pracy dla Polski, aby rządzący przygotowali odpowiednią ścieżkę amortyzującą jakiekolwiek szoki cenowe, w tym przypadku kosztowe dla przedsiębiorców, a w szczególności dla MŚP – wzywał były premier.
– Jeśli pan premier Morawiecki tak próbuje wychodzić przed szereg, to szkoda, że nie zabezpieczył pieniędzy w budżecie na rozwiązanie tego problemu – tak minister Hennig-Kloska skwitowała te apele na antenie Polsat News.
Jak obecnie wygląda kwestia zamrożenia cen energii?
Przypomnijmy, że pod koniec 2023 r. uchwalono ustawę, która utrzymuje przez całą pierwszą połowę 2024 r. dotychczasowe zasady ochrony określonych odbiorców energii elektrycznej, gazu i ciepła. Przepisy przewidują m.in. maksymalne ceny prądu dla gospodarstw domowych oraz małych i średnich firm. Utrzymana jest dotychczasowa maksymalna cena energii elektrycznej na poziomie 412 zł za MWh netto do określonego limitu zużycia. Limity te kształtują się następująco:
- 1,5 MWh dla gospodarstw domowych, których nie obowiązuje zwiększony limit;
- 1,8 MWh dla gospodarstw domowych, w których zamieszkują osoby z niepełnosprawnościami;
- 2 MWh dla rodzin z Kartą Dużej Rodziny oraz dla rolników.
Limity są o połowę niższe niż w 2023 roku. Jest tak dlatego, że ustawa ma obowiązywać przez pół roku.
Po przekroczeniu limitu zużycia gospodarstwa domowe zapłacą maksymalnie 693 zł netto za 1 MWh energii elektrycznej.
Odtwarzacz wideo wymaga uruchomienia obsługi JavaScript w przeglądarce. INTERIA.PL