71-letni mężczyzna, który w ubiegłym tygodniu na Łazarzu w Poznaniu zaatakował nożem pięcioletniego chłopca, który spacerował wraz z grupą przedszkolaków, nie przyznał się do winy i odmówił składania wyjaśnień.
Jak informuje TVN24, we wtorek przesłuchano 71-letniego Zbysława C., który w ubiegłym tygodniu w Poznaniu zadał śmiertelne ciosy pięcioletniemu przedszkolakowi. Wcześniej biegli uznali, że jego stan zdrowia pozwala na udział w czynnościach prokuratorskich. Podejrzany nie przyznał się do winy, odmówił takżeskładania wyjaśnień.
Atak nożownika w Poznaniu
Grupa przedszkolaków była na spacerze, gdy podszedł do niej nieznany mężczyzna. Rzecznik poznańskiego pogotowia ratunkowego Jakub Wakuluk powiedział, że mężczyzna miał grozić dzieciom, a następnie ranił pięcioletniego chłopca i uciekł z miejsca zdarzenia.
Do tragedii doszło na poznańskim Łazarzu. Do sprawy w rozmowie z mediami odniósł się mł. insp. Andrzej Borowiak, rzecznik prasowy komendanta wojewódzkiego policji w Poznaniu. – Ok. godz. 10:00 wszystkie służby zostały zaalarmowane przez policjantkę z komendy miejskiej, która znalazła się w tym miejscu, była po służbie – powiedział w rozmowie z Polsat News.
Według relacji rzecznika, chodnikiem szła grupka dzieci z pobliskiego przedszkola. – W pewnym momencie starszy mężczyzna zaatakował jednego z przedszkolaków i ugodził go nożem w klatkę piersiową – powiedział Andrzej Borowiak.
Starszy mężczyzna zaatakował nożem pięciolatka
Rzecznik poznańskiej policji podał, że będąca świadkiem zdarzenia policjantka obezwładniła napastnika. Pomógł jej znajdujący się w pobliżu mężczyzna, który wytrącił nóż z ręki napastnika, Mł. insp. Borowiak poinformował, że zatrzymany przez policjantów człowiek to 71-letni mężczyzna, mieszkaniec okolicy, w której doszło do ataku na dziecko.
Policja nie zna motywów sprawcy ataku.
– Z relacji policjantki, która była na miejscu zdarzenia jako pierwsza (…) wynika, że ten mężczyzna zaatakował tylko tego jednego chłopca – powiedział o przebiegu ataku w Poznaniu Borowiak. Dodał, że policjanci ustalają, jak sprawca ataku zachowywał się wcześniej. Na razie nie wiadomo, czy mężczyzna, który dźgnął nożem dziecko, wcześniej groził komukolwiek.
Według pierwszych doniesień mediów informujących o tym, że w Poznaniu nożownik zaatakował pięciolatka, dziecko było reanimowane. Mł. insp. Borowiak powiedział, że chłopcu natychmiast udzielono pomocy medycznej.
Dziecka nie udało się uratować. Zmarło – przekazał stacji prof. dr hab. n. med. Przemysław Mańkowski z Kliniki Chirurgii, Traumatologii i Urologii Dziecięcej ze szpitala klinicznego im. Karola Jonschera w Poznaniu.