Kiszonki są uznawane za naturalny probiotyk. Ich spożywanie niesie ze sobą wiele rozmaitych korzyści. Produkty te wzmacniają odporność organizmu. Wspierają pracę układu nerwowego i pokarmowego. Regulują trawienie i usprawniają perystaltykę jelit. Przyspieszają przemianę materii i zmniejszają ryzyko dolegliwości gastrycznych, takich jak na przykład zaparcia. Wpływają pozytywnie na skład mikrobioty jelitowej. W dodatku są źródłem przeciwutleniaczy. Związki te spowalniają procesy starzenia i zmniejszają ryzyko wystąpienia wielu chorób, między innymi miażdżycy, udaru mózgu, zawału serca czy nadciśnienia tętniczego. Wszystkie te zalety można jednak łatwo zniweczyć. Sprawdź, kiedy kiszonki zamieniają się w truciznę.
Kiedy kiszonki zagrażają zdrowiu?
Kiszonki powinny być przechowywane w suchym i chłodnym miejscu, w szczelnie zamkniętych słoikach. Jeśli zauważasz, że na powierzchni ogórków bądź innych sfermentowanych warzyw pojawił się „kożuch” o szarym, ciemnozielonym lub niebieskim zabarwieniu, natychmiast je wyrzuć. Obecność takiego nalotu to znak, że przetwory zaatakowała pleśń i pojawiły się w nich mykotoksyny. Mianem tym określa się silnie trujące substancje wytwarzane przez grzyby pleśniowe, które wywołują wiele szkód w organizmie.
Spożycie spleśniałych kiszonek nierzadko prowadzi do poważnego uszkodzenia nerek i wątroby. Co więcej, zaburza pracę układu nerwowego i osłabia mechanizmy obronne organizmu. Jedną z najbardziej niebezpiecznych mykotoksyn jest aflatoksyna. Naukowcy przypisują jej kancerogenne działanie. Substancja ta zwiększa ryzyko rozwoju nowotworów, a w szczególności raka wątroby. Warto zaznaczyć, że jeżeli pleśń pojawi się na ogórkach lub innych warzywach poddanych fermentacji, trzeba wyrzucić cały słoik. Odkrojenie części z pleśnią nic nie da. Mykotoksyny przenikają bowiem w głąb żywności, choć nie zawsze można je zauważyć gołym okiem.
Czy biały nalot na ogórkach oznacza, że kiszonki spleśniały?
Należy zwrócić uwagę na jeszcze jedną bardzo ważną kwestię – wiele osób wyrzuca ogórki oraz inne kiszonki, na których pojawił się biały nalot. Wychodzi bowiem z założenia, że takie przetwory nie nadają się już do spożycia. To duży błąd. Biały nalot nie jest oznaką świadczącą o rozwoju pleśni. Wskazuje on na obecność bakterii kwasu mlekowego, czyli dobrych drobnoustrojów, które wywierają pozytywny wpływ na funkcjonowanie jelit oraz wielu innych narządów. Sfermentowane warzywa z białym nalotem są więc bezpieczne i można je bez obaw włączyć do jadłospisu.