Niekomercyjne badania kliniczne są niezwykle ważne, niezależnie od obszaru medycyny, jednak kardiologia zajmuje szczególne miejsce, gdyż co roku w Polsce najwięcej pacjentów umiera z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Dlatego musimy inwestować w badania kliniczne w kardiologii: mówi dr hab. n. med. Radosław Sierpiński, prezes Agencji Badań Medycznych.
Anna Kopras-Fijołek: Choroby układu sercowo-naczyniowego są cały czas główną przyczyną umieralności Polaków…
Dr hab. Radosław Sierpiński: Podobnie jest w Europie Zachodniej. Na pewno nowoczesne terapie, badania w zakresie nowych leków, kardiologicznych wyrobów medycznych to jest przyszłość, właściwy kierunek, który podejmowaliśmy przez ostatnie cztery lata, od kiedy istnieje ABM. Będziemy kontynuować te działania poprzez kolejne inwestycje w niekomercyjne badania kliniczne przy wsparciu AMB.
Badania kliniczne mają niebagatelne znaczenie w kardiologii. Co już udało się Agencji Badań Medycznych zrealizować w tym zakresie?
Agencja Badań Medycznych od początku swojego istnienia aktywnie wspiera projekty z obszaru kardiologii. Jest to dziedzina, w ramach której trafia do nas najwięcej wniosków. Obecnie, dzięki środkom w ramach dofinansowania ABM, w obszarze kardiologii realizowanych jest 38 projektów o łącznej wartości 500 milionów złotych. Mówimy o badaniach, które odpowiadają na potrzebę leczenia chorób powodujących prawie 45 proc. wszystkich zgonów w naszym kraju. Te dane pokazują, jak niezwykle potrzebne jest to działanie.
Co uważa Pan za największy sukces Agencji?
W ciągu ostatnich czterech lat z dużą satysfakcją mogę powiedzieć, że zainwestowaliśmy w badania kliniczne w obszarze chorób układu krążenia prawie pół miliarda złotych. To spora kwota, jeżeli porównamy ją z pełną alokacją, którą Agencja Badań Medycznych w ciągu swojego czteroletniego istnienia przekazała do środowiska nauk medycznych (było to ok. 3 miliardy złotych). Należy podkreślić, że prawie 1/6 wszystkich pieniędzy trafiła bezpośrednio na realizację badań kardiologicznych. Oczywiście, te kwoty robią wrażenie, ale dla mnie najważniejszy jest fakt, że w ramach tych projektów 25 tysięcy polskich pacjentów będzie włączonych do badań klinicznych, otrzyma najnowocześniejsze terapie. Dla tych pacjentów to jest szansa na lepsze leczenie, na dostęp do leków, które w refundacji w szerokim dostępie pojawią się za kilka czy kilkanaście lat. To szansa na dłuższe życie – jest to dla mnie największa wartość.
Jakie jeszcze wsparcie planuje Agencja Badań Medycznych w zakresie kardiologii?
Z jednej strony mówimy o szerokim wsparciu, jeżeli chodzi o sektor innowacji w medycynie – mam na myśli inwestycje w infrastrukturę, czyli Centra Wsparcia Badań Klinicznych czy Regionalne Centra Medycyny Cyfrowej. Jestem przekonany, że kardiolodzy również będą korzystać z tej infrastruktury, włączając pacjentów, realizując badania kliniczne na najwyższym poziomie czy prowadząc projekty w tej infrastrukturze.
Z drugiej strony jeszcze do końca tego roku rozstrzygniemy konkurs na badania head to head, czyli projekty porównujące dwie równoważne metody lecznicze. Spodziewamy się, że przynajmniej kilka projektów kardiologicznych zostanie przez nas sfinansowanych. W przyszłym roku odbędzie się natomiast kolejna edycja naszych najważniejszych działań, mianowicie konkursu na niekomercyjne badania kliniczne, na który chcemy przeznaczyć miliard złotych, ze szczególnym uwzględnieniem chorób z zakresu układu sercowo-naczyniowego, onkologii i chorób zakaźnych. Wierzę, że to działanie wpłynie nie tylko na zwiększenie liczby projektów w tych obszarach, ale przede wszystkim na zwiększenie liczby pacjentów włączonych do badań.
Dlaczego tak ważne są badania niekomercyjne w kardiologii – zarówno badania dotyczące leków, jak nowoczesnych technologii nielekowych, wyrobów medycznych?
Niekomercyjne badania kliniczne są niezwykle ważne, niezależnie od obszaru medycyny, jednak kardiologia zajmuje tu szczególne miejsce, choćby dlatego, że rokrocznie w Polsce najwięcej pacjentów umiera z powodu chorób sercowo-naczyniowych. Dlatego musimy inwestować w rozwój tego obszaru. Oznacza to konieczność wprowadzania nowych leków czy nowych wyrobów medycznych, które trafiają do polskich pacjentów poprzez nasze badania, a później będą mogły być szeroko wprowadzane do systemu. Dzięki temu jest szansa, że zgonów kardiologicznych będzie wyraźnie mniej. Tu wielka rola także po stronie Ministerstwa Zdrowia: wspieranie programów profilaktycznych, optymalizacja leczenia szpitalnego czy wczesnego reagowania na te choroby.
W ciągu ostatnich kilkunastu miesięcy wdrożono – jako koordynowaną opiekę – sieć kardiologiczną; to duża zmiana, jeżeli chodzi o dostępność do kardiologa. Agencja Badań Medycznych poprzez wspieranie rozwoju badań klinicznych wpisuje się w trend zwiększania dostępności do nowoczesnych terapii. Myślę, że tą drogą będziemy podążać przez najbliższe lata. To wieloletni proces, musimy jednak wszyscy działać w tym kierunku, żeby było jak najmniej zgonów.
Czy kardiolodzy doceniają działania prowadzone przez ABM?
O to, czy kardiolodzy doceniają naszą instytucję, trzeba by zapytać pewnie samych kardiologów. Mam nadzieję, że tak jest. Myślę, że środowisko naukowe w naszym kraju jest bardzo dobrze przygotowane do prowadzenia dużych, międzynarodowych badań klinicznych i grantów. Myślę, że również na poziomie Europejskiego Towarzystwa Kardiologicznego Polska jest widziana i traktowana jak merytorycznie bardzo jakościowy partner.
Obserwując liczbę wniosków, które są kierowane do nas w każdym konkursie – jest ich zawsze przynajmniej kilkanaście – możemy powiedzieć, że jest potencjał, naukowcy chcą pracować, mają dobre pomysły, sami obserwują nisze, w których trzeba coś pacjentom dostarczyć. To jest szczególnie istotne. Z jednej strony my staramy się wychodzić naprzeciw tym potrzebom, alokując duże pieniądze, żeby badania mogły mieć miejsce. Z drugiej strony liczymy też na wysokojakościowe projekty, które będziemy mogli finansować, co nie tylko przełoży się na opiekę nad pacjentami, ale również na odkrycia naukowe czy bardzo dobre publikacje.
Wiele jest prowadzonych badań, programów profilaktycznych, tymczasem nadal śmiertelność z powodu chorób układu sercowo-naczyniowego jest bardzo wysoka…
Niewątpliwie tak jest, ale to problem nie tylko Polski. Wynika to w dużej mierze ze stylu życia, stresu, otyłości, cukrzycy, problemów związanych z gospodarką tłuszczową. To są choroby XXI wieku, problemy globalne, jeśli chodzi o kraje rozwinięte. Działania wszystkich rządów, jeśli chodzi o działania prewencyjne czy profilaktyczne, powinny skupić się na tym, by tych chorób było mniej.
Z drugiej strony żyjemy coraz dłużej, jesteśmy starzejącym się społeczeństwem. Trzeba się liczyć z tym, że okres starości czy późnej starości będzie jednak naznaczony chorobami sercowo-naczyniowymi. W pewnym sensie pracujemy całe życie na to, by w późnym wieku żyć w zdrowiu, dlatego niezwykle ważna jest profilaktyka, która powinna być fundamentem na poziomie Podstawowej Opieki Zdrowotnej, oraz zdrowy tryb życia. Z drugiej strony coraz częściej mówimy o nowych rodzajach urządzeń medycznych, nowych rodzajach stymulatorów, nowych rejestratorach arytmii, nowych stentach. To są urządzenia, które niedługo trafią do pacjentów na świecie. Ktoś je musi wynaleźć, a potem sprawdzić, czy faktycznie działają, są efektywne, przedłużają życie. Tu widzimy naszą rolę jako Agencji.
Rozmawiała ANNA KOPRAS-FIJOŁEK