Badania Polaków doprowadziły do zidentyfikowania syntetycznego polimeru, który wykazuje się silnymi właściwościami przeciwgrzybiczymi, przy jednoczesnej niskiej toksyczności
Michał Duszczyk
Prawdopodobnie oczy części branży kosmetycznej i farmaceutycznej kierują się właśnie na Kraków. To tam bowiem interdyscyplinarny zespół dr Magdaleny Skóry z Zakładu Kontroli Zakażeń i Mykologii na Wydziale Lekarskim Uniwersytetu Jagiellońskiego Collegium Medicum oraz dr. Kamila Kamińskiego z Zakładu Chemii Fizycznej i Elektrochemii na Wydziale Chemii UJ dokonał ważnego odkrycia. Badania doprowadziły do zidentyfikowania syntetycznego polimeru, który wykazuje się silnymi właściwościami przeciwgrzybiczymi, przy jednoczesnej niskiej toksyczności. To może być przełom. Dotąd istniało niewiele substancji wykorzystywanych w leczeniu grzybicy i profilaktyce tej choroby zakaźnej.
Laboratoryjny sukces polskich naukowców
Naukowcy z UJ przez ostatnie lata analizowali właściwości różnych syntetycznych polimerów pod kątem ich potencjalnego zastosowania w branży kosmetycznej i medycynie. Wiedząc, że na rynku kosmetycznym i farmaceutycznym liczba substancji wykorzystywanych w leczeniu grzybicy jest ograniczona, badaczom szczególnie zależało na odkryciu nowych substancji, które mogłyby znaleźć zastosowanie właśnie w tym obszarze.
– Stworzyliśmy różne makrocząsteczki, zarówno syntetyczne, jak i pochodne polimerów naturalnych. Niektóre wykazują oczekiwane właściwości przeciwgrzybicze, jednak szczególnie jeden syntetyczny polimer jest obiecującym kandydatem do zastosowania w preparatach zwalczających lub hamujących rozwój grzybów – mówi Kamil Kamiński. I zaznacza, że ma on wyjątkowe właściwości fizyko-chemiczne.
Jak tłumaczy, dobrze rozpuszcza się w wodzie i alkoholach (metanolu i etanolu, także propanolu oraz izopropanolu), co sprawia, że może być użyty w różnego rodzaju formulacjach do stosowania powierzchniowego – na skórę lub paznokcie. Poza tym jest substancją łatwą i stosunkowo niedrogą w syntezie, a na rynku można pozyskać związki niezbędne do jego wytworzenia. Chodzi o tzw. polimer kationowy (ma dodatni ładunek). Magdalena Skóra wyjaśnia, iż cecha ta umożliwia oddziaływanie polimeru z ujemnie naładowanymi błonami biologicznymi żywych organizmów.
– To zapewne jeden z czynników mających wpływ na jego skuteczność. W naszej ocenie polimer wchodzi w interakcję z komórkami grzybów, nie pozwalając im na podziały czy tworzenie strzępek – komentuje. – W badaniach laboratoryjnych obserwujemy zahamowanie wzrostu grzybów w obecności polimeru. Jednocześnie potwierdziliśmy w badaniach na liniach komórkowych, że polimer wykazuje niską toksyczność w stosunku do komórek ssaczych – kontynuuje dr Skóra.
Jak podkreśla, polimer ma więc działanie wysoce selektywne, ukierunkowane właśnie na grzyby.
Jak skutecznie walczyć z grzybicą
Rodzimi naukowcy podają, iż w badaniach in vitro potwierdzono, że polimer skutecznie oddziałuje na patogeny wywołujące zakażenia skóry i paznokci u ludzi i zwierząt (grzyby z rodzaju Trichophyton, Scopulariopsis brevicaulis), a także powodujące choroby roślin (grzyby z rodzaju Fusarium). Eksperci twierdzą, że badany przez nich polimer jest mniej toksyczny w porównaniu z obecnie stosowanymi w terapii grzybic substancjami antymykotycznymi. A to – jak przekonuje Magdalena Skóra – niejedyny walor tego polimeru.
– Odkryliśmy również, że jest on skuteczniejszy in vitro od niektórych stosowanych obecnie substancji leczniczych, ponieważ efekt przeciwgrzybiczy pojawia się przy kilkukrotnie mniejszych stężeniach. Wiemy, że kwestie toksyczności i aktywności substancji wobec czynnika etiologicznego zakażenia mają kluczowe znaczenie dla producentów leków i preparatów kosmetycznych, dlatego nadal prowadzimy intensywne badania nad polimerem, które pozwolą nam jeszcze lepiej poznać jego wpływ na grzyby oraz komórki innych żywych organizmów – zauważa.
Badacze już skupiają się jednak na komercjalizacji swojego odkrycia (równolegle, w ramach projektu finansowanego przez Narodowe Centrum Nauki, prowadzone są dalsze analizy toksyczności i optymalizacji stężeń). Wynalazek objęto ochroną patentową, a teraz trwają przygotowania do rozmów z potencjalnymi inwestorami i przemysłem kosmetycznym. Nad rynkowym wdrożeniem czuwa Centrum Transferu Technologii UJ (CITTRU). Gabriela Konopka-Cupiał, dyrektor tego ośrodka, wskazuje, iż proces wprowadzania nowych produktów na rynek jest znacznie krótszy w przypadku preparatów kosmetycznych niż leków. Wymaga on też od inwestora zdecydowanie mniejszych nakładów finansowych, co przekłada się na mniejsze ryzyko. – Dlatego bardziej zależy nam na zastosowaniu polimeru jako składnika wyrobów przeciwgrzybiczych do pielęgnacji paznokci i skóry – argumentuje.
CITTRU nie wyklucza jednak przy tym współpracy z inwestorami, którzy po dalszych badaniach zdecydują się wykorzystać polimer jako lek. – Możliwe jest też zastosowanie tej substancji w branży rolniczej – dodaje dr inż. Konopka-Cupiał.