Rząd Tuska weźmie się za PPK? Oto czego możemy się spodziewać

Rząd Donalda Tuska ma zamiar wprowadzić kilka zmian w sztandarowym projecie rządu PiS. PPK czekają zmiany – dowiedziała się "Gazeta Wyborcza".

Rząd Tuska weźmie się za PPK? Oto czego możemy się spodziewać

fot. Adam Chełstowski / / FORUM

Pracownicze Plany Kapitałowe zostały wprowadzone w 2018 roku i nigdy nie osiągnęły spektakularnego sukcesu zakładanego przez twórców tego pomysłu.

Z danych wynika, że w programie uczestnicy 3,37 miliona osób, a partycypacja wzrosła do 45 proc. Jednak wciąż w ramach programu oszczędza mniej niż połowa uprawnionych. Rządowi nie udało się zachęcić do niego większej liczby obywateli.

Rząd Donalda Tuska, który obejmie władzę w grudniu, ma plan na wprowadzenie zmian w tym programie. "Gazecie Wyborczej" udało się ustalić, co to będą za zmiany.

Co się zmieni w PPK

Po pierwsze ma się zmienić sposób inwestowania środków z PPK. "Fundusze PPK powinny być inwestowane w te instrumenty, które są najbardziej opłacalne dla uczestników, a nie polityków" – mówi w rozmowie z wyborcza.biz jeden z polityków Platformy Obywatelskiej. Tymczasem PiS postawił na inwestowanie w państwowe spółki. Zgodnie z obecnymi przepisami w tzw. części akcyjnej środki ulokowane w PPK w co najmniej 40 proc. są lokowane w akcjach spółek z WIG20. A przecież 8 na 20 spółek to podmioty państwowe, w których zarządzają ludzie z nadania władzy. Z tego powodu rząd Tuska planuje ograniczenie obowiązkowych limitów inwestowania w spółki z WIG20.

Przeczytaj także

Rządzący oszczędzają w PPK? Niekoniecznie, choć sami zachęcają do tego Polaków

Druga sprawa to autozapis. Co cztery lata od nowa system automatycznie zapisuje do PPK wszystkich tych, którzy dotąd się wypisali. Po raz pierwszy stało się to w marcu 2023, kolejne autozapisy planowane są na 2027 i 2031 rok. W marcu w programie zostało 3,3 mln Polaków, a aż 7 mln ponownie się z niego wypisało. Informator "GW" wskazuje, że decyzja o zmianach w autozapisie nie została jeszcze podjęta, a ewentualna reforma będzie wymagała rozmów z koalicjantami.

Eksperci pytani przez "Wyborczą" nie są jednoznacznie przeciw autozapisowi. Dr Marcin Wojewódka z kancelarii Wojewódka i Wspólnicy mówi:

– Mam mieszane uczucia. Z jednej strony ostatni autozapis do PPK z wiosny tego roku to trochę groteskowe chwalenie się przez rządzących, że 10 proc. efektywnie nowo zapisanych do PPK (czyli tych, którzy nie złożyli deklaracji rezygnacji z dokonywania wpłat do PPK) to sukces. A z drugiej strony, gdyby autozapisu do PPK nie było, to z pewnością liczba uczestników PPK byłaby niższa. A na tym nam przecież nie powinno zależeć.

Za pozostawieniem autozapisu jest Oskar Sobolewski z Debaty Emerytalnej, ekspert emerytalny i rynku pracy w firmie HRK. – Tego rodzaju rozwiązanie pozwala z jednej strony przypomnieć o PPK, przypomnieć o konieczności budowania oszczędności na przyszłość, a z drugiej strony zachęcić nowe osoby do uczestnictwa w PPK – mówi.

Polski system emerytalny w ogonie Europy. Co trzeba poprawić?

Polski system emerytalny znów spadł w najnowszym rankingu porównującym inne rozwiązania z blisko 50 krajów świata. Co prawda jesteśmy wyżej od Austrii czy Włoch, ale ustępujemy takim krajom jak choćby Kazachstan, Kolumbia czy kraje arabskie. Prezes polskiego oddziału firmy stojącej za zestawieniem tłumaczy Bankierowi, co można poprawić.

czytaj dalej…

KWS

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *