Po co budować stacje kosmiczne, skoro można je nadmuchać
Paweł Rożyński
Projekt, który brzmi dość zaskakująco, cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Nadmuchiwana konstrukcja ma wiele zalet. Rozszerzalny materiał można łatwo spakować do rakiety, gdzie nie zajmie tak dużo miejsca, jak elementy standardowej stacji. Np. Moduł o wielkości 2 m sześć może się rozszerzyć dziesięciokrotnie. Nowa konstrukcja jest też łatwa do skalowania i rozmieszczenia na orbicie, czy nawet na Księżycu i na Marsie.
Kosmiczny balon zastąpi ISS?
Dzięki zdecydowanie niższym kosztom taka stacja może stanowić poważną alternatywę dla komercyjnych instalacji kosmicznych. Wystarczy jeden start rakiety zamiast 40, jak to miało miejsce w przypadku ISS, którą budowano w latach 1998-2011. Inwestycja ta pochłonęła 100 mld dol. Start-up jest w stanie zaoferować podobną objętość za 200 mln dol., czyli 100 razy taniej. – Naszym wielkim, ekscytującym celem jest… uruchomienie równowartości objętości stacji kosmicznej w jednym starcie rakiety Falcon SpaceX — tłumaczył Aaron Kemmer, współzałożyciel i dyrektor generalny Max Space podczas prezentacji projektu.
Celem Max Space jest stworzenie – jak tłumaczy firma – „rozszerzalnych siedlisk kosmicznych dla ludzi i magazynów, wysokiej jakości, dużej objętości i znacznie tańszych w utrzymaniu i dostaniu się w przestrzeń kosmiczną”. Firma zatrudnia mniej niż tuzin pracowników i nie spodziewa się znacznego wzrostu aż do uruchomienia pierwszego modułu.
W miarę rozwoju technologii firmy kosmiczne prezentują kolejne pomysły związane z budową wielozadaniowych stacji kosmicznych. Tym bardziej, że ISS ma przejść na emeryturę pod koniec tej dekady i trzeba ją czymś zastąpić. W 2025 roku nadmuchiwany moduł testowy Max Space 20 ma trafić w kosmos na pokładzie rakiety SpaceX Elona Muska.
Wytrzymała konstrukcja
Firma zamierza uruchomić całą strukturę za jednym razem. Pozwolą na to zbiorniki ciśnieniowe, rozszerzając całą strukturę przy zachowaniu ogromnej wytrzymałości. Cała architektura składa się z „wielowarstwowego systemu opartego na włóknach ekranowania balistycznego o znacznie większej odporności niż aluminium i tytan”. Budowane w te sposób konstrukcje mogą być dowolnie powiększane o kolejne moduły.
Max Space nie jest jedyną firmą, która rozwija technologię „nadmuchiwanej stacji kosmicznej. Nad konkurencyjnymi projektami pracują Lockheed Martin czy Sierra Space, która do 2030 r. chce stworzyć obiekt określany jako duże zintegrowane elastyczne środowisko (LIFE). Prototyp przeszedł niedawno testy na Ziemi.