Pod marketami sieci Lidl pojawiło się już 250 ładowarek aut elektrycznych. Tym samym warto jeszcze uważniej parkować, ponieważ zostawienie auta na niewłaściwym miejscu grozi nawet 5 tys. zł kary – przypomina „Auto Świat”.
Ładowarki, które po raz pierwszy pojawiły się w Poznaniu, teraz można spotkać także pod marketami w Warszawie, Łodzi, Wrocławiu oraz takich turystycznych miejscowościach jak Zakopane lub Łeba. Pod sklepami znaleźć można ładowarki o mocy od 11 do 60 kW. Większość z nich umożliwia ładowanie dwóch elektryków jednocześnie.
Płatne jest samo ładowanie, ale na dodatkowe opłaty mogą narazić się również kierowcy, którzy nieopatrznie zostawią swoje auta na miejscach parkingowych przy ładowarkach.
O tym, gdzie nie stawać, nie przyjeżdżając do sklepu elektrykiem, informują zarówno znaki pionowe z dodatkową informacją o miejscu przeznaczonym wyłącznie dla pojazdów elektrycznych jak i poziome „koperty” z oznaczeniem „EV” lub „EE”.
Co więcej, na wspomnianych miejscach mogą parkować wyłącznie kierowcy elektryków, którzy korzystają z ładowania. Po zakończeniu ładowania należy niezwłocznie odjechać, a w przypadku niedokończonych zakupów po prostu poszukać innego miejsca.
Za pozostawienie w niewłaściwy sposób auta na miejscu przeznaczonym do ładowania pojazdów elektrycznych grozi mandat od 20 do nawet 5 tys. zł.
Warto pamiętać także o tym, że choć zwykle są bezpłatne, coraz częściej na parkingach przy marketach stają parkomaty. Wybierając się na zakupy autem lepiej uważnie patrzeć na znaki i nie parkować „na pamięć”, ponieważ może nas to kosztować 200 zł.
MKZ