W ocenie Krajowej Rady Sądownictwa obecny rząd nie jest "organem tożsamym do Rady Ministrów, o jakiej stanowi konstytucja". Takie stwierdzenie znalazło się we wnioskach KRS do Trybunału Konstytucyjnego o uznanie za niekonstytucyjne rozporządzeń Rady Ministrów o komisjach kodyfikacyjnych przy ministrze sprawiedliwości.
KRS zaskarżyła do TK cztery marcowe rozporządzenia rządu o komisjach kodyfikacyjnych: prawa karnego, prawa cywilnego, prawa rodzinnego oraz ustroju sądownictwa i prokuratury. Komisje kodyfikacyjne prawa karnego i cywilnego zostały wygaszone na przełomie 2015 i 2016 roku i w tym roku wznowiły działalność. W tym roku powołano też dwie kolejne, nowe komisje.
Jednak, według wniosków KRS, obecny rząd nie jest tożsamy z konstytucyjnym rządem, bo zasiadają w nim osoby, które składając przysięgę, użyły słowa "ministra", a nie "minister".
"Rada Ministrów powołana 13 grudnia 2023 r. nie jest organem tożsamym do Rady Ministrów, o jakiej stanowi konstytucja" – wskazano we wnioskach przesłanych do TK i zamieszczonych w piątek na stronie KRS. "W konsekwencji w jej pracach biorą udział osoby, które nie objęły urzędu ministra w trybie art. 151 Konstytucji RP, a które roboczo można określić mianem komisarzy działów" – oceniła KRS.
"Nieprawidłowy skład Rady Ministrów wynika z braku złożenia ślubowania zgodnie z konstytucyjną treścią roty ślubowania przez ministra edukacji Barbarę Nowacką i ministra ds. równości Katarzynę Kotulę, które w miejsce słów +obejmując urząd ministra+ wypowiedziały słowa: +obejmując urząd ministry+ oraz wobec wypowiedzenia przez Marzenę Okłę-Drewnowicz, że obejmuje urząd ministra ds. polityki społecznej w sytuacji, gdy postanowieniem Prezydenta RP została powołana na stanowisko ministra ds. polityki senioralnej" – wywodzi KRS.
Jak zaznaczono w uzasadnieniach wniosków, "można zatem się zgodzić ze stanowiskiem Barbary Nowackiej, Katarzyny Kotuli i Marzeny Okła-Drewnowicz, że wymienione +poszły w ministry+, nie złożyły jednakże ślubowania i nie objęły tym samym funkcji ministra".
Wśród innych zarzutów KRS wymieniła, że powołani w skład czterech komisji sędziowie nie zaniechali realizowania obowiązków sędziowskich, same komisje powołane rozporządzeniami rządu "są organami wewnętrznymi Rady Ministrów, a zatem stanowią część władzy wykonawczej". "Uprawnienia Prezesa Rady Ministrów do powołania sędziego w skład komisji oraz odwołania sędziego z pełnionej funkcji bez jasnych, obiektywnych i precyzyjnych kryteriów w powiązaniu z faktem odpłatnego charakteru wykonywanych czynności w jaskrawy sposób naruszają zasadę niezawisłości sędziego i należy je traktować jako uprawnienia władzy wykonawczej do działania w obszarze władzy sądowniczej" – argumentuje KRS.
Ponadto według KRS wydanie rozporządzeń nastąpiło bez zachowania wymaganego trybu, bo z pominięciem zaopiniowania przez KRS. "Żaden przepis o randze konstytucyjnej czy ustawowej nie upoważnia ministra sprawiedliwości do zaniechania przedstawienia projektów rozporządzeń konstytucyjnemu organowi RP w celu ich zaopiniowania. Brak możliwości zaopiniowania projektów rozporządzeń uniemożliwił Radzie przedstawienia uwag merytorycznych, wskazujących na naruszenie norm konstytucyjnych, które zostały przedstawione dopiero w uzasadnieniach wniosków do TK" – napisała KRS.
Przed tygodniem członek KRS, senator KO Krzysztof Kwiatkowski napisał na platformie X, że KRS chce przyjąć uchwałę, iż Rada Ministrów "jest nielegalna, bo trzy panie minister, składając przysięgę przed prezydentem, powiedziały: +obejmując urząd ministry+, zamiast +ministra+". "Proszę o pilny przyjazd z pomocą psychiatryczną na posiedzenie" – dodawał.
Przewodnicząca Rady Dagmara Pawełczyk-Woicka odpowiadała wtedy Kwiatkowskiemu, że "+psychiatryk+ to mamy w życiu publicznym od dłuższego już czasu". "Można się przyzwyczaić. Jeden sędzia nie uznaje innego sędziego, poseł-członek KRS nie uznaje KRS, premier nie uznaje I prezes Sądu Najwyższego, Sejm nie uznaje TK i tak można wyliczać" – zaznaczała.
"Pana wpis jest niezgodny ze stanem faktycznym, gdyż wszyscy członkowie KRS uznają Rząd Rzeczypospolitej Polskiej i mam nadzieję, że tak pozostanie" – zwracała się wtedy Pawełczyk-Woicka do Kwiatkowskiego.
Jeszcze w grudniu zeszłego roku Sejm przyjął uchwałę dotyczącą Krajowej Rady Sądownictwa, w której wskazano, że trzy uchwały Sejmu z 2018, 2021 i 2022 r. ws. wyboru sędziów – członków KRS zostały podjęte z rażącym naruszeniem Konstytucji RP. Wezwano członków KRS wybranych wbrew konstytucji do zaprzestania działalności w Radzie.
Natomiast 6 marca br. Sejm przyjął inną uchwałę w sprawie usunięcia skutków kryzysu konstytucyjnego lat 2015-2023 i stwierdził, że "uwzględnienie w działalności organu władzy publicznej rozstrzygnięć Trybunału Konstytucyjnego wydanych z naruszeniem prawa może zostać uznane za naruszenie zasady legalizmu przez te organy". W końcu lipca Sejm przyjął natomiast dwie ustawy mające na celu zreformować Trybunał Konstytucyjny, następnie poprawki do tych ustaw wprowadził Senat, zaś w zeszłym tygodniu rozpatrzył je Sejm. Ustawy trafiły do prezydenta Andrzeja Dudy. W Senacie trwają zaś prace nad projektem zmiany konstytucji w sprawie TK. Od czasu podjęcia tej uchwały przez Sejm wyroki TK nie są publikowane w Dzienniku Ustaw. (PAP)
autor: Marcin Jabłoński
mja/ sdd/ mow/