Kanał Zero z milionami złotych przychodu. Krzysztof Stanowski odkrywa karty

Ponad 2 mln złotych przychodu miesięcznie – to całkiem dobry wynik jak na 11-miesięczny projekt biznesowy. Krzysztof Stanowski ujawnił, ile zarobił Kanał Zero od początku działalności – EBITDA wyniosła 5,725 mln zł.

Kanał Zero z milionami złotych przychodu. Krzysztof Stanowski odkrywa karty

/ Materiały dla mediów

"Wypracowaliśmy 26 milionów złotych przychodu, już po odjęciu kosztów prowizji i wynagrodzeń dla domów mediowych i pośredników (łącznie byłoby ponad 30 mln)" – napisał w portalu X założyciel projektu.

Ważnym źródłem dochodów sa reklamy. Jak pisał wcześniej Stanowski, "w listopadzie Kanał Zero zanotował drugie najwyższe w historii przychody z Adsense (czyli z reklam wyświetlanych przez Youtube). Było to 729 tysięcy złotych, rekord – z lutego – wynosi 770 000". To jednak nie koniec – dziennikarz i biznesmen celuje bowiem w milion złotych miesięcznie pochodzący z reklam.

Jak zapowiadał Stanowski jeszcze w grudniu ub. r., 2 stycznia 2025 roku pokazał "na twardych danych, jak powstawał Kanał Zero". W podsumowaniu pojawiły się "przychody, wydatki, inwestycje, wykresy i liczby".

Co ciekawe, na start projektu pieniądze wyłożyło 3 sponsorów – RocketJobs.pl w kwocie 1,66 mln złotych oraz 2 innych, którzy wyłożyli łącznie 1,72 mln złotych. Krzysztof Stanowski wyłożył z kolei niemal 200 tys. złotych na kaucję za lokal.

Solidnie wyglądały przychody, które w okresie II-XII 2024 wyniosły 26,751 mln złotych, na co złożyło się 6,399 mln zł przychodu z reklam z portalu YouTube oraz 20,352 mln zł przychodu od sponsorów. Koszty wraz inwestycjami oszacowano na 21,170 mln zł. EBITDA wyniosła 5,725 mln zł.

1 lutego 2024 roku  premierę miał Kanał Zero –  projekt Krzysztofa Stanowskiego, w którego tworzenie zaangażowało się wiele znanych nazwisk ze świata mediów oraz różnych dyscyplin od sportu i rozrywki po naukę i ekonomię. Do 1 stycznia 2025 r. Kanał zgromadził w serwisie YouTube ponad 1,42 mln subskrybentów.

Oprac. JM

Źródło

No votes yet.
Please wait...

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *