Językiem mirandyjskim, drugim oficjalnym językiem Portugalii, mówi już zaledwie około 1000 osób – wynika z szacunków portugalskich władz, lingwistów oraz organizacji starających się uratować mirandyjski.
Jak poinformował Emidio Martins, nauczyciel z regionu Tras-os-Montes w północno-zachodniej Portugalii, w ostatnich latach nie udało się przeprowadzić skutecznych inicjatyw popularyzujących wśród młodzieży naukę tego języka.
“Częściowo przyczynia się do tego stereotyp, zgodnie z którym osoby mówiące tym językiem to ludzie mało wykształceni. Nikt nie chce za takiego uchodzić, nawet jeśli to tylko utarty stereotyp” – dodał Martins.
Według danych władz Portugalii w roku szkolnym 2023-2024 mirandyjskiego uczy się około 600 dzieci, głównie w regionie Tras-os-Montes, gdzie mieszka najwięcej osób mówiących w tym języku.
Jak powiedziała PAP pochodząca z Tras-os-Montes Manuela Mendonca, ogłoszenie przez parlament w 1998 roku mirandyjskiego drugim oficjalnym językiem Portugalii, okazało się niewystarczające, aby uratować tę niemal “całkowicie wymarłą mowę”.
“Znajomość mirandyjskiego nawet w Tras-os-Montes jest dziś znikoma. To, że jeszcze mówi się tym językiem, jest dużą zasługą pasjonatów lingwistyki i regionalnych popularyzatorów tradycji tego regionu” – powiedziała Mendonca.
“Wprawdzie znajomość tego języka romańskiego wywodzącego się od asturyjskiego deklaruje obecnie około 8 tys. mieszkańców Portugalii, ale tylko niespełna 1000 osób potrafi w praktyce posługiwać się tą mową” – dodała lingwistka.
Najwięcej osób mówiących po mirandyjsku mieszka w położonych w pobliżu granicy z Hiszpanią gminach Miranda do Douro oraz w Vimioso.
Według lingwistów z Uniwersytetu w Vigo w związku z rzadkim posługiwaniem się mirandyjskim przez instytucje portugalskie język może zaniknąć w Portugalii w ciągu najbliższych 30 lat.
Z Lizbony Marcin Zatyka (PAP)
zat/ fit/