Cła na chińskie samochody elektryczne skłaniają producentów do otwierania fabryk w UE i w USA. Jednak restrykcje handlowe mogą też rozpocząć trend przenoszenia montowni do Azji południowo-wschodniej, co pozwoli pozyskać nowe rynki – pisze we wtorek “Financial Times”.
Geely, drugi po BYD największy pod względem sprzedaży chiński koncern samochodowy, wybuduje wspólnie z wietnamską firmą Tasco Joint Stock Company fabrykę, która będzie w stanie wyprodukować 75 tys. aut rocznie – ogłosiła we wtorkowym oświadczeniu firma.
Według “FT” decyzja Geely o ekspansji na Azję południowo-wschodnią to część szerszego trendu. W ostatnich latach także inne chińskie koncerny samochodowe, m.in. Chery i BYD, zapowiedziały inwestycje w Wietnamie.
Zmiana ta jest następstwem wzrostu kosztów pracy w Chinach, który w ostatniej dekadzie postępował o wiele szybciej niż w innych krajach regionu – zauważa “FT”. Zarobki pracownika w Wietnamie są średnio dwa razy niższe niż w Chinach.
Według brytyjskiego dziennika jest ona też reakcją na cła na chińskie samochody, które w ostatnich miesiącach zapowiedziały m.in. UE, USA i Kanada. Niekoniecznie pozwoli ona na ich ominięcie w krajach, które nakładają ograniczenia handlowe, ale pozwoli na pozyskanie nowych rynków – ocenia “FT”. (PAP)
mws/ mms/