Wojciech Szczęsny popełnił fatalny błąd w meczu Juventusu z Sassuolo. Polski bramkarz sprawił, że jego drużyna straciła punkty w spotkaniu, który miała obowiązek wygrać.
W ostatnich miesiącach żaden kibic polskiej czy włoskiej piłki nie miał prawa narzekać na dyspozycję Wojciecha Szczęsnego. Już na mundialu w Katarze prezentował się świetnie i ratował Biało-Czerwonych, a i w Juventusie grał na godnym poziomie. Niestety nawet najlepszym czasem zdarzają się błędy, choć trzeba przyznać, że akurat ten był mocno kuriozalny.
Fatalny błąd Wojciecha Szczęsnego w meczu Sassuolo – Juventus
23 września Stara Dama zmierzyła się z Sassuolo na wyjeździe. Jako że Czarno-Zieloni są ekipą z dolnej części tabeli Serie A, faworytami pozostawali turyńczycy. Gospodarze jednak mocno postarali się o to, aby sprawić niespodziankę, choć mocno pomógł im w tym właśnie nasz golkiper.
Wszystko rozegrało się w 12. minucie, kiedy to Armand Lauriente dość niespodziewanie pokusił się uderzenie z dystansu. Huknął całkiem mocno, a piłka nabrała niewygodnej dla golkipera rotacji. To jednak nie powinno być usprawiedliwieniem dla Wojciecha Szczęsnego, ponieważ mimo wszystko powinien zaliczyć udaną interwencję. Niestety tak się nie stało. Reprezentant Polski chciał wypiąstkować futbolówkę, lecz nie trafił w nią czysto. Ta odbiła się zatem od murawy, a następnie wpadła do siatki pomiędzy nogami 33-latka.
Juventus przegrał z Sassuolo
Później Stara Dama próbowała jeszcze gonić wynik. Pechowa interwencja miała wszak miejsce w pierwszym kwadransie spotkania, więc istniała duża szansa, że goście odwrócą losy spotkania. Gdy po zagraniu Federico Chiesy i samobójczym trafieniu Matiasa Viny zrobiło się 1:1, kibice Juventusu mogli mieć nadzieję, że to właśnie ich zespół zwycięży.
Nic bardziej mylnego. Jeszcze przed końcem pierwszej połowy gola na 2:1 strzelił Domenico Berardi po dograniu Matheusa Henrique. W 78. minucie Federico Chiesa wyrównał na 2:2, ale na tym wymiana ciosów się nie skończyła. Ten zabójczy wyprowadził w 82. Andrea Pinamonti. Jakby tego było mało, w doliczonym czasie gry Gatti pokonał Wojciecha Szczęsnego. Koniec końców zatem 36-krotni mistrzowie Włoch przegrali 2:4.