W przedostatnim meczu 1/8 finału Euro 2024 zmierzyli się Holendrzy, którzy podjęli Rumunię. Oranje mierzyli się z Polską w grupie i w meczu otwarcia wygrali z nami 2:1.
Sytuacja Holandii i Rumunii w fazie grupowej
Niewiele brakowało, by biało-czerwoni sprawili niespodziankę, bo wyszli na prowadzenie 1:0. W meczu z Francją zremisowali, a w ostatniej potyczce polegli z Austriakami. Przez to zajęli dopiero trzecie miejsce w grupie.
Z kolei Rumuni wyszli z pierwszego miejsca ze zwariowanej grupy E, gdzie wszyscy mieli po cztery punkty. Ostatecznie korzystniejszy bilans bramkowy i kartkowy sprawił, że wyprzedzili Belgów, Słowaków i Ukraińców.
Euro 2024: Rumuni rozpoczęli agresywnie
Wszyscy spodziewali się, że Rumuni głęboko się cofną i będą czekali na ruchy Holendrów. Tak jednak nie było i od początku oglądaliśmy bardzo zmotywowanych piłkarzy, którzy atakowali pressingiem nawet bramkarza rywali Verburggena.
Jednak pierwsi celny strzał na bramkę oddali Holendrzy, a dokładniej Xavi Simons. Pomocnik Oranje znalazł przestrzeń poza polem karnym i uderzył z dystansu. Futbolówka jednak poleciała prosto w ręce Nity. W 14. minucie Dennis Man przeprowadził indywidualną akcję, ale posłał futbolówkę ponad poprzeczką.
W 20. minucie w Holendrzy w końcu znaleźli drogę do rumuńskiej bramki i za sprawą Cody’ego Gakpo wyszli na prowadzenie. W pierwszej połowie to Oranje przeważali i stwarzali sobie więcej okazji. Mimo to nie udało im się podwyższyć prowadzenia. Do przerwy więcej goli nie oglądaliśmy.
Euro 2024: Holendrzy dowieźli zwycięstwo
W drugiej połowie obraz gry za bardzo się nie zmienił. Holendrzy dominowali, a Rumuni szukali szans w kontrataku. W 58. minucie Virgil van Dijk wyskoczył najwyżej do piłki posłanej z rzutu rożnego. Niewiele brakowało, by defensor podwyższył prowadzenie. Holendrzy dopięli swego w 63. minucie. W szamotaninie w polu karnym Rumunii najlepiej odnalazł się Cody Gakpo, który z najbliższej odległości wpakował piłkę do siatki. Rywale protestowali, domagając się odgwizdania spalonego. Felix Zwayer poczekał na informację z wozu VAR i ostatecznie anulował tego gola.
W 68. minucie sprytem popisał się Memphis Depay. Holender podszedł do rzutu wolnego i posłał piłkę pod rumuńskim murem. Niewiele brakowało, a futbolówka wpadłaby do bramki. W końcówce Oranje dopięli swego i podwyższyli prowadzenie na 2:0. Wszystko w tej akcji zrobił Gakpo, który przedryblował kilku defensorów i wyłożył futbolówkę do Malena, który umieścił piłkę w siatce. W doliczonym czasie gry wynik na 3:0 ustalił Malen.