4,6 tys. cudzoziemców wpadło w tym roku podczas wyrywkowych kontroli. Co piąty to obywatel Gruzji.
Nielegalnych migrantów w Polsce jest coraz więcej. Najwięcej z Gruzji
Liczba migrantów, którzy pozostają w Polsce po upływie ważności dokumentów czy wręcz na lewych paszportach lub wizach – a więc nielegalnie – niepokojąco rośnie. Co więcej, są wśród nich osoby uznane za „niepożądane” u nas i w strefie Schengen, dopuszczający się przestępstw, z wyrokami na koncie. Wpadają przy kontroli legalności pobytu, ale wcześniej nawet latami pozostają niezauważeni.
Ilu cudzoziemców zatrzymano w związku ze stwierdzeniem nielegalnego pobytu
Najnowszy przykład: Chinka z centrum handlowego w Wólce Kosowskiej cztery lata temu wjechała do Polski z Niemiec na paszporcie ze sfałszowaną niemiecką wizą i podrobionymi stemplami niemieckiej kontroli granicznej. Dopiero teraz to odkryto.
Jeśli cudzoziemiec wjedzie do strefy Schengen, to może swobodnie się po niej przemieszczać
W tym roku (do lipca) zatrzymano 4595 cudzoziemców w związku ze stwierdzeniem nielegalnego pobytu. Najwięcej, bo 1017 to obywateli Gruzji – wynika z danych KG Straży Granicznej dla „Rzeczpospolitej”. Kolejni są Ukraińcy – 551 osób, i Białorusini – 529. I dalej obywatele Mołdawii – 504 osoby, 400 Rosjan i i inni.
– Ponad 2 tys. zatrzymano w kraju, w tym przy granicy wewnętrznej. Pozostałych przy próbie wyjazdu z Polski przez granicę zewnętrzną – mówi Anna Michalska, rzeczniczka KG Straży Granicznej.
Z kolei w całym ubiegłym roku na nielegalnym pobycie przyłapano 7,1 tys. cudzoziemców (w 2021 r. – 6,8 tys.), i tu też prym wiedli Gruzini – było ich 1621, rok wcześniej – 746.
Zjawisko się więc nasila. I nie chodzi o przekroczenia legalnego pobytu rzędu kilku dni, ale sięgające nawet lat.
Dwoje Gruzinów przeterminowało swój pobyt w Polsce o ponad 376 dni, zanim wpadło w woj. lubuskim, a kolejny – o 353 dni. Dwaj inni ujęci w Cieszynie – wcześniej byli aresztowali za kradzieże, i zobowiązani do wyjazdu i mieli zakaz ponownego wjazdu do strefy Schengen. Nazwiska trzech Gruzinów sprawdzonych przez SG na lotnisku we Wrocławiu były w wykazie osób „niepożądanych” – bo popełnili u nas przestępstwa, za które zostali skazani.
Kontroli legalności pobytu są tysiące, wpada tylko część osób, których nie powinno w Polsce być. W ekstremalnych przypadkach cudzoziemcom udaje się żyć „na lewo” przez nawet kilka lat. Jak np. 39-letniej Chince. Wjechała do Polski cztery lata temu z Niemiec. – Potwierdzenie faktu posiadania przez Chinkę niemieckich fałszywek zweryfikowaliśmy w Polsko-Niemieckim Centrum Współpracy Służb Granicznych, Policyjnych i Celnych w Świecku, które w odpowiedzi stwierdziło, że wiza cudzoziemki nigdy nie została wydana przez władze Niemiec, a stemple kontroli granicznej odbiegają od niemieckich oryginalnych wzorów – mówi nam Dagmara Bielec, rzeczniczka Nadwiślańskiego Oddziału SG.
Nielegalny pobyt sprzyja przestępczości
Jeśli cudzoziemiec wjedzie do strefy Schengen, to potem może swobodnie się przemieszczać, zatrzymując np. w Polsce. Najczęściej wybierają duże aglomeracje.
Złapani na nielegalnym pobycie dostają nakaz opuszczenia Polski i zakaz ponownego wjazdu. Tyle że za pierwszym razem zostają zobowiązani do dobrowolnego powrotu.
– I niestety, często tego nie realizują. Dopiero przy drugiej wpadce trafiają do strzeżonego ośrodka, skąd jest przymusowa ekspedycja pod nadzorem służb – wskazują funkcjonariusze.
1017
obywateli Gruzji zatrzymano w tym roku (do lipca) w związku ze stwierdzeniem nielegalnego pobytu
– Z Gruzinami jest dodatkowy kłopot, często zmieniają nazwiska – mówi nam jeden z funkcjonariuszy SG. W Ustce wpadł 56-latek, który dostał nakaz opuszczenia Polski, wyjechał, zmienił nazwisko, wjechał na nowe dane.
Nielegalny pobyt sprzyja przestępczości – dane zatrzymanych korespondują z policyjnymi, z których wynika, że co piąte cudzoziemskie przestępstwo popełnili Gruzini.
Jak pisała „Rzeczpospolita”, w tym roku (do maja) cudzoziemcy dokonali 4695 przestępstw – 901 Gruzini. Połowę – Ukraińcy (przy 1,5 mln ze zgodą na pobyt), a 277 – Białorusini (88 tys. pozwoleń). Ważne zezwolenia na pobyt ma 23 tys. obywateli Gruzji.
W Warszawie Gruzini „zasłynęli” kradzieżami „na kolec”. Okradają osoby biorące gotówkę z bankomatów, specjalizują się w napadach na kantory.
Jak zmniejszyć grono przebywających nielegalnie? – Jedynym sposobem są jak najczęstsze kontrole, i dobra wymiana informacji pomiędzy służbami różnych państw – słyszymy od oficera policji.
– I my wchodzimy w problemy, które już są w Europie zachodniej. Dotąd nielegalni migranci przedostawali się do Polski, i stąd uciekali dalej na zachód. Teraz okazuje się, że zostają. Nie wiemy ilu ich jest, nie znamy skali migracji tzw. nielegalnej w ostatnich latach. Kontrola legalności pobytu jest bardzo dużym wzywaniem stojącym przed służbami – Strażą Graniczną, Policją i przed całą polityką migracyjną. Trzeba będzie politykę migracyjną uczynić o wiele bardziej skuteczną – komentuje poseł Marek Biernacki z KP, były szef MSWiA i były koordynator ds. służb specjalnych.
Jak zauważa, służbom udaje się skuteczniej rozpracowywać centrum handlowe w Wólce Kosowskiej.
– Pojawiają się więc coraz to nowe informacje, które ujawniają skalę nadużyć właśnie w sprawach migracyjnych. Z jednej strony to sukces służb, ale z drugiej pokazuje nieskuteczność naszej polityki migracyjnej – zaznacza poseł Biernacki.
Poseł Lewicy: Nie możemy wszystkich zamykać w ośrodkach
Poseł Wiesław Szczepański z Lewicy, przewodniczący Sejmowej Komisji Administracji i Spraw Wewnętrznych ocenia:
– Problem jest trudny do rozwiązania. Z jednej strony wszystkie osoby przebywające w Polsce nielegalnie, powinny zostać wydalone. Żeby się nie „rozpłynęły”, należałoby je monitorować lub umieszczać w strzeżonych ośrodkach, i stąd pod konwojem odwozić na lotnisko czy na pociąg i odsyłać do ich kraju. Ale takich rozwiązań prawnych nie ma, jeżeli chcemy być krajem demokratycznym to nie możemy wszystkich zamykać w ośrodkach, bo jest to niehumanitarne – wskazuje poseł Szczepański.
Jak zauważa, łatwiej jest z osobami skazanymi. – Te trzeba wyłapywać i odsyłać do kraju z którego pochodzą, albo powinny odsiadywać wyroki w Polsce.
Zdaniem posła, na pewno należałoby zintensyfikować kontrole legalności pobytu, bo te działają odstraszająco.