O ponad 2 tys. wzrosła w ciągu roku liczba oszustw kryminalnych. Najnowsza plaga to metoda „na bankowca”, a grupą docelową przestępców są młodzi – ostrzega policja.
Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje
Grażyna Zawadka
Reklama
Podszywają się pod pracownika banku, i przekonują, że trzeba szybko ratować pieniądze na koncie, ponieważ są zagrożone – ostatnio nasiliły się oszustwa z zastosowaniem tej metody. Ofiarami coraz częściej są już nie sędziwi seniorzy, lecz ludzie w sile wieku mający zasoby pieniężne. W ubiegłym roku stwierdzono 34 472 oszustwa – to o 2033 więcej niż w roku poprzednim – wynika z danych policji, które poznała „Rz”.
Reklama
Aż 383 tys. zł stracił 51-latek spod Kielc, którego przestępcy podstępem nakłonili do wykonania przelewów, strasząc, że jeśli tego nie zrobi, jego oszczędności przepadną.
Jak się zaczęło? Oszuści wskazują „bezpieczne” rachunki
51-latek kierowany wskazówkami przez telefon przelał na konto oszustów łącznie 383 tys. zł
Zadzwonił „pracownik banku” z informacją, że dane osobowe mężczyzny zostały skradzione i pieniądze, jakie zgromadził na koncie, są zagrożone. Pomóc może tylko ich przelanie na inne, „bezpieczne” rachunki. Kierowany wskazówkami 51-latek wykonał kilka bankowych transakcji, przelewając na konto oszustów łącznie 383 tys. zł. Nie ruszał się z domu, były to przelewy internetowe. Kiedy ochłonął, wieczorem zgłosił się na komisariat.
Za wszystkim stała grupa oszustów. Policjanci z Wydziału do Walki z Przestępczością przeciwko Mieniu Komendy Miejskiej w Kielcach już po kilku dniach zatrzymali sześć osób.
Reklama Reklama
– Najstarszy mężczyzna ma 59 lat, kolejny 43, pozostali od 18 do 20 lat. Jest jedna kobieta. Wszyscy są obywatelami Ukrainy, mieszkają w okolicach Wrocławia, zostali aresztowani – mówi „Rz” Damian Janus z KWP w Kielcach.
Ich rola polegała na wypłacaniu pieniędzy z konta (założonego na „słupy”), na które przelał je poszkodowany. Kto tym kierował i kto się podszył się pod „bankowca” – to wciąż jest ustalane.
Młodzi na celowniku oszustów
Oszustwa tą metodą ostatnio się nasiliły, mają miejsce w całym kraju. Ofiarami – i to nowe zjawisko – padają ludzie stosunkowo młodzi.
Przestępczość Oszustwo „na bank”. Czy procedury mogą uratować pieniądze klientów?
Osaczona przez gang kobieta straciła 70 tys. zł. Wini swój bank za to, że nie zrobił nic, by zablokować transakcje. Prawo bardziej chroni banki niż klientów.
– W oszustwie „na bankowca” grupą docelową przestępców są osoby czynne zawodowo, w średnim wieku lub nawet mający niewiele ponad 20 lat. Mają dochody, oszczędności, są zabiegane, żyją szybko – zauważa Damian Janus.
Na opowieść o zagrożonych środkach na firmowym koncie rzekomi bankowcy nabrali także 37-latka z Dolnego Śląska – na wskazany przez nich rachunek zrobił dwa przelewy – na łącznie ponad 100 tys. zł. Tak jak i 25-latek, który wybrał z konta 19 tys., zł, a do tego, zmanipulowany, zaciągnął jeszcze 50 tys. zł kredytu. – Zgodnie z wytycznymi, jakie otrzymał, wszystkie pieniądze, czyli 69 tys. zł, wpłacił we wpłatomacie – podają dolnośląscy policjanci.
Reklama Reklama
To jedne z wielu historii z tego roku.
Jak zauważają śledczy, proceder jest szczególnie niebezpieczny, bo młodzi wiele decyzji podejmują w trybie online – wykonują przelewy głównie przez internet czy Blikiem. Są więc tylko oni i „bankowiec” na telefonie. Wszystko zależy od tego, na ile są podatni na socjotechnikę.
– Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje, wprowadzenie ich w stan poczucia zagrożenia – podkreśla Wioletta Szubska z KGP, która od lat zajmuje się problemem „wnuczkowych” oszustw i ich odmian.
Sednem tego rodzaju przestępstw jest działanie sprawcy na emocjach osób, z którymi się kontaktuje, wprowadzenie ich w stan poczucia zagrożenia
W klasycznej postaci w legendzie jest wnuczek, syn czy córka. Tutaj naciągacze przekonują, że zagrożone jest inne dobro – ciułane latami oszczędności. To podatny temat do gry na emocjach. – Zawsze jest historia o „zagrożonych pieniądzach” z powodu kradzieży danych, awarii systemu, próby wzięcia kredytu czy niepokojących transakcji na koncie – wskazuje Damian Janus.
Stoją za tym rozbudowane grupy przestępcze, gdzie każdy ma swoją rolę. Kto inny wykonuje połączenia do ofiar, otwiera konta, organizuje ludzi do wypłaty pieniędzy z bankomatów czy banków.
Reklama Reklama
Za to nieco rzadziej zdarzają się oszustwa wobec seniorów. Wykazują większą ostrożność
Jeszcze w 2020 r. liczba oszustw kryminalnych sięgała 26,5 tys. (był to roku wybuchu pandemii), w następnym wzrosła do 32,6 tys. Potem był wzrost i spadek o ok. 700 przypadków.
Aż w ubiegłym roku przybyło ponad 2 tys. więcej takich przestępstw niż w 2023 r. Kryje się za nimi cała gama oszustw – od opartych na modyfikacjach „na wnuczka” po cyberoszustwa.
Przestępczość Rozbito mafię oszukującą seniorów metodą "na wnuczka"
Łącznie 40 oszustw tylko w trzech województwach: małopolskim, śląskim i podkarpackim, na co najmniej 1,5 mln zł. Na tyle naciągnięto seniorów.
Co istotne, choć nieznacznie, to spadła liczba oszustw „na wnuczka” w czystej postaci, których ofiarami padają wiekowi seniorzy.
W ubiegłym roku doszło do 3825 oszustw „na wnuczka” – to o 23 mniej, a dotknęły 4183 pokrzywdzonych – czyli o 72 mniej. Większa jest skala strat – na 156 mln zł.
Reklama Reklama
– Spadek to w dużej mierze efekt naszych kampanii ostrzegających seniorów – uważa Wioletta Szubska. Jak mówi, przestępcy obecnie także często podszywają się pod policjantów, funkcjonariuszy CBŚP, prokuratorów i inne osoby, które z racji swojej funkcji czy rozpoznawalności budzą zaufanie.
Czytaj więcej:
Biznes Pieniądze skradzione „na wnuczka” i na inne sposoby można odzyskać
Pro
Ostatnio wróciło masowe rozsyłanie e-maili w imieniu rzekomo policjantów CBŚP, komendanta głównego. Informują o „zajęciu komputera” w związku z wykrytą na nim m.in. pornografią dziecięcą. Straszą aresztem i wpisem do rejestru „przestępców seksualnych”.
– Takie e-maile pojawiają się co jakiś czas, oszuści zmieniają tylko pieczątki, ostatnio mamy nową falę takich fałszywek – mówi „Rz” Krzysztof Wrześniowski, rzecznik CBŚP.
Policja apeluje o ostrożność i wskazuje kilka podstawowych zasad, by się nie dać oszukać. Nie podawać swoich danych, loginów i haseł przez telefon, nie przekazywać pieniędzy obcym osobom. Sprawdzać, kto dzwoni (np. wykonać telefon do banku), a w razie jakiejkolwiek wątpliwości rozłączyć się i powiadomić policję.
Reklama Reklama